Koleżanka, która spodziewa się dziecka, ciągle się żali, że nie będzie miała urlopu macierzyńskiego, gdyż pracuje na podstawie umowy terminowej. Wydaje mi się jednak, że powinna mieć prawo do niego. Która z nas ma rację – pyta pani Anna.
Urlop macierzyński często mylony jest z zasiłkiem macierzyńskim. Urlop to przerwa w pracy związana z urodzeniem dziecka, a zasiłek jest otrzymywanym z tego tytułu świadczeniem.
Urlop macierzyński przysługuje kobiecie, która urodziła dziecko, adoptowała je lub przyjęła na wychowanie w ramach rodziny zastępczej. Ma ona prawo do 20-tygodniowego urlopu z możliwością przedłużenia do roku (urlop rodzicielski). Część tego urlopu może wykorzystać ojciec dziecka. Aby kobieta mogła skorzystać z tego prawa, musi jak najszybciej dostarczyć do kadr zaświadczenie od lekarza, potwierdzające, że jest w ciąży.
Urlop macierzyński należy się wyłącznie kobietom pracującym na podstawie umowy o pracę. Kobieta zatrudniona na podstawie takiej umowie, ale na czas określony, objęta jest szczególną ochroną przed rozwiązaniem umowy o pracę z inicjatywy pracodawcy. Ma prawo do pełnego wymiaru urlopu z tytułu narodzin dziecka, o ile cały ten okres przypada w czasie trwania umowy o pracę. Natomiast gdyby jej umowa wygasła po upływie trzeciego miesiąca ciąży, z mocy prawa, czyli automatycznie jest ona przedłużana do dnia porodu. Gdyby jednak pracodawca dowiedział się wcześniej, że pracownica jest w ciąży, ma prawo ją zwolnić bez żadnych konsekwencji.
Przedłużona w taki sposób umowa o pracę rozwiązuje się z dniem porodu. To oznacza, że kobieta traci status pracownika i jednocześnie prawo do skorzystania z urlopów związanych z macierzyństwem, w tym macierzyńskiego. Nie traci jednak prawa do zasiłku za okres odpowiadający okresowi urlopu macierzyńskiego, dodatkowego urlopu macierzyńskiego oraz urlopu rodzicielskiego – łącznie to 52 tygodnie urlopu.
Jeżeli natomiast umowa miałaby być rozwiązana w trakcie korzystania z urlopu macierzyńskiego, to do końca tego urlopu przysługuje kobiecie zasiłek macierzyński.
Ważne zatem jest, na jaki okres koleżanka zawarła umowę. Jeśli matka dziecka nie miałaby prawa do urlopu macierzyńskiego, a tylko ojciec jest w tym czasie pracownikiem, to on ma „swoje” prawo do urlopu ojcowskiego.
Fakt przedłużenia umowy do czasu po porodzie pracodawca może (ale nie musi) potwierdzić aneksem do umowy. Może także przekazać pracownicy informację na ten temat. Natomiast przedłużenie umowy na czas określony do dnia porodu nie jest traktowane jako zawarcie kolejnej umowy o pracę
Podstawa prawna
Art. 177 u ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1502). Art. 30 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (Dz.U. z 2014 r. poz. 159).