Nowoczesna jest ważnym elementem sceny politycznej, nasze priorytety nie uległy zmianie - mówił w poniedziałek Ryszard Petru na obchodach pierwszego roku funkcjonowania jego ugrupowania. Stwierdził, że rządy PiS zamieniają "Polskę w piekło", a wyjściem byłyby wcześniejsze wybory.

Kongres założycielski Nowoczesnej odbył się 31 maja 2015 r. warszawskim Torwarze.

"Mamy 29 posłów, złożyliśmy 10 projektów ustaw, z których większość została odrzucona w pierwszym czytaniu przez PiS. Jesteśmy bardzo ważnym elementem dzisiejszej sceny politycznej. Mamy 3,5 tys. członków, prawie 300 kół w całym kraju" - mówił Petru podczas poniedziałkowych obchodów roku działania Nowoczesnej, które odbyły się w Warszawie.

Podkreślił, że przed rokiem sympatyków Nowoczesnej połączył gniew na działania poprzedniego rządu, zawłaszczenie sceny politycznej przez stare partie i "gniew na to, że nowoczesność i przyszłość przecieka nam przez palce". "Połączyła nas wtedy również nadzieja zmian, połączyła nas determinacja, aby te zmiany wprowadzić" - dodał.

Petru przypomniał postulaty z jakimi do wyborów parlamentarnych szła Nowoczesna, m.in. ułatwienie młodym ludziom wejście na rynek pracy, zmiany w edukacji, czy kadencyjność parlamentarzystów.

Podkreślał, że postulaty te są nadal aktualne, gdyż "nikomu nie przyszedł wtedy do głowy taki czarny scenariusz, który teraz się realizuje". "Polacy rzeczywiście chcieli zmiany. Chcieli Polski silniejszej, sprawniejszej, zdrowszej, ale na pewno nie chcieli Polski nacjonalistycznej" - mówił Petru.

Zdaniem lidera Nowoczesnej, PiS oszukał miliony Polaków i - jak mówił Petru - od pół roku "dobra zmiana" prowadzi kraj do ruiny. Wskazywał tu m.in. zmiany w przepisach dotyczących Trybunału Konstytucyjnego, czy projekty rządowe, które - według niego - "prowadzą do zapaści finansów publicznych i zapaści gospodarczej".

Petru ocenił, że każdy dzień rządów PiS, to "czas bezpowrotnie stracony". "Ostatnie pół roku rządów PiS zmieniło Polskę w piekło, aż strach pomyśleć co się wydarzy przez kolejne 3,5 roku" - stwierdził.

W jego ocenie, aby zakończyć "zakończyć +dobrą zmianę+ i nie patrzeć na to, jak Polska przez kolejne 3,5 roku się psuje i stacza w przepaść optymalne byłyby wcześniejsze wybory". "Wiem o tym, że część partii opozycyjnych boi się wcześniejszych wyborów, ale uważam, że z KOD te wybory byśmy wygrali" - stwierdził lider Nowoczesnej.

Zaznaczył jednocześnie, że nie ma możliwości, aby to opozycja zdecydowała o wcześniejszych wyborach. "To jest apel do PiS, czy jest skłonny dalej psuć Polskę przez najbliższe 3,5 roku, czy chce się sprawdzić" - powiedział Petru.