Rozszerzenie uprawnień do zrzeszania się w związki zawodowe i zasady wzrostu płacy minimalnej. To pierwsze tematy dla Rady Dialogu Społecznego.
Wszystko wskazuje, że wybory parlamentarne i zmiana ekipy rządzącej nie opóźnią w istotny sposób rozmów i konsultacji w sprawie zmian ważnych dla firm i pracowników. W najbliższy czwartek obradować będzie Prezydium Rady Dialogu Społecznego, a 18 listopada odbędzie się pierwsze posiedzenie plenarne nowego forum negocjacji rządu, pracodawców i związków zawodowych.
– Nie chcemy czekać z rozpoczęciem dialogu. Zależy nam na tym, aby pracę jak najszybciej rozpoczęły zespoły zajmujące się poszczególnymi dziedzinami polityki społecznej i sfery zatrudnienia. Kiedy zacznie funkcjonować nowy rząd, jego przedstawiciele zastąpią tych powołanych już przez Prezydenta RP – wskazuje Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność” i RDS (tę drugą funkcję pełni z ramienia związków zawodowych; będzie ona piastowana rotacyjnie przez przedstawicieli wszystkich stron dialogu).
Tematów, jakie w pierwszym rzędzie może podjąć Rada, jest wiele. Priorytetami będą m.in. zmiany w ustawie o związkach zawodowych rozszerzające prawo zrzeszania się w takich organizacjach o samozatrudnionych i zleceniobiorców, propozycje dotyczące płacy minimalnej (np. dążenie do tego, aby wynosiła ona co najmniej połowę średniej pensji) oraz zmiany w zamówieniach publicznych w zakresie skuteczniejszych preferencji dla firm stosujących umowy pracę, a nie cywilnoprawne.
Pilne sprawy
O tym, że jedną z pierwszych spraw, jaką zajmie się RDS, będzie ta dotycząca zmian w ustawie o związkach zawodowych, przekonywał już obecny rząd. Wynikało to z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 2 czerwca 2015 r. (sygn. akt K 1/13). Zgodnie z nim samozatrudnieni i pracujący na podstawie umów cywilnoprawnych mają prawo do tworzenia zakładowych organizacji oraz przystępowania do nich. To istotna kwestia, bo zdaniem konstytucjonalistów dopóki przepisy ustawy nie zostaną zmienione, wspomniani zatrudnieni nadal nie mogą się zrzeszać.
– W tym zakresie powinniśmy także wrócić do rozmów na temat reprezentatywności związków. Cenię pluralizm związkowy, ale nie możemy dopuszczać do paraliżu dialogu na szczeblu zakładów, bo np. w jednej firmie działa 70 organizacji zakładowych – tłumaczy Piotr Duda.
Konsultacji w tej sprawie chcą także pracodawcy. – Trzeba dookreślić pojęcie reprezentatywności. Zmian, jakie należy wprowadzić w zbiorowym prawie pracy, jest więcej, ale sądzę, że należy wdrażać je stopniowo – twierdzi dr Monika Gładoch, radca prawny, kancelaria M. Gładoch Specjaliści Prawa Pracy, ekspert Pracodawców RP.
Tradycyjnie do zmiany typowane są też przepisy dotyczące czasu pracy. – Należałoby je uprościć. A jednocześnie można doprecyzować kwestie, które budzą wątpliwości, jak np. rekompensata za wykonywanie obowiązków w godzinach nadliczbowych oraz ponadwymiarowe świadczenie zadań przez niepełnoetatowców – uważa Paweł Śmigielski, dyrektor wydziału prawno-interwencyjnego OPZZ.
Więcej wątpliwości może budzić kwestia elastycznego czasu pracy. Program PiS, który wygrał wybory i sformułuje nowy rząd, zakłada rezygnację z możliwości wydłużania okresów rozliczeniowych do 12 miesięcy (wprowadzono ją w 2013 r.). Obecnie obowiązującego rozwiązania będą bronić pracodawcy. – Nie jest ono nadużywane, a firmy stosują je zgodnie z przepisami. Nie ma powodu do rezygnacji z takich regulacji – uważa dr Grzegorz Baczewski, dyrektor departamentu dialogu społecznego i stosunków pracy Konfederacji Lewiatan.
– Możemy oczywiście rozmawiać na temat doprecyzowania tych rozwiązań, np. w zakresie konsultacji w sprawie wydłużania okresów rozliczeniowych prowadzonych ze związkami – dodaje dr Monika Gładoch.
Podkreśla, że czas pracy to jeden z trudniejszych tematów, z jakim przyjdzie się zmierzyć członkom RDS. Jej zdaniem zanim zostanie podjęty, warto zastanowić się nad nową koncepcją tych przepisów.
– Najpierw powinniśmy zdecydować, czy regulacje te obejmą coraz bardziej popularne, niestandardowe systemy pracy, np. jobsharing – dodaje ekspertka Pracodawców RP.
Wątek płacowy
Innym tematem rozmów w RDS będą zapewne propozycje, które politycy zgłaszali w trakcie ostatniej kampanii wyborczej. Często poruszanym zagadnieniem była płaca minimalna. Obie największe partie postulowały wprowadzenie stawki godzinowej najniższego wynagrodzenia w wysokości 12 zł. PiS złożył nawet w tej sprawie projekt do Sejmu (przewidujący taką stawkę dla zleceniobiorców wynagradzanych godzinowo). W programie tej partii zawarta jest też propozycja wprowadzenia rozwiązań, które zapewniłoby, że najniższa pensja osiągnie pułap połowy tej średniej.
– Taki mechanizm jest przewidziany w obywatelskim projekcie zmiany ustawy o minimalnym wynagrodzeniu, który przygotowała NSZZ „Solidarność” – wskazuje Piotr Duda.
Sceptyczną opinię w tej sprawie przedstawiają pracodawcy.
– Płaca minimalna w ostatnich latach rosła szybko. Pracodawcy muszą mieć trochę czasu, aby dostosować się do tego. Skokowe zmiany nie wpłyną pozytywnie na rynek pracy – uważa dr Grzegorz Baczewski.
Inna formuła
Nowe forum dialogu społecznego otwiera przed jego uczestnikami także możliwość stosowania alternatywnych sposobów konsultowania lub negocjowania istotnych zmian w sferze zatrudnienia.
– Chciałbym, aby w ramach RDS działał doraźny zespół, który zająłby się zmianami w ustawie o zamówieniach publicznych. Dotychczasowe rekomendacje w sprawie stosowania klauzul społecznych przez zamawiających okazują się niewystarczające. Należy wypracować rozwiązanie, które spowoduje, że klauzule takie zostaną upowszechnione – wyjaśnia Piotr Duda.
Jego zdaniem dobrym rozwiązaniem byłoby także funkcjonowanie branżowych zespołów ds. zatrudnienia, które funkcjonowałyby przy poszczególnych ministerstwach. Ich zadaniem byłoby wypracowywanie ważnych rozwiązań w kwestii warunków pracy w poszczególnych sektorach (np. zespół dotyczący pracowników oświaty działałby przy ministrze edukacji).
– Takie rozwiązanie usprawniłoby dialog społeczny – podsumowuje szef „Solidarności”.