Rząd nagrodzi dziś funkcjonariuszy. Pracowników cywilnych odsyła po pieniądze do komendantów powiatowych i miejskich. Związkowcy protestują.
Prawa i obowiązki pracownika cywilnego policji / Dziennik Gazeta Prawna
Z okazji święta policji minister Teresa Piotrowska przyzna dzisiaj nagrody pieniężne stu funkcjonariuszom z 98,7 tys. służących w tej formacji. Każdy z wyróżnionych dostanie po 2,5 tys. zł. Ich listę przygotował komendant główny. Wśród nagrodzonych nie ma pracowników cywilnych.
Pikieta wspólna...
Funkcjonariusze i cywile pracujący w policji wspólnie występują przeciwko rządowi. W tej drugiej grupie są zarówno zatrudnieni na podstawie kodeksu pracy, jak i członkowie korpusu służby cywilnej. Wczoraj wszyscy zgodnie brali udział w pikiecie pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Byli tam także przedstawiciele innych służb mundurowych. W sumie stawiło się ok. 5 tys. osób. Chodzi o odmrożenie płac.
Pojawił się jednak kolejny problem, i to taki, który dzieli policjantów w mundurach i pracowników cywilnych. Pierwsi dostaną nagrody, drudzy nie. – Ministerstwo próbuje przerzucić odpowiedzialność za brak nagród dla pracowników cywilnych na komendantów miejskich czy powiatowych. Ale jest pytanie, skąd miałyby pochodzić pieniądze na ten cel, skoro w budżecie policji na ten rok brakuje 10 mln zł – zastanawia się Małgorzata Lewicka, przewodnicząca Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Policji.
Także funkcjonariusze nie kryją zdziwienia. – Propozycja Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, żeby środki na nagrody dla pracowników cywilnych znaleźli komendanci powiatowi czy miejscy, jest zaskakująca. Tym bardziej, że do tej pory we wszystkich sporach zbiorowych komendant główny był stroną – zauważa Tomasz Krzemieński, wiceprzewodniczący Zarządu Głównego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie ma wątpliwości, że nagrody dla funkcjonariuszy zostały przyznane prawidłowo. Wskazuje na art. 110 a ust 3 ustawy o policji (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 355 ze zm.). Na podstawie ustawy zostało wydane rozporządzenie w sprawie nagród i zapomóg dla policjantów oraz tworzenia funduszu nagród i zapomóg dla policjantów (Dz.U. z 2014 r. poz. 1314). W nim znajduje się zapis umożliwiający przeznaczenie części środków m.in. na wypłaty specjalnych nagród przez ministra.
...wynagrodzenia nie
Inaczej wygląda sprawa premiowania pracowników służby cywilnej (około 11,5 tys. osób) zatrudnionych w tej formacji. Zgodnie z art. 93 ustawy o służbie cywilnej (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1111 ze zm.), takie osoby za specjalne osiągnięcia w pracy zawodowej mogą dostać nagrody. Fundusz nagród w wysokości 3 proc. planowanych wynagrodzeń osobowych pozostaje w dyspozycji dyrektorów generalnych urzędów. Z kolei pracownikom niebędącym członkami służby cywilnej, a zatrudnianym na podstawie ustawy o pracownikach urzędów państwowych (około 11,5 tys. osób w policji), fundusz nagród tworzy się w oparciu o rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie wynagrodzenia pracowników niebędących członkami korpusu służby cywilnej zatrudnionych w urzędach administracji rządowej i pracowników innych jednostek (Dz.U. z 2010 r. nr 27, poz. 134 ze zm.).
MSW tłumaczy, że zgodnie z par. 10 rozporządzenia na nagrody może być przeznaczone 3 proc. planowanych wynagrodzeń osobowych. A środki z tego funduszu pozostają w dyspozycji kierowników urzędów. Analogiczne przepisy obowiązują w odniesieniu do pozostałych pracowników policji (ok. 1 tys.) zatrudnionych w oparciu o kodeks pracy. W piśmie skierowanym do związkowców resort stawia kropkę nad i. W jego ocenie – w przypadku pracowników cywilnych – minister nie ma środków, którymi mógłby wyróżniać takich zatrudnionych.
Ale związkowcy reprezentujący tę grupę stanowczo domagają się równego traktowania i, jak nas informują, zamierzają ten postulat – również w odniesieniu do nagród – podnosić podczas kolejnych akcji protestacyjnych.
– Zachowanie pracowników cywilnych policji jest całkowicie zrozumiałe, bowiem chcą być docenieni przez swoich przełożonych – podsumowuje spór Krystyna Burzyńska-Kaniewska, psycholog pracy.

– Problem jednak polega na tym, że nawet jeśli osoby z różnych grup wykonują w komendach podobne prace czy pracują razem, to ich zakres odpowiedzialności jest różny – dodaje.