Jeżeli pracownik wyraził zgodę na wypowiedzenie układu zbiorowego pracy w zamian za rekompensatę, to zakład ma obowiązek ją uregulować. Nie ma znaczenia, że w chwili wypłaty uprawniony nie był już zatrudniony w firmie. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
Sprawa dotyczyła rekompensat, jakich domagali się byli pracownicy Elektrowni Chorzów od swojego pracodawcy z tytułu odstąpienia od ponadzakładowego układu zbiorowego pracy dla pracowników przemysłu energetycznego. Przedsiębiorstwo zawarło go w maju 1993 r., a kilka lat później jego zarząd uznał, że należy z niego zrezygnować.
We wrześniu 2011 r. elektrociepłownia zawarła porozumienie ze związkami zawodowymi, w którym zgodziły się one wesprzeć działania kierownictwa zmierzające do wypowiedzenia układu. Z kolei pracodawca zobowiązał się do wypłacenia załodze rekompensaty z tytułu wyrażenia zgody na odstąpienie od stosowania tego dokumentu. Miała ona przysługiwać wszystkim pracownikom zatrudnionym na podstawie umów o pracę 1 lipca 2011 r. Przy czym każdy zatrudniony miał złożyć deklarację wyrażającą zgodę na rezygnację z układu oraz zawrzeć porozumienie zmieniające umowę o pracę w zakresie jego niestosowania.
Procedura wypowiedzenia układu zakończyła się w kwietniu 2012 r. – jego zapisy przestały obowiązywać elektrownię na podstawie protokołu dodatkowego nr 22 do ponadzakładowego układu zbiorowego pracy dla pracowników przemysłu energetycznego.
W grudniu 2012 r. zakład zaczął wypłacać rekompensaty, przy czym pominął byłych pracowników – tych, którzy odeszli w okresie od 1 lipca do grudnia 2012 r. (czyli przed rozpoczęciem wypłat).
Ośmiu byłych pracowników złożyło pozew do sądu pracy. Przy czym siedmiu z nich zostało zwolnionych z przyczyn dotyczących pracodawcy (zazwyczaj była to likwidacja stanowiska), a jedna przeszła na rentę. Sądy I i II instancji uznały powództwo za zasadne. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Ten w całości oddalił skargę kasacyjną elektrowni.
Uzasadniając wyrok, SN podkreślił, że elektrownia potrafiła w rzadki u pracodawców sposób przekonać do swych celów pracowników, umożliwiając im wypowiedzenie się na temat możliwości odstąpienia od układu zbiorowego pracy. Dlatego inna była też przyczyna wypłaty rekompensat.
– Nie miały one charakteru odszkodowawczego, pracownicy nie otrzymali ich za coś, co mieli utracić w wyniku rezygnacji z układu zbiorowego, ale za wyrażenie zgody na taką zmianę – powiedział sędzia Zbigniew Korzeniowski.
Stąd zdaniem SN kwestią drugorzędną jest to, czy było to porozumienie normatywne, o którym mowa w art. 9 k.p., jako o źródle prawa pracy, czy też miało ono inny charakter.
Zdaniem SN niezależnie od swojego faktycznego charakteru porozumienie to rodzi zobowiązanie, które należy zrealizować w stosunku do wskazanych w nim pracowników. A skoro mowa jest o uprawnieniu do rekompensat dla wszystkich pracowników niezależnie od stanowiska, to prawo do nich mają także powodowie. Spełniają oni zasadnicze warunki: byli zatrudnieni 1 lipca 2011 r. oraz nie zostali zwolnieni w trybie dyscyplinarnym albo sami nie dokonali wypowiedzeń.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 8 października 2011 r., sygn. akt I PK 10/15).