Kluby Kukiz'15 i Nowoczesna zadeklarowały, że są gotowe poprzeć projekt PiS zmian w ustawie o służbie cywilnej, ale tylko w wersji przyjętej po pierwszym czytaniu przez sejmową Komisję Administracji i Spraw Wewnętrznych.



W pierwotnym projekcie nowelizacji przedstawionym przez PiS zaproponowano m.in., aby wyższe stanowiska w służbie cywilnej - np. dyrektora generalnego urzędu - obsadzane były w drodze powołania, a nie konkursu, jak obecnie. Jednak podczas prac w komisji po pierwszym czytaniu projektu m.in. przyjęta została zmiana zaproponowana przez PO, która utrzymuje otwarty i konkurencyjny nabór na wyższe stanowiska w służbie cywilnej. Akceptację komisji zyskała także poprawka dotycząca stażu pracy jako jednego z wymogów dla osób obejmujących wyższe stanowiska w służbie cywilnej.

We wtorek odbyło się w Sejmie drugie czytanie projektu. W związku ze złożeniem poprawek przez wszystkie kluby - z wyjątkiem PSL - projekt nowelizacji trafił do dalszych prac w komisji.

Podczas sejmowej debaty poseł PiS Artur Górski zarzucił posłom PO i PSL, że w trakcie prac nad projektem i wypowiedziach na jego temat dopuścili się "manipulacji i kłamstwa". Według niego, poprzedni rząd "upolitycznił administrację i podkopał fundamenty Służby Cywilnej", "nepotyzm był codzienną powszechnie znaną praktyką" i przez lata była ograniczana możliwość mianowania urzędników. Górski stwierdził, że urzędników mianowanych jest obecnie zbyt mało.

Wobec tego - według Górskiego - zmiany w Służbie Cywilnej proponowane przez PiS są niezbędne. Górski podkreślił, że nowela powinna być przyjęta jak najszybciej. Poinformował, że klub PiS składa poprawki, które - według niego "przyczynią się do pełnej realizacji zmian".

Jedna z poprawek złożonych przez Górskiego zmierza do przywrócenia zapisy z pierwotnego projektu autorstwa PiS, czyli do tego, aby wyższe stanowiska w służbie cywilnej były obsadzane w drodze powołania, a nie konkursu.

Występująca w imieniu klubu PO Małgorzata Janyska stwierdziła, że jej zdaniem, Górski wygłosił "stek nikczemnych obrzydliwości". Według niej, projekt nowelizacji "budzi obawy" ponieważ "prowadzi do politycznych czystek w administracji rządowej" i "drastycznego obniżania jakości służby cywilnej".

W tym kontekście mówiła m.in. o propozycji zawartej w pierwotnej wersji noweli - autorstwa posłów PiS - likwidacji otwartych naborów do SC, rezygnacji z wymogu doświadczenia związanego ze stażem pracy w administracji rządowej w stosunku do kierowniczych stanowisk w administracji, likwidacji wymagań kwalifikacyjnych dla szefa i wiceszefa SC.

Janyska poinformowała, że klub PO składa wniosek o odrzucenie projektu w całości; zgłosiła też jednak poprawki, które w większości wykreślają zmiany proponowane przez autorów projektu noweli, w tym zniesienie Rady Służby Cywilnej.

Posłanka klubu Kukiz'15 Anna Maria Siarkowska zwracała uwagę, że projekt złożony w Sejmie przez PiS i ten, który został wypracowany w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych po pierwszym czytaniu, znacznie się różnią. Podkreśliła, że wersja komisyjna m.in. utrzymuje nabór na wyższe stanowiska w Służbie Cywilnej w drodze konkursu.

"Jako klub Kukiz'15 popieramy projekt nowelizacji ze zmianami wprowadzonymi podczas prac w komisji. Mamy nadzieję, że klub PiS kierując się ideą dobra wspólnego nie będzie próbował wprowadzić zapisów ustawy w pierwotnym brzmieniu" - powiedziała Siarkowska. Także klub Kukiz'15 zgłosił poprawki. Zgodnie z jedną z nich, powoływana w projekcie nowelizacji - w wersji po poprawkach wprowadzonych w pierwszym czytaniu - Rada Służby Publicznej opiniowałaby kandydatów na szefa służby cywilnej.

Podobne do klubu Kukiz'15 stanowisko zajął klub Nowoczesna. Poseł Zbigniew Gryglas zaznaczył, że pierwotny projekt noweli, przed pracami w komisji, oznaczałby "koniec służby cywilnej". "Na szczęście nowela zyskała nowy obraz w toku prac komisji administracji i spraw wewnętrznych" - zaznaczył.

Nowoczesna w drugim czytaniu złożyła trzy poprawki, w tym dotyczącą wprowadzenia wymogu niekaralności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych dla kandydatów na szefa SC i jego zastępców. "W przypadku utrzymania kompromisu zawartego podczas obrad komisji i naszych porządkujących poprawek poprzemy ten projekt. Jeśli nastąpi próba powrotu do pierwotnych rozwiązań, będziemy musieli głosować przeciwko niekonstytucyjnym i niszczącym służbę cywilną rozwiązań" - powiedział Gryglas.

PSL opowiedział się za odrzuceniem projektu. "Jeżeli będzie przywrócony poprzedni etap procedowania będzie to skandal, będzie to żenada, fikcja, którą urządza się w Sejmie i komisji" - powiedziała posłanka Andżelika Możdżanowska.

Szefowa kancelarii premiera Beata Kempa poinformowała, że do poselskiego projektu ustawy nie ma jeszcze stanowiska rządu. Przekazała, że jest ono opracowywane. Odpowiadając na pytania posłów Kempa stwierdziła, że jeśli chodzi o służbę cywilną, to w zasobach jest 120 tys. pracowników i urzędników; osób sprawujących funkcje kierownicze jest ok. 1600.

Według niej, obecnie zdarzają się sytuacje, że dyrektorzy departamentów zarabiają więcej niż premier i prezydent. „To są fakty i z tym przyjdzie nam się bez cienia hipokryzji zmierzyć” – stwierdziła.

Kempa przyznała racje tym posłom, którzy sygnalizowali, że konkursy na wyższe stanowiska w SC często były fikcją, bo organizowano je jedynie pro forma. Jak podała, ze statystyk wynika, że blisko 70 proc. osób, które stają do konkursów, wygrywa je. „Widzieliśmy pewien +przepis+ na korpus służby cywilnej w latach 2007-2015, to był przepis +Sowy i Przyjaciół+. Nie polecamy” – powiedziała Kempa.

Szefowa kancelarii premiera podkreślała, że nie ma – wbrew sugestiom posłów opozycji - założenia by a priori dokonywać zwolnień pracowników kadry kierowniczej w SC. „Mechanizmy które są przewidziane w ustawie temu przeczą” – stwierdziła.

Kempa poinformowała, że planowana jest całościowa ocena pracy administracji w Polsce, która wskaże ewentualne obszary wymagające zmian.

Pierwotny projekt PiS obok zniesienia obsadzania wyższych stanowisk w SC w drodze konkursu, m.in. wprowadza możliwość powołania na szefa służby cywilnej osoby, która nie jest urzędnikiem służby cywilnej, likwiduje się wymóg sześcioletniego stażu pracy, w tym co najmniej trzyletniego stażu pracy na stanowisku kierowniczym w jednostkach sektora finansów publicznych dla osób mających zostać dyrektorami generalnymi urzędów, zaproponowano też likwidację Rady Służby Cywilnej.

W wyniku prac w komisji po pierwszym czytaniu, z projektu usunięto zapisy likwidujące otwarty i konkurencyjny nabór na wyższe stanowiska w służbie cywilnej, przywrócono kilkuletni staż pracy jako jeden z wymogów dla osób obejmujących wyższe stanowiska w służbie cywilnej, zaproponowano też powołanie Rady Służby Publicznej. (PAP)