Na 45 polskich uzdrowisk zaledwie kilka ma stacje monitorujące jakość powietrza. Według najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli dotyczącego miejscowości kuracyjnych takich stacji nie miała ani jedna ze skontrolowanych gmin. Mimo to wiadomo, że w wielu kurortach normy podawane przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska są mocno przekroczone.
Z danych GIOŚ wynika, że w 2015 r. średnioroczne dopuszczalne stężenie benzopirenu (związku rakotwórczego, którego norma wynosi 1 nanogram na metr sześcienny) w Rabce-Zdroju zostało przekroczone ponad czterokrotnie, w Szczawnie-Zdroju 5,4 raza, a w Szczawnicy niemal dziesięciokrotnie. W uzdrowiskach w innych krajach europejskich nie występuje tak wysokie stężenie szkodliwych substancji. Przykładowo według ostatnich dostępnych danych (2013 r.) Europejskiej Agencji Ochrony Środowiska poziom benzopirenu w Grenoble wynosił 0,39 ng/m3. W okolicy węgierskiego Balatonu było to 0,38 ng/m3, a we włoskiej Dolinie Aosty 0,88 ng/m3.
– Nie dziwi mnie to, zwłaszcza jeśli chodzi o uzdrowiska leżące na terenie Małopolski i Dolnego Śląska. Występuje tam duża liczba źródeł emisji szkodliwych substancji, a do tego ich gromadzeniu się sprzyja ukształtowanie terenu, czyli kotliny – mówi Andrzej Guła, prezes organizacji ekologicznej Polski Alarm Smogowy.
W ocenie ekspertów trudno dziś stwierdzić, w których polskich kurortach powietrze jest najbardziej zanieczyszczone. – Jeszcze do niedawna można było powiedzieć, że w miarę czyste są uzdrowiska w woj. zachodniopomorskim, podlaskim i warmińsko-mazurskim – mówi prof. Zbigniew Karaczun z SGGW i ekspert Koalicji Klimatycznej. Jak dodaje, mapy jakości powietrza z 2015 r. pokazują, że także w tych województwach w ostatnim czasie jakość powietrza się pogorszyła.
Zapytaliśmy Sławomira Grochalę, sekretarza Szczawna-Zdroju, czy w obliczu miażdżącego raportu NIK gmina nadal czuje się uzdrowiskiem. Odpowiedział twierdząco. – Jakość powietrza jest jednym z pięciu czynników, które wpływają na uznanie gminy za uzdrowisko – mówi DGP Grochala. Zaznacza, że gmina podjęła już wiele kroków, by poprawić jego jakość.
– Udało się nam zmodernizować ponad 120 lokalnych źródeł ciepła. Mieszkańcy wymienili stare kotły na te nowszej generacji, głównie gazowe – zaznacza.
Według niego gmina zabiega też o uporządkowanie gospodarki transportowej. Wybudowanie obwodnicy Szczawna-Zdroju już wpłynęło na poprawę jakości powietrza. Gmina czeka także na obwodnicę Wałbrzycha, która ma powstać w ciągu najbliższych trzech lat. – Przez Szczawno codziennie przejeżdża kilkadziesiąt tysięcy samochodów, głównie mieszkańców Wałbrzycha, planowana obwodnica będzie kolejnym krokiem, by jakość powierza się poprawiła – zaznacza nasz rozmówca.
Mimo że nie wiemy, czym oddychamy w miejscowości uzdrowiskowej, gminy konsekwentnie pobierają opłaty uzdrowiskowe. Roczne dochody z tego tytułu wahają się od 17 tys. zł do 12 mln zł w zależności od wielkości gminy i liczby turystów.
– Wysokość opłaty uzdrowiskowej jest różna i zazwyczaj związana z wielkością uzdrowiska i liczbą ogólnie dostępnych urządzeń uzdrowiskowych – podkreśla Jan Golba, prezes Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP (SGURP) i burmistrz Muszyny, uzdrowiska w woj. małopolskim. Jak wyjaśnia, górna granica ustawowa dziennej stawki uzdrowiskowej wynosi 4,24 zł, ale wszystkie miejscowości mające status uzdrowiska pobierają niższe stawki.
W ocenie ekspertów i członków SGURP jedynym rozwiązaniem dla poprawy jakości powietrza w Polsce są kompleksowe działania rządu, które ich zdaniem są dziś tylko markowane.
43 liczba dni z przekroczonym stężeniem pyłów PM10 w 2015 r. w Ciechocinku
35 taką liczbę dni z przekroczonym stężeniem PM10 dopuszcza Generalny Inspektorat Ochrony Środowiska
43 tys. osób umiera co roku w Polsce pośrednio z powodu zanieczyszczenia powietrza, szacuje Europejska Agencja Środowiska