Związki zawodowe chcą, by firma musiała zatrudniać reprezentanta organizacji pracowniczej aż do momentu weryfikacji jego zwolnienia przez sąd. Ochronę zyskaliby też przedstawiciele zatrudnionych.
Członkowie związków mogą zyskać prawo do odliczenia swojej składki od podatku, a przedstawiciele pracowników – ochronę przed zwolnieniem ze względu na swoją działalność. To przykładowe propozycje zmian, jakie na posiedzeniu zespołu ds. prawa pracy Rady Dialogu Społecznego (RDS) zgłosiły wspólnie trzy centrale związkowe. Postulują ich włączenie do rządowego projektu nowelizacji ustawy o związkach zawodowych, którego głównym celem jest przyznanie prawa koalicji (zrzeszania się) osobom zatrudnionym na innej podstawie niż umowa o pracę (np. zleceniobiorcom). Rząd już wcześniej podkreślał, że jest otwarty na propozycje modyfikacji projektu zgłaszane przez partnerów społecznych.
– Nie upieramy się przy żadnym z rozwiązań w nim zawartych – deklarował Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Pracodawcy zobowiązali się przedstawić stanowisko w sprawie związkowych postulatów.
– Rozszerzenie zakresu nowelizacji oddala nas od głównego celu zmian, czyli realizacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego prawa koalicji. Moim zdaniem może utrudnić ono negocjacje partnerów społecznych – uważa prof. Jacek Męcina, przewodniczący zespołu ds. prawa pracy RDS, Konfederacja Lewiatan.
Zabezpieczeni działacze
Dwie z czterech przedstawionych przez związki propozycji dotyczą ochrony dla przedstawicieli załogi. Lepsze zabezpieczenie mieliby zyskać działacze wytypowani przez organizacje związkowe do ich reprezentowania. Chodzi o sytuację, gdy firma będzie chciała wypowiedzieć lub rozwiązać umowę takiego związkowca, a ten zaskarży zwolnienie jako (jego zdaniem) bezprawne lub nieuzasadnione.
– Proponujemy wprowadzić do k.p.c. przepis, który umożliwiałby sądowi zabezpieczenie roszczenia pracownika w postaci zatrudniania go aż do momentu wyroku w sprawie – wskazywała dr Magdalena Rycak, ekspert NSZZ „Solidarność”.
Tym samym firma musiałaby zatrudniać zwalnianego związkowca aż do momentu wydania orzeczenia wskazującego, czy rozwiązanie umowy było zgodne z prawem. – W praktyce oznaczałoby to, że pracodawca musi współpracować nawet przez kilka lat z osobą, która jego zdaniem narusza, w tym także rażąco, swoje obowiązki – wskazuje Grzegorz Ruszczyk, radca prawny i partner w kancelarii Raczkowski Paruch.
Z danych za 2015 r. wynika, że postępowanie z zakresu prawa pracy przed sądem rejonowym trwało średnio ponad osiem miesięcy, ale 2,7 tys. spraw toczyło się przez ponad dwa lata, a 193 – przez ponad pięć lat. Wątpliwości budzi też sam skutek orzeczeń wydawanych w takich sprawach. Jeśli sąd przychyliłby się do pozwu działacza, jego umowa w praktyce w ogóle by się nie rozwiązała.
– To zaprzeczałoby samej konstrukcji umowy jako więzi dobrowolnej. W praktyce pracodawca mógłby być zobowiązany do ciągłego zatrudnienia danej osoby – wskazuje Grzegorz Ruszczyk.
Jeśli sąd nie przychyliłby się do argumentacji związkowca, umowa zapewne rozwiązywałaby się w terminie wskazanym w oświadczeniu pracodawcy o jej wypowiedzeniu lub rozwiązaniu.
– Wydaje się, że w takim przypadku pracownik nie musiałby zwracać wynagrodzenia za czas przepracowany po tym terminie ze względu na zasadę ekwiwalentności świadczeń – za wykonywanie pracy należała mu się płaca. Wyraźnie jednak widać, że proponowane rozwiązanie może powodować praktyczne problemy w firmach – podsumowuje Grzegorz Ruszczyk.
Dla przedstawicieli
Kolejna propozycja związkowych centrali dotyczy przedstawicielstw załogi. Zgodnie z obecnymi przepisami, jeśli w firmie nie działają związki zawodowe, pracodawca może negocjować niektóre rozwiązania z przedstawicielami pracowników wyłonionymi w sposób przyjęty w danym przedsiębiorstwie. Taka reprezentacja załogi ma prawo np. zawrzeć porozumienie z zatrudniającym w sprawie wydłużenia okresów rozliczeniowych czasu pracy lub zawieszenia niektórych wewnątrzzakładowych przepisów ze względu na trudną sytuację ekonomiczną firmy (np. regulaminu nagród).
Gwarancje dla działaczy / Dziennik Gazeta Prawna
Związkowcy proponują, aby przepisy precyzowały zasady wyboru takich przedstawicieli i ich minimalną liczbę oraz gwarantowały im ochronę przed zwolnieniem. To postulat zgłaszany przez związkowców od lat. Wskazują oni, że brak zasad wyłaniania takich reprezentantów oraz gwarancji zatrudnienia dla nich poddaje w wątpliwość ich status oraz umożliwia nadużycia. Potwierdza to Państwowa Inspekcja Pracy, która kontroluje m.in. wybór przedstawicieli na potrzeby zawarcia porozumienia w sprawie elastycznego czasu pracy. Wyłonienie reprezentantów sprowadza się często – jak podkreśla PIP – do wyznaczania osób przez samego pracodawcę lub wymuszania przez niego powtarzania wyborów aż do momentu, gdy załoga wskaże pracownika skłonnego podpisać porozumienie o treści narzuconej przez firmę.
Związkowcy powołują się też na prawo międzynarodowe. – Konieczność uregulowania tych kwestii wynika z ratyfikowanej przez Polskę konwencji nr 135 Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczącej ochrony przedstawicieli pracowników w przedsiębiorstwach i przyznania im ułatwień – podkreślała dr Magdalena Rycak.
Zgodnie z art. 1 konwencji przedstawiciele pracowników w przedsiębiorstwie mają prawo do skutecznej ochrony przeciwko wszelkim aktom krzywdzącym, włącznie ze zwolnieniem, podjętym ze względu na ich działalność (reprezentowanie załogi).
– Na pewno możemy dyskutować o usytuowaniu przedstawicielstw niezwiązkowych w systemie zbiorowego prawa pracy. Jednak forum takich rozmów powinna być komisja kodyfikacyjna prawa pracy, która ma rozpocząć działalność od września tego roku – komentuje prof. Jacek Męcina.
PIT i reprezentatywność
Propozycje przedstawione przez związkowe centrale zakładają także, że pracownik mógłby odliczać swoją składkę związkową w podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT). Byłaby to zachęta do zrzeszania się. Związkowcy od lat podkreślają nierównomierność uprawnień w tym zakresie – składkę z tytułu przynależności do organizacji pracodawców można bowiem już teraz wrzucać w koszta prowadzonej działalności. Tym samym pracodawcy – zdaniem reprezentacji pracowniczej – są uprzywilejowani w tym zakresie.
– Jeśli stać na to budżet państwa, to rozwiązanie takie można wprowadzić – wyjaśnia Grzegorz Ruszczyk.
Ostatnia ze zgłoszonych propozycji dotyczy potwierdzania reprezentatywności danego związku. Zgodnie z art. 24125a k.p. pracodawca lub inna organizacja związkowa może zgłosić zastrzeżenia co do tego, czy dany związek spełnia kryteria reprezentatywności. W takiej sytuacji ten ostatni musi wystąpić do sądu rejonowego z wnioskiem o potwierdzenie jego statusu. Centrale związkowe proponują, aby orzeczenie sądu było ważne przez np. sześć lub 12 miesięcy. – Zdarza się, że już kilka dni po wydaniu wyroku zgłaszane są kolejne zastrzeżenia. To nie służy dialogowi w firmach – wskazywał Paweł Śmigielski, dyrektor wydziału prawno-interwencyjnego OPZZ.

Pracodawcy podkreślają, że w tej sprawie kompromis jest możliwy. – Możemy rozmawiać o postulatach zgłaszanych już od jakiegoś czasu, czyli np. o zracjonalizowaniu zasad weryfikowania reprezentatywności lub odliczaniu składki związkowej. Ale nie rozszerzajmy i tak już obszernego projektu nowelizacji w sprawie prawa koalicji – podkreśla prof. Jacek Męcina.