Zmniejszyła się grupa osób, które straciły status bezrobotnego z powodu niepotwierdzenia gotowości do podjęcia zajęć.
W ubiegłym roku urzędnicy wykreślili z rejestru bezrobotnych prawie 586 tys. osób, które nie potwierdziły gotowości do pracy. To o ponad jedną piątą mniej niż w roku poprzednim i najmniej od 15 lat, czyli od czasu, gdy dostępne są takie statystyki. Zmniejszył się także odsetek osób, które nie dopełniły obowiązków w urzędzie pracy wśród ogółu wyrejestrowanych. W ubiegłym roku wyniósł on 22,3 proc. i był o 4,2 pkt proc. mniejszy niż w roku poprzednim oraz najniższy od 2000 r.
– Te zmiany to między innymi efekt poprawy sytuacji na rynku pracy w wyniku wyraźnego wzrostu liczby ofert zatrudnienia – ocenia Zdzisław Szramowski, dyrektor PUP w Ostródzie. Wyjaśnia, że spada liczba zarejestrowanych osób bez zajęcia, a wśród nich także tych, którzy wcześniej nie potwierdzali gotowości do pracy, ponieważ część z nich zdecydowała się na podjęcie legalnych zajęć, gdyż jest o nie znacznie łatwiej niż dawniej.
– Ponadto kurczy się szara strefa gospodarki, w której pracuje część zarejestrowanych bezrobotnych. W rezultacie ci, którzy stracili zajęcie w gospodarce ukrytej przed fiskusem, mają czas na to, aby w wyznaczonym terminie potwierdzić gotowość do przyjęcia legalnej posady. Dlatego mniej jest osób, które tego nie robią – zauważa Karolina Sędzimir, ekonomista PKO Banku Polskiego.
Mniejsza liczba osób zarejestrowanych w urzędach, a niepotwierdzających gotowości do pracy to również efekt coraz większej łatwości kontaktów z urzędem w związku z rozwojem internetu. Często do wywiązania się z obowiązku zgłoszenia w UP wystarczy bowiem kontakt elektroniczny.
Nasi rozmówcy mówią też o coraz lepszym wyedukowaniu klientów pośredniaków, którzy znają swoje prawa i obowiązki. Bez trudu w samych urzędach albo w internecie potrafią znaleźć informacje, w jaki sposób i z jakich powodów mogą usprawiedliwić swoją nieobecność w wyznaczonym terminie. Na ogół mają świadomość, że niepotwierdzenie gotowości do pracy powoduje pozbawienie statusu bezrobotnego na 120 dni w przypadku pierwszego niestawienia się w urzędzie, 180 dni w przypadku drugiego oraz 270 dni w przypadku trzeciego i kolejnego. – Co ważne, każdy, kto po trzecim niestawieniu się w urzędzie pozbawiony został statusu bezrobotnego na 270 dni, już do końca swojego życia zawodowego będzie za każdym razem aż na trzy kwartały pozbawiany tego statusu, gdy znów zapomni o swoim obowiązku – podkreśla Jerzy Bartnicki, dyrektor PUP w Kwidzynie.
Dodaje, że to dyscyplinuje coraz większą część osób niemających pracy, bo błąd z młodości może ciążyć przez długie lata.
– Część zarejestrowanych osób bez zajęcia stara się utrzymać status bezrobotnego także dlatego, że pozwala on im na uzyskanie różnych świadczeń z pomocy społecznej, o które coraz łatwiej. Dlatego ubywa takich, którzy nie pilnują wyznaczonych terminów – twierdzi Wioletta Tybiszewska, dyrektor PUP w Żaganiu.
Jeszcze inni starają się utrzymać status bezrobotnego, bo dzięki niemu mają bezpłatny dostęp do publicznej służby zdrowia.
Z drugiej strony jest grupa osób, które nie potwierdzają gotowości do podjęcia pracy, ponieważ już legalnie pracują. Urzędy nie wiedzą o tym, bo pracodawca nie ma obowiązku powiadamiania, że zatrudnił bezrobotnego, jeśli ten go nie poinformował, że miał taki status. – A część zarejestrowanych nie zjawia się w urzędach pracy, bo wyjechała za granicę za chlebem – dodaje Sędzimir.
W niektórych pośredniakach gotowość można zgłosić e-mailem