Bez względu na wyrok Trybunału Konstytucyjnego maturzyści zyskają możliwość odwoływania się od postanowienia dyrektora okręgowej komisji egzaminacyjnej - mówi w wywiadzie dla DGP Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.
Marcin Smolik dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej / Dziennik Gazeta Prawna
Dzisiaj Trybunał Konstytucyjny (TK) zajmie się skargą konstytucyjną maturzystów, którzy uważają, że brak możliwości odwołania się od rozstrzygnięcia dyrektora okręgowej komisji egzaminacyjnej (OKE) w zakresie unieważnienia pracy egzaminacyjnej jest niezgody z ustawą zasadniczą. Osobom tym zarzucono ściąganie i nie mieli możliwości odwołania się od tej oceny, gdyż postanowienie OKE jest ostateczne. Jak pan ocenia zasadność tej skargi?
Do momentu ogłoszenia wyroku przez TK nie chcę się wypowiadać na ten temat. Sędziowie trybunału uznali, że jest to na tyle ważna sprawa, iż będą zajmować się nią w pełnym składzie. Nie odrzucili jej np. na posiedzeniu tajnym, mimo że zasady odwoływania się od unieważniania pracy maturalnej się zmieniły. Zmiany w tym zakresie wprowadziła bowiem nowelizacja z 20 lutego 2015 r. o zmianie ustawy o systemie oświaty. Zgodnie z nią maturzyści będą mieli możliwość odwołania się od postanowienia OKE, np. w sprawie unieważnienia matury ze względu na ściąganie. Maturzysta będzie też informowany o zamiarze unieważnienia pracy egzaminacyjnej przez dyrektora OKE. Zostanie mu przedstawione uzasadnienie. Zainteresowany będzie miał również możliwość wglądu w całą dokumentację dotyczącą przyczyny rozstrzygnięcia, które dyrektor OKE planuje podjąć, a także przedstawienia swoich argumentów. Jeśli uzna, że ocena jest błędna, zyska możliwość zwrócenia się do dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Zatem postępowanie stanie się dwuinstancyjne. Ścieżka kwestionowania rozstrzygnięcia dyrektora OKE w ustawie została już jasno określona.
Czyli, jeśli TK uzna kwestionowane przepisy za niekonstytucyjne, to i tak już został wprowadzony mechanizm, który naprawia niesprawiedliwość wynikającą z poprzedniego systemu.
Nie mam bladego pojęcia, jaką decyzję podejmie TK – czy uzna przepisy za konstytucyjne, czy niekonstytucyjne, czy może umorzy postępowanie. Nie jestem prawnikiem. Zatem nie jestem w stanie odnieść się do rozstrzygnięcia, które nie wiem, jakie będzie.
Ten zmieniony system może nadal budzić wątpliwości maturzystów?
O to trzeba spytać każdego maturzystę, a nie mnie. Moich wątpliwości nie budzi. W mojej ocenie uchwalone przepisy nowelizacji ustawy o systemie oświaty są sprawiedliwe, ponieważ dwie instytucje będą rozpatrywać sprawę maturzysty. A co najważniejsze, ma on prawo do przedstawienia swojego stanowiska w sprawie, zanim zapadanie rozstrzygnięcie.
Czy przepisy dopuszczą możliwość odwoływania się od rozstrzygnięcia CKE do sądu administracyjnego?
Nie, ustawa nie przewiduje takiej możliwości.
Czy wprowadzenie możliwości odwoływania się od rozstrzygnięcia w sprawie unieważnienia wyniku egzaminu do sądu administracyjnego zburzyłoby system egzaminów zewnętrznych i wprowadziło chaos? Mówi się, że właśnie z tego powodu ministerstwo nie chce się zdecydować na to rozwiązanie.
Nie będę zajmował stanowiska w tej kwestii, ponieważ pytanie to jest zbyt ogólne. Trzeba by rozważyć, w jakim zakresie takie rozstrzygnięcie mogłoby być kwestionowane, jaka byłaby ścieżka odwoławcza itd.
Ale chociażby w trakcie prac nad ustawą oświaty na pewno zastanawiali się państwo nad różnymi możliwościami odwoływania się od wyniku matury.
W naszej ocenie najlepsze rozwiązanie zostało zawarte w nowelizacji o systemie oświaty, która została przyjęta.
Dużo jest osób, które czują się poszkodowane przez obecny system.
Jestem dyrektorem CKE od 2013 r. i nie pamiętam ani jednego pisma od maturzystów, które byłoby do nas skierowane z pretensją czy skargą, że nie mogą odwołać się do sądu administracyjnego. Takich pism nie otrzymujemy. Czy pisma takie wpływają do Ministerstwa Edukacji Narodowej, które może zmienić przepisy, nie wiem.