Jeśli nieprzeszkolony z bhp pracownik został poszkodowany podczas wypadku, to nie można mu przypisywać całej winy za zdarzenie. Tak orzekł Sąd Najwyższy.

Mężczyzna od sierpnia 2007 r. był zatrudniony na stanowisku spawacza. W wyniku wybuchu zbiornika spadł z wysokiej konstrukcji, bo nie przypiął się do specjalnej linki, i w wyniku upadku zmarł. Matka poszkodowanego w imieniu córki pracownika wniosła powództwo o odszkodowanie przeciwko firmie. I choć sąd uznał, że winę za wypadek ponosi zmarły, to zasądził na rzecz powódki m.in. 20 tys. odszkodowania. Wyrok ten został uchylony w apelacji i przekazany do ponownego rozpatrzenia. W tym czasie sąd karny skazał prawomocnym wyrokiem przełożonego pracownika. Za niezapewnienie podwładnemu szkolenia z bhp dostał rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.
Przy ponownym rozpatrywaniu sprawy o odszkodowanie składy orzekające dwóch instancji stwierdziły, że rozstrzygnięcie, jakie zapadło w sądzie karnym, nie miało wpływu na żądanie od pracodawcy zadośćuczynienia. Sędziowie podkreślili, że zmarły w 100 procentach przyczynił się do swojej śmierci, bo nie przypiął się do linki. Sędziowie stwierdzili bowiem, że spawacz był pracownikiem ze znacznym doświadczeniem i powinien znać zasady bhp obowiązujące przy pracach remontowych na wysokości i ich przestrzegać.
Pełnomocnik małoletniej wniósł skargę kasacyjną, w której domagał się 10 tys. odszkodowania, a także 40 tys. zadośćuczynienia. Argumentował, że skoro inny pracownik wskutek śmiertelnego wypadu został skazany w procesie karnym, to nie można całej winny przypisywać ojcu powódki. Zgodził się z nim Sąd Najwyższy, który orzekł, że doszło do naruszenia art. 11 kodeksu postępowania cywilnego. Zgodnie z tym przepisem prawomocny wyrok wydany w postępowaniu karnym jest wiążący w sprawach cywilnych.
SN wskazał, że o powstaniu szkody z winy poszkodowanego można mówić tylko wtedy, gdy to zawinione zachowanie – włączone w przebieg wydarzeń – staje się jedyną przyczyną wyrządzonej szkody. Tymczasem w omawianej sprawie tak nie było, bo doszło do skazania innego pracownika, który nie przeprowadził stosownego szkolenia bhp. SN podkreślił, że jeśli linia obrony pracodawcy polega na wykazaniu, że do wypadku doszło tylko z winy poszkodowanego, to w przypadku udowodnienia w procesie karnym wystąpienia czynników leżących po stronie firmy, odpowiedzialność za zdarzenie spoczywa na niej. Skład orzekający zaznaczył też, że wprawdzie poszkodowanemu można zarzucić niewłaściwe zachowanie, ale jego śmierć wystąpiła w związku z wybuchem zbiornika. SN uchylił zaskarżony wyrok.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 14 lipca 2015 r., sygn. akt II PK 86/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia