Fakt, że kierujący pojazdem posiada uprawnienia do zatrzymywania pojazdu w miejscu dla osób uprawnionych to nie wszystko. Właściciel pojazdu musi zostawić za szybą kartę parkingową, jeżeli tego nie zrobi może otrzymać mandat.

Sprawa tocząca się przed Sądem Rejonowym w Bielsku Podlaskim dotyczyła ukarania mężczyzny, który parkując na miejscu dla niepełnosprawnych nie dopełnił wszystkich obowiązków pozwalających na korzystanie z przysługujących mu uprawnień.

Zgodnie z art. 8 ust. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2012r., poz. 1137 z zm.) kartę parkingową umieszcza się za przednią szybą pojazdu samochodowego, a jeśli pojazd nie posiada przedniej szyby - w widocznym miejscu w przedniej części pojazdu, w sposób eksponujący widoczne zabezpieczenia karty oraz umożliwiający odczytanie jej numeru i daty ważności.

Podczas analizowania sprawy sąd ustalił, że mężczyzna, posiadający II grupę inwalidzką, zaparkował samochód pod urzędem gminy w miejscu uprzywilejowanym i poszedł załatwiać swoje sprawy. W międzyczasie pod urząd podjechał inny niepełnosprawny, którego oburzył fakt pozostawienia pojazdu „na kopercie” bez przedstawienia ku temu uprawnień, co zgodnie z prawem powinno mieć miejsce. Oburzony kierowca zawiadomił policję. Funkcjonariusze stwierdzili, że rzeczywiście właściciel zaparkowanego samochodu nie dopełnił wszystkich formalności.

W toku sprawy mężczyzna tłumaczył się, że karta znajdowała się w pojeździe, więc nie ma podstaw do wystawiania mu mandatu.

Sąd jednak nie przychylił się do jego argumentacji. Zdaniem przewodniczącego okoliczności sprawy, na które powoływał się obwiniony czyli niechęć ze strony donosiciela oraz fakt, że karta była w pojeździe nie mają znaczenia. Przepisy prawa drogowego jasno określają, w jaki sposób należy korzystać z przysługujących osobom niepełnosprawnym uprawnień. Jeżeli te warunki nie zostają spełnione dochodzi do wykroczenia, jak to miało miejsce w tym przypadku. Dlatego też zdaniem sądu mężczyzna dopuścił się wykroczenia z art. 92§1 Kodeksu wykroczeń (DZ. U. z 2013r., poz. 482), który stanowi, że kto nie stosuje się do znaku lub sygnału drogowego albo do sygnału lub polecenia osoby uprawnionej do kierowania ruchem lub do kontroli ruchu drogowego,
podlega karze grzywny albo karze nagany.

Z uwagi na powyższe zdaniem sądu ukaranie mężczyzny jest uzasadnione. Dlatego przyznano mu karę nagany.

Nie bez znaczenia zdaniem sądu był fakt, że obwiniony jest prawnikiem, dlatego wymagania względem przestrzegania przez niego prawa są zdaniem sędziego większe niż w stosunku do „zwykłego obywatela”.

Wyrok Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim, Sygn. akt: VII W 34/15