Sąd Najwyższy podjął uchwałę, w której uznał, że gdy zatrudniony wcześniej wróci do pracy, organ rentowy nie ma prawa kwestionować wypłaty świadczenia za okres faktycznej choroby. Ale czy ta uchwała wpłynie na zmianę praktyki ZUS? To się dopiero okaże
Jednak nawet jeśli nie, ubezpieczeni mają silny argument w sporze z organem rentowym na sali sądowej. Z dużym prawdopodobieństwem można oczekiwać, że orzecznictwo sądów nie pozostanie obojętne na treść uchwały SN.
Artykuł 17 ust. 1 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 159 ze zm.; dalej: ustawa zasiłkowa) nie ma zastosowania do ubezpieczonego, który w okresie orzeczonej niezdolności do pracy uzyskał zaświadczenie właściwego lekarza o odzyskaniu zdolności do pracy i w związku z tym zaświadczeniem podjął pracę zarobkową, o czym zawiadomiono organ rentowy.
Taką uchwałę w składzie trzech sędziów podjął Sąd Najwyższy 17 lutego 2016 r. (sygn. akt III UZP 15/15). Eksperci są zgodni, że to jedno z najkorzystniejszych orzeczeń dla ubezpieczonych w ciągu ostatnich lat.
O co chodzi
Otóż dotychczas osobę na zwolnieniu lekarskim, która udała się w jego trakcie do lekarza i otrzymała zaświadczenie, że może wrócić do firmy, i to uczyniła, czekała niemiła niespodzianka. Zakład Ubezpieczeń Społecznych, powołując się na art. 17 ust. 1 ustawy zasiłkowej, orzekał o utracie prawa do zasiłku. Oznaczało to zaś, że ubezpieczony nie dość, że nie dostał pieniędzy za część zwolnienia, której nie wykorzystał (to logiczne), to na dodatek był zmuszony do zwrócenia pieniędzy pobranych tytułem zasiłku chorobowego za ten czas, w którym rzeczywiście przebywał na zwolnieniu z powodu choroby. przykład 1
PRZYKŁAD 1
Dotychczasowa praktyka ZUS
Mężczyzna zachorował na grypę. Otrzymał od lekarza zwolnienie od 1 do 15 lutego. Po tygodniu jednak poczuł się zdrowy. Poszedł 8 lutego do lekarza, a ten wystawił mu zaświadczenie, że jest zdolny do pracy. Ubezpieczony 9 lutego wrócił więc do pracy. ZUS zażądał od niego zwrócenia zasiłku chorobowego pobranego za okres od 1 do 8 lutego.
Źródło: rynekpracy.pl, ZUS; dane za 2014 r.
Art. 17 ust. 1 ustawy zasiłkowej:
Ubezpieczony wykonujący w okresie orzeczonej niezdolności do pracy pracę zarobkową lub wykorzystujący zwolnienie od pracy w sposób niezgodny z celem tego zwolnienia traci prawo do zasiłku chorobowego za cały okres tego zwolnienia.
WAŻNE
Eksperci przypuszczają, że sama praktyka odbierania zasiłku osobom, które wróciły przedwcześnie ze zwolnienia lekarskiego, się nie zmieni. Jednak po uchwale SN sytuacja ubezpieczonych znajdujących się w takiej sytuacji i tak będzie lepsza.
!Uchwała z 17 lutego 2016 r. nie wskazuje, jaki specjalista ma wydać zaświadczenie o odzyskaniu zdolności do pracy. SN mówi, że ma to być „właściwy lekarz”, ale nie jest jasne, czy pod tym pojęciem kryje się lekarz medycyny pracy, czy dowolny lekarz rodzinny, czy też może ten, który wystawił pierwotnie zbyt długie zwolnienie lekarskie.
Niefortunny przepis
Większość ekspertów ds. ubezpieczeń społecznych uważa dotychczasową interpretację ZUS za błędną.
– Artykuł 17 ust. 1 ustawy zasiłkowej ma stanowić ochronę funduszu ubezpieczenia chorobowego przed nadużyciami ze strony ubezpieczonych. Trudno zaś o nadużycie posądzać kogoś, kto poszedł w trakcie trwania zwolnienia do lekarza i zadeklarował, że czuje się już zdrowy – zauważa prof. Inetta Jędrasik-Jankowska z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Na jej opinię powołał się sąd, który skierował pytanie prawne do Sądu Najwyższego.
Warto przy tym podkreślić, że do tej pory orzecznictwo sądów powszechnych było niejednorodne. ZUS często bowiem skutecznie wykazywał, że szeroka interpretacja art. 17 ust. 1 ustawy zasiłkowej służy interesowi społecznemu. Jeśliby bowiem nie orzekano o utracie zasiłku, mogłaby drastycznie zwiększyć się liczba osób usiłujących wyłudzić świadczenia.
Organ rentowy po swojej stronie miał też inne przepisy ustawy zasiłkowej. Przykładowo art. 59 ust. 7 tego aktu prawnego stanowi, że jeżeli po analizie dokumentacji medycznej oraz po przeprowadzeniu badania ubezpieczonego lekarz orzecznik ZUS określi wcześniejszą datę ustania niezdolności do pracy niż orzeczona w zaświadczeniu lekarskim, za okres począwszy od tej daty zaświadczenie lekarskie traci ważność. Organ rentowy przyjmował więc, że jedynym uprawnionym do skrócenia niezdolności do pracy jest lekarz orzecznik ZUS. Rzeczywiście bowiem żaden inny przepis takiej możliwości nie przewiduje.
W efekcie mieliśmy do czynienia z poważną wątpliwością: z jednej strony art. 17 ust. 1 nie służy do odbierania pieniędzy ludziom, którzy naprawdę byli chorzy, z drugiej jednak żaden przepis nie określa procedury pozwalającej na skrócenie okresu zwolnienia chorobowego przez lekarza medycyny pracy bądź lekarza rodzinnego.
Istnienie problemu potwierdza Agata Iwanow, prawniczka w kancelarii Chajec, Don-Siemion & Żyto. Podkreśla ona, że z przepisów rzeczywiście wynika, iż skrócenie czasu trwania zwolnienia może nastąpić jedynie w wyniku kontroli podjętej przez lekarza orzecznika.
– Mimo wszystko należy przyjmować, że ustawodawca jest racjonalny. To zaś uzasadnia przyjęcie koncepcji, że powinien przewidzieć, iż w niektórych sytuacjach niepotrzebne jest tak długie leczenie, jak pierwotnie przypuszczano – argumentuje Iwanow.
Ostatecznie SN tak właśnie uznał. Zgodnie z wydaną uchwałą art. 17 ust. 1 ustawy zasiłkowej nie można interpretować rozszerzająco. W efekcie ZUS nie powinien orzekać utraty prawa do zasiłku tym, którzy wcześniej wrócili do pracy, o ile uzyskali oni zaświadczenie lekarskie umożliwiające taki wcześniejszy powrót.
Kogo dotyczy uchwała
Na przyjętej przez SN wykładni prawa powinni skorzystać przede wszystkim ci, którzy dużo chorują. Wynika to z tego, że na podstawie art. 92 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1502 ze zm.; dalej: k.p.) za czas choroby trwającej łącznie do 33 dni w ciągu roku kalendarzowego wypłacane jest wynagrodzenie chorobowe, które obciąża pracodawcę (w przypadku pracowników, którzy ukończyli 50. rok życia – do 14 dni). ZUS zaczyna więc płacić ubezpieczonemu dopiero od 34. dnia (lub 15. dnia w przypadku starszych pracowników) – od tego momentu zamiast wynagrodzenia wypłacany jest zasiłek chorobowy.
Czy ZUS się zastosuje
Uchwały SN są wydawane w odpowiedzi na pytania sądów. Warunkiem wydania takiego orzeczenia jest to, by odpowiedź miała kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia konkretnej sprawy. Formalnie rzecz ujmując, uchwały SN nie wiążą sądów i organów państwa w sposób abstrakcyjny (nie są powszechnie obowiązujące – z wyjątkiem oczywiście tych mających moc zasady prawnej, nadanej danemu rozstrzygnięciu przez skład orzekający – a wiążą jedynie w danej sprawie). To zaś oznacza, że praktyka organu rentowego może się zmienić, lecz nie musi.
– Niestety ZUS często nie respektuje orzecznictwa sądowego – twierdzi Dorota Wolicka, wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Zapytaliśmy więc wprost ZUS, czy planuje uznać stanowisko SN za wiążące przy wydawaniu decyzji administracyjnych.
– Komentarza do uchwały SN będziemy mogli udzielić dopiero po opublikowaniu jej uzasadnienia – odpowiedział nam Radosław Milczarski z biura prasowego organu rentowego.
Eksperci przypuszczają, że sama praktyka odbierania zasiłku osobom, które wróciły przedwcześnie ze zwolnienia lekarskiego, się nie zmieni. Jednak sytuacja ubezpieczonych znajdujących się w takiej sytuacji w konsekwencji uchwały SN i tak będzie lepsza.
– Uchwała SN z 17 lutego 2016 r. to jasna wskazówka dla ubezpieczonych, że od decyzji ZUS warto odwoływać się do sądu – przekonuje Marzena Sosnowska, ekspertka ds. kadrowo-płacowych. Dodaje, że być może orzecznictwo SN nie robi wrażenia na organie rentowym, lecz bez wątpienia wywiera wpływ na sądy powszechne. Tym samym uchwała o sygn. akt UZP 15/15 może wejść na trwałe do orzecznictwa, służąc tym samym obywatelom.
Można jednak zadać następujące pytanie: a co z sytuacją osób, którym odebrano zasiłek już wiele miesięcy bądź lat temu? Czy mają szansę na jego odzyskanie? Tego na razie nie wiadomo. Wiele w tym względzie zależy od pisemnego uzasadnienia uchwały SN, które powinno zostać opublikowane w ciągu najbliższych trzech miesięcy. opinia eksperta
OPINIA EKSPERTA
Trudno zaobserwować jednolitą praktykę Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w zakresie powszechnego uznawania uchwał Sądu Najwyższego.
Nierzadko ZUS przy wydawaniu decyzji, uzasadniając swoje rozstrzygnięcie, powołuje się na uchwałę podjętą przez SN. Również na stronie internetowej ZUS można zaobserwować, że przy informacjach dotyczących poszczególnych świadczeń ZUS odwołuje się do uchwał SN.
Zdarza się jednak, że ZUS podejmuje rozstrzygnięcie wbrew uchwale SN, uznając, że interpretacja w niej przedstawiona nie jest wiążąca w danej sprawie. Nie wszyscy adresaci decyzji decydują się na złożenie odwołania, obawiając się długich postepowań sądowych, i w takich sytuacjach decyzje te stają się prawomocne. Gdy jednak adresat decyzji zdecyduje się na złożenie odwołania, sąd rozstrzygający sprawę z dużym prawdopodobieństwem ją zmieni, uznając autorytet SN. Ale pewności mieć nie możemy z uwagi na niejednolite orzecznictwo zarówno na poziomie sądów powszechnych, jak i w ramach SN.
Powinno się dążyć do ujednolicenia rozstrzygnięć wydawanych przez ZUS z orzecznictwem sądowym, tak by ubezpieczeni czy płatnicy składek mieli pewność co do swojej sytuacji prawnej i by unikać sytuacji, gdy w analogicznych sprawach wydawane są różne decyzje.
Problemy interpretacyjne
Ustawa SN – bez wątpienia przełomowa i korzystna dla ubezpieczonych – jest jednak na razie niejasna w dwóch miejscach.
Po pierwsze, posłużono się w niej pojęciem „właściwego lekarza”, który ma orzekać w sprawie odzyskania zdolności do pracy przez ubezpieczonego. Nie wiadomo jednak, czy to oznacza, że ma to być lekarz medycyny pracy czy rodzinny, czy też może ten, który pierwotnie wystawił – jak się okazało – zbyt długie zwolnienie lekarskie.
Za pierwszą z koncepcji przemawia to, że można zastosować tu analogię do przepisów kodeksu pracy. Zgodnie z art. 229 par. 2 k.p. w przypadku niezdolności do pracy trwającej dłużej niż 30 dni, spowodowanej chorobą, pracownik podlega kontrolnym badaniom lekarskim w celu ustalenia zdolności do wykonywania pracy na dotychczasowym stanowisku. Badanie to przeprowadza właśnie lekarz medycyny pracy. Dlatego możliwe, że SN właśnie jego uważa za właściwego lekarza również do zwolnień krótszych.
Druga możliwość to uznanie, że właściwym lekarzem jest każdy, który jest uprawniony do wystawienia zwolnienia lekarskiego. Tak też ten przepis interpretują sami medycy. Zapytaliśmy dwóch lekarzy rodzinnych, czy zgodziliby się wystawić pacjentowi zaświadczenie, że odzyskał on już zdolność do świadczenia pracy. Obaj stwierdzili, że takie zaświadczenie wystawiliby, gdyby rzeczywiście uznali, że ktoś może już powrócić do swoich zawodowych obowiązków. Jeden z nich zastrzegł, że wystawiłby je wyłącznie swojemu stałemu pacjentowi.
– Moim zdaniem, skoro SN stanął po stronie ubezpieczonych, uznając argumentację ZUS za niewłaściwą, skrócić zwolnienie może każdy lekarz, który może je wystawić – uważa Marzena Sosnowska.
Drugi problem dotyczy tego, że SN stworzył warunek do tego, by nie można było orzec o utracie prawa do zasiłku. Wskazał bowiem, że o skróceniu zwolnienia musi zostać zawiadomiony organ rentowy. Obowiązek przekazania takiej informacji spoczywa na płatniku składek, czyli pracodawcy. W efekcie może się okazać, że w razie niedopełnienia tego obowiązku przez zatrudniającego dotkliwe konsekwencje finansowe (w postaci odebrania zasiłku za okres rzeczywistej choroby) poniesie pracownik. Dla bezpieczeństwa więc ubezpieczeni mogą chcieć także sami przesyłać do ZUS kopie dokumentów potwierdzających skrócenie zwolnienia. To jednak będzie problem dla samego zakładu, jeśli zacznie otrzymywać te same dokumenty podwójnie (i od pracownika, i od pracodawcy).
Utrata prawa do zasiłku a prace różnego rodzaju
W jakich sytuacjach ubezpieczony zostaje pozbawiony prawa do zasiłku? Przepisy wskazują następujące przypadki:
niezdolność do pracy jest spowodowana umyślnym przestępstwem lub wykroczeniem,
niezdolność do pracy wynika z nadużycia alkoholu,
zaświadczenie lekarskie zostało sfałszowane,
nosiciel choroby zakaźnej nie podejmuje zaproponowanej mu pracy,
w czasie zwolnienia wykonywana jest nadal praca zarobkowa,
zwolnienie lekarskie wykorzystywane jest w sposób niezgodny z jego celem.
Wspomniany wyżej art. 17 ust. 1 ustawy zasiłkowej dotyczy dwóch ostatnich przypadków.
– Niezdolność do pracy, jako rodzaj ryzyka ubezpieczeniowego, jest pojęciem prawnym oznaczającym określony rodzaj wpływu choroby na zdolność ubezpieczonego do pracy. Możliwe są zatem sytuacje, w których stan zdrowia pracownika wpłynie niekorzystnie na zdolność do wykonywania tylko jednej z umówionych prac, jeśli są one różnego rodzaju – stwierdza prof. Inetta Jędrasik-Jankowska. przykład 2
WAŻNE
Lekarze medycyny pracy deklarują, że wystawiliby pacjentowi zaświadczenie o zdolności do świadczenia pracy, gdyby rzeczywiście ten powrót do zawodowych obowiązków był możliwy. Jeden zastrzega, że wystawiłby je wyłącznie swojemu stałemu pacjentowi.
PRZYKŁAD 2
Dwa miejsca zatrudnienia
Dziennikarz pracuje jednocześnie w radiu oraz w gazecie. Ma infekcję gardła. Możliwe jest wzięcie przez niego zwolnienia lekarskiego, które będzie obowiązywało u obu pracodawców. Zgodnie z przepisami dopuszczalne jest jednak także powstrzymanie się jedynie od pracy w radiu i dalsze wykonywanie pracy w gazecie. W takiej sytuacji trzeba jednak pamiętać, by zwolnienie lekarskie wyraźnie wskazywało rodzaj pracy, której dotyczy zwolnienie.
ZUS często w takich sytuacjach – gdy ktoś podejmuje jakąkolwiek pracę w trakcie zwolnienia lekarskiego – stosuje art. 17 ust. 1 ustawy zasiłkowej. Zdaniem prof. Jędrasik-Jankowskiej nie zawsze jednak słusznie. Można bowiem obalać domniemanie nadużycia zwolnienia, wykazując, że nie zachodzi sytuacja rozmijania się stanu prawnego ze stanem faktycznym. – Nie ma podstaw do przypisywania ustawodawcy intencji zmuszania pracownika sankcją utraty prawa do zasiłku chorobowego do powstrzymywania się od wykonywania pracy dotychczasowej, do której zatrudniony jest faktycznie zdolny – wyjaśnia prof. Jędrasik-Jankowska.
Profesor tłumaczy, że przecież ustawa zasiłkowa nie ustanawia obowiązku wykorzystania zwolnienia lekarskiego. Jest to prawo ubezpieczonego, a nie jego powinność. Tym samym należy uznać, że nie można stawiać ubezpieczonemu warunku, aby wykorzystywał zwolnienie lekarskie do wszystkich wykonywanych prac, o ile są one różnego rodzaju.
Niezgodność z celem
ZUS często również kwestionuje zwolnienia, wskazując, że były one wykorzystywane niezgodnie z celem. Przykładowo ubezpieczony zgodnie z zaleceniem lekarza powinien leżeć w łóżku, widziano go zaś spacerującego po parku. Problemy występują także wtedy, gdy kontrolerzy ZUS postanowią sprawdzić, czy chory jest w domu, a ten im nie otworzy.
Na forach internetowych wiele osób radzi się, co zrobić w takiej sytuacji.
– Jeżeli nie mamy sobie nic do zarzucenia, najlepiej powiedzieć prawdę – wskazuje Marzena Sosnowska. I dodaje, że można choćby wyjaśnić, iż byliśmy w domu, ale nie otworzyliśmy drzwi, bo nie przyjmujemy gości, gdy się źle czujemy. Bez wątpienia nie może to stanowić przesłanki do odebrania nam zasiłku.
Eksperci zaznaczają też, że organ rentowy jest w tej kwestii bardziej rygorystyczny, niż pozwala mu na to ustawa. Ta bowiem określa zakaz podejmowania zachowań niezgodnych z celem zwolnienia, a nie nakaz podejmowania zachowań z nim zgodnych. przykłady 3–6
!W obowiązujących przepisach nie ma obowiązku wykorzystania zwolnienia lekarskiego. Jest to prawo ubezpieczonego, a zatem nie powinno się stawiać ubezpieczonemu warunku, by wykorzystał zwolnienie do wszystkich wykonywanych prac, jeśli są różnego rodzaju.
PRZYKŁAD 3
Nieprzyjmowanie leków
ZUS ma informację, że ubezpieczony nie stosuje się do wskazań lekarza, m.in. nie przyjmuje zaordynowanych mu leków. Jednak w takiej sytuacji organ rentowy nie jest uprawniony do odebrania zasiłku. Żaden przepis bowiem nie określa nakazu stosowania się do zaleceń lekarskich.
PRZYKŁAD 4
Rąbanie drewna na opał
Organ rentowy dowiedział się, że ubezpieczony przebywający na zwolnieniu lekarskim rąbał drewno na opał. W związku z tym orzekł o utracie prawa do zasiłku. Jeśli jednak ubezpieczony był zmuszony do podjęcia tej aktywności, by rozpalić w kominku, nie ma powodu do odebrania przysługującego mu świadczenia. Obywatele mają bowiem prawo podjąć czynności, które muszą być wykonane ze względu na konieczne do zaspokojenia potrzeby – i to nawet w chorobie.
PRZYKŁAD 5
Egzotyczna wycieczka chorego na grypę
Ubezpieczony otrzymał zwolnienie lekarskie na miesiąc ze wskazaniem, że powinien leżeć w łóżku. Postanowił ten czas jednak wykorzystać na egzotyczną wycieczkę. Poleciał więc na trzy tygodnie do Egiptu. Organ rentowy orzekł o utracie prawa do zasiłku. Mógł to uczynić, gdyż bez wątpienia ubezpieczony podjął czynność niezgodną z celem, dla którego zostało wystawione zwolnienie.
PRZYKŁAD 6
Odpoczynek i zmiana otoczenia leczy depresję
U ubezpieczonego stwierdzono depresję. Dostał zwolnienie lekarskie na miesiąc ze wskazaniem wyciszenia się, odpoczynku i zmiany otoczenia. Poleciał więc na trzy tygodnie do Tajlandii. Organ rentowy orzekł o utracie prawa do zasiłku. Sąd może to zakwestionować, jeśli uzna, że chory postępował zgodnie z zaleceniem lekarza (na takim stanowisku stoją niektórzy eksperci).