Za nowelizacją - bez poprawek - opowiedziało się 54 senatorów, 24 było przeciw; nikt nie wstrzymał się od głosu. Nowelizacja pozwala ponadto szefowi MON "w szczególnie uzasadnionych przypadkach" na wyznaczenie żołnierzy na stanowiska służbowe zaszeregowane wyżej o dwa i więcej stopni wojskowych bez mianowania ich na ten stopień.

Nowelizacja wykreśla z tzw. ustawy pragmatycznej przepis, zgodnie z którym żołnierz służby kontraktowej mógł ją pełnić przez łączny okres nieprzekraczający 12 lat. Zniesienie tego limitu to jeden z priorytetów obecnego kierownictwa MON.

Według PiS taka zmiana pozwoli na zatrzymanie w służbie wykwalifikowanych żołnierzy, nie wpłynie na zwiększenie kosztów utrzymania wojskowych, umożliwi żołnierzom kontraktowym uzyskanie uprawnień do emerytury wojskowej i odprawy mieszkaniowej oraz "wychodzi naprzeciw oczekiwaniom zarówno dowódców różnych szczebli sił zbrojnych RP, jak i tych żołnierzy, którzy pełnią taką służbę".

Zgodnie z obecnym prawem żołnierze zawodowi pełnią czynną służbę wojskową jako służbę stałą albo służbę kontraktową. O ile do służby kontraktowej mogą być powołani zarówno oficerowie, podoficerowie, jak i szeregowi, to do służby stałej już tylko oficerowie i podoficerowie.

Według PiS zmiana w perspektywie trzech lat nie wywoła skutków finansowych dla budżetu państwa. Natomiast w perspektywie 10 lat koszty mają wynieść ponad 1,5 mld zł.

Nowela trafi teraz do podpisu przez prezydenta.