Partnerzy społeczni mają wątpliwości co do zakresu proponowanych zmian w ustawie o związkach zawodowych i ich zgodności z konstytucją. Rząd jest otwarty na modyfikacje projektu.
Do końca maja centrale związkowe i organizacje pracodawców mają przedstawić wspólne stanowiska w sprawie projektu nowelizacji ustawy o związkach zawodowych, który rozszerza prawo koalicji m.in. na samozatrudnionych i zleceniobiorców. To główny skutek wczorajszego posiedzenia zespołu ds. prawa pracy Rady Dialogu Społecznego, który po raz pierwszy zajmował się wspomnianym projektem.
– Zakłada on systemową zmianę – zbiorowe prawo pracy zostanie zastąpione zbiorowym prawem zatrudnienia – wskazywał prof. Jacek Męcina, przewodniczący zespołu, z Konfederacji Lewiatan.
Partnerzy społeczni nie ukrywali zaskoczenia zakresem modyfikacji. Zgodnie z projektem zatrudnieni na umowach cywilnoprawnych (w tym samozatrudnieni, zleceniobiorcy, wykonujący dzieło) będą mogli tworzyć i przystępować do organizacji zakładowych, o ile są zatrudnieni przez jedną firmę co najmniej przez pół roku. Osoby te zyskają uprawnienia związkowe zbliżone do tych przysługujących pracownikom (m.in. możliwość zwolnienia od pracy na czas wykonania doraźnych czynności związkowych lub etat związkowy, czyli zwolnienie od pracy na czas pełnienia funkcji w zarządzie organizacji). Z kolei pracodawcy będą mogli np. wnioskować od PIP o zweryfikowanie faktycznej liczby członków danego związku. Zmienią się też zasady ustalania reprezentatywności organizacji zatrudnionych.
W trakcie posiedzenia partnerzy społeczni mogli zadawać stronie rządowej pytania.
– Zakres zmian wykracza poza ten wymagany do wykonania ubiegłorocznego wyroku TK, w którym przesądzono o prawie zrzeszania się zatrudnionych na innej podstawie niż umowa o pracę. Czy to krok do generalnej przebudowy zbiorowego prawa pracy? – pytał Sławomir Adamczyk z NSZZ „Solidarność”.
Wątpliwości strony związkowej dotyczyły też m.in. tego, czy projekt prawidłowo określa osoby uprawnione do zrzeszania się w związki (np. czy prawo takie powinno obejmować tylko osoby wykonujące pracę zarobkową). Z kolei pracodawcy wskazywali na zbytnie rozszerzenie takiego uprawnienia.
– W praktyce na podstawie tych przepisów pracodawca, który chce zawrzeć układ zbiorowy, musiałby przeprowadzać rokowania w tej sprawie ze związkiem założonym np. przez osoby wykonujące pracę w firmie przez kilka godzin w miesiącu. Wystarczy, że zarobkowałyby w sposób systematyczny – wskazywał prof. Jacek Męcina.
Zgłaszano też wątpliwości co do zgodności przedstawionych propozycji z konstytucją i prawem międzynarodowym.
– Czy rząd dysponuje opiniami w tym zakresie? – pytała dr hab. Monika Gładoch z Pracodawców RP.
Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed podkreślił, że celem nowelizacji jest realizacja wyroku TK (z 2 czerwca 2015 r., sygn. akt K 1/13).
– Przy okazji zaproponowaliśmy także przepisy, które rozwiązywałyby problemy dotyczące zbiorowego prawa pracy, jakie najczęściej zgłaszają związki zawodowe i pracodawcy – wyjaśnił.
Wskazał, że strona rządowa jest otwarta na dialog z partnerami społecznymi w tym zakresie.
– Nie upieramy się przy żadnym z zaproponowanych rozwiązań – dodał wiceminister.
Ostatecznie partnerzy społeczni zobowiązali się przedstawić swoje opinie o projekcie do końca maja. Rząd zgodził się na tę propozycję.