Armia powinna wypłacać odszkodowania także żołnierzom zatrudnionym na umowach cywilnoprawnych. Tak uważa Adam Bodnar.
Zgodnie z obecnymi przepisami żołnierze rezerwy, którzy na co dzień pracują na podstawie umowy-zlecenia, nie mają prawa domagać się od armii rekompensaty za dochody utracone z tytułu wezwania na ćwiczenia. Mają je natomiast osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę. Zdaniem rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara takie zróżnicowanie mundurowych jest nieuzasadnione. Dlatego zaapelował on do resortu obrony narodowej o zmianę przepisów.
RPO postanowił zająć się sprawą po tym, jak wpłynęła do niego skarga żołnierza rezerwy. Dotyczy ona odmowy wypłaty świadczenia pieniężnego, rekompensującego utracone wynagrodzenie za czas odbywania ćwiczeń wojskowych osobie zatrudnionej na podstawie umowy-zlecenia. Zgodnie bowiem z art. 119a ust. 1 ustawy z 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 827 ze zm.) świadczenie to przysługuje jedynie osobom pobierającym wynagrodzenie ze stosunku pracy lub stosunku służbowego albo dochód z prowadzonej działalności gospodarczej lub rolniczej, które mogliby uzyskać w okresie odbywania ćwiczeń wojskowych.
Rzecznik wskazuje, że przepis ten nie obejmuje swoim zakresem żołnierzy rezerwy wykonujących zatrudnienie na podstawie umowy-zlecenia. W jego ocenie – narusza prawo obywateli do równego traktowania w zakresie rekompensaty z tytułu realizacji obowiązku obrony. Zaznacza, że ta forma zatrudnienia jest obecnie powszechnie stosowana na rynku pracy.
RPO zauważa też, że wprowadzenie niniejszej regulacji – stosownie do treści uzasadnienia projektu ustawy – miało na celu dostosowanie systemu wynagradzania rezerwistów odbywających ćwiczenia wojskowe do wzorców obowiązujących w państwach zachodnich. Wydaje się jednak, że intencją ustawodawcy nie było różnicowanie w prawie do rekompensaty osób podlegających powszechnemu obowiązkowi obrony.
– Analizujemy pismo RPO pod kątem prawnym i zgodności przepisów z konstytucją. Nie wykluczamy w tym zakresie nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP – mówi DGP Mariusz Tomaszewski, radca prawny, dyrektor departamentu prawnego MON.
Obecnie z roku na rok na ćwiczenia rezerwistów wzywanych jest coraz więcej osób. Docelowo rocznie ma ich szkolić się około 40 tys. W trakcie ćwiczeń nie otrzymują oni od pracodawcy wynagrodzenia. Wojsko przyznaje im uposażenia adekwatne do posiadanego stopnia. W przeliczeniu na dni rezerwista ze stopniem szeregowego otrzyma 70 zł, plutonowy – 80 zł, podporucznik – 110 zł za każdy dzień ćwiczeń. Za 30-dniowe ćwiczenia otrzymają więc odpowiednio 2,1 tys. zł, 2,4 tys. zł lub 3,3 tys. zł. Jeśli jednak uposażenie wojskowe jest niższe, mundurowy może liczyć na rekompensatę.