Rząd zamierza zliberalizować przepisy dotyczące odrolnienia gruntów w granicach administracyjnych miast. Na zmianach zyskają m.in. deweloperzy. Stracą samorządy.
O nowelizację przepisów ustawy z 3 lutego 1995 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych (Dz.U. z 2015 r. poz. 909) zaapelowało Porozumienie Spółdzielni Mieszkaniowych (PSM) w Rzeszowie. Chodzi konkretnie o przywrócenie art. 5b, który wyłączał stosowanie ustawy w odniesieniu do gruntów rolnych położonych w granicach administracyjnych miast. Mówiąc krótko, nie trzeba było już przechodzić długotrwałej procedury odrolnienia takich gruntów i uzyskiwania odrębnej decyzji.
Utrwalanie fikcji
Poprzedni rząd usunął ten artykuł w 2014 r., wskazując na ryzyko niekontrolowanej zabudowy gruntów rolnych w miastach. Ten argument obalają spółdzielcy. – Zmiana zablokowała procesy inwestycyjne w wielu polskich miastach, bo potencjalni inwestorzy są obciążani wielomilionowymi opłatami za wyłączenie gruntów z produkcji rolnej – wskazuje PSM. Efekt? Przerzucenie kosztów przez deweloperów na nabywców mieszkań. Spółdzielcy sugerują także, że cały proces odrolniania działki to fikcja, bo w miastach (nawet jeśli większość terenów ma charakter rolny) nie jest wykonywana żadna produkcja rolna, zwłaszcza w sytuacji zagęszczającego się budownictwa wielorodzinnego. Wskazywany jest wreszcie argument, który może mieć duże znaczenie dla obecnego rządu. – Konieczność uzyskiwania odrębnej decyzji może negatywnie wpłynąć na realizację programu mieszkanie plus – zwraca uwagę PSM.
Czas na zmianę
Pismo z apelem o zmianę niekorzystnych regulacji spółdzielcy skierowali m.in. do Związku Miast Polskich oraz do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa (MIB). Co na to resort? Twierdzi, że przekierował dokument do Ministerstwa Rolnictwa, które, jak sprawdziliśmy, już zapowiada zmiany w przepisach. Z przekazanych nam informacji wynika, że 9 grudnia 2016 r. grupa posłów PiS skierowała do marszałka Sejmu poselski projekt nowelizacji ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych. – Zakłada on nowelizację w zakresie zwolnienia z obowiązku jej stosowania w odniesieniu do gruntów rolnych stanowiących użytki rolne, położonych w granicach administracyjnych miast. Przywrócony zostanie art. 5b, który został uchylony w 2014 r. – potwierdza Dariusz Mamiński z biura prasowego resortu rolnictwa.
Spadek dochodów
Jednocześnie przypomina, że w MIB trwają prace nad nowym kodeksem urbanistyczno-budowlanym. Będzie on kompleksowo regulował zagadnienia związane z realizacją i procesem inwestycyjnym, w tym także w zakresie społecznego budownictwa czynszowego.
Eksperci przyznają: przywrócenie art. 5b w ustawie o gruntach leśnych i rolnych to krok we właściwym kierunku. – To pomoże samorządom w przygotowaniu atrakcyjnych terenów inwestycyjnych – uważa Jarosław Jóźwiak z Kancelarii Prof. Wierzbowski i Partnerzy. Przypomina jednak, że cała sprawa ma także mniej optymistyczne oblicze. Województwa negatywnie odniosły się do projektowanych zmian, bo oznaczają one spadek dochodów. – Odrolnienie hektara gruntu kosztowało inwestora nawet kilkaset tysięcy złotych, które trafiały do samorządowej kasy – wylicza Jarosław Jóźwiak.

Spółdzielcy przekonują, że nie należy obawiać się wyłączenia miejskich gruntów rolnych spod ochrony. Istnieją bowiem inne mechanizmy kontrolowania tego, co się na nich dzieje. Gmina może bowiem uchwalić miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego lub (jeśli planu nie ma) wydać decyzję o warunkach zabudowy. Trzeba jednak zaznaczyć, że tego drugiego instrumentu rząd PiS zamierza się pozbyć, uchwalając szykowany kodeks urbanistyczno-budowlany.