Chciałbym się odnieść do artykułu z 26 maja 2015 r., który się ukazał w Dzienniku Gazecie Prawnej pt. „Służba cywilna boi się upomnieć o podwyżki”. W mojej ocenie dość powierzchownie została przedstawiona rola związków zawodowych działających w służbie cywilnej oraz obraz pracy, jaką wykonują związki zawodowe - uważa Robert Barabasz, przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Administracji Rządowej i Samorządowej NSZZ „Solidarność.
Polemika DGP
Zwraca uwagę jedynie na aspekt nieskładania pozwów zbiorowych do sądów w sprawie braku podwyżek wynagrodzeń, podkreślając jednocześnie niezadowolenie z tego faktu niektórych pracowników. Niestety nie wzięto pod uwagę skuteczności tej formy protestu oraz kosztów, jakie za sobą niosą. Trzeba przecież pamiętać, że my musimy pomagać urzędnikom, a nie naciągać ich na niepotrzebne wydatki z tym związane. Ponadto w sprawie wynagrodzeń nie zauważono, że w stosunku do pracowników służby cywilnej dochodzi do nadużycia dominującej pozycji państwa. Należy pamiętać i mieć na uwadze fakt, że jesteśmy pozbawieni prawa do strajku. Tym samym pracodawca, czyli rząd RP, posiada de facto kompetencje do jednostronnego kształtowania wysokości wynagrodzeń.
Tyle tylko, że w przypadku, w którym państwo podejmuje decyzję jednostronną, ma ono zarazem obowiązek uwzględnienia potrzeb pracowników. Pozbawiając nas bowiem prawa do strajku, państwo bierze na siebie odpowiedzialność za swoich urzędników, za jakość naszego życia, za motywacje i jakość naszej pracy, która nierozerwalnie związana jest z wynagrodzeniem.
Warto też pamiętać, że o sile związku nie stanowi tylko charyzma lidera, ale przede wszystkim liczba członków związku, nie ilość napisanych pism protestacyjnych czy pozwów sądowych, ale praca w obronie praw i godności pracowniczych oraz warunków pracy.
Związki zawodowe NSZZ „Solidarność” działające w służbie cywilnej od lat biorą udział w procesie konsultacyjnym. Wbrew temu, co twierdzi cytowany w artykule ekspert, nie było żadnej dyskusji nad projektem ustawy budżetowej na 2016 rok w zakresie podwyżek płac.
Natomiast Sekcja Krajowa Pracowników Administracji Rządowej i Samorządowej przygotowała i przekazała swoje stanowisko ws. rządowych prognoz podstawowych wskaźników makroekonomicznych, stanowiących podstawę prac nad projektem ustawy budżetowej na rok 2016. Ponadto odbyła spotkania z szefem służby cywilnej, na których szeroko informowaliśmy o sytuacji pracowników zatrudnionych w administracji rządowej. Bierzemy także udział w posiedzeniach komisji sejmowych, spotykamy się z posłami i senatorami.
Pytanie więc powinno być nie o to, co zrobiły związki zawodowe działające w służbie cywilnej, ale o to, co zrobił rząd z naszymi oficjalnymi stanowiskami, uwagami, propozycjami do projektów ustaw czy zarządzeń? Zgodzić się natomiast należy, że pracownicy administracji rządowej boją się o swoje miejsca pracy. Bezwzględność niektórych dyrektorów generalnych w wielu instytucjach państwowych, którzy świadomie łamią prawo, wyrzucając z pracy liderów związkowych, doprowadziła do zastraszenia osób pracujących w administracji rządowej. Trudno jest więc upominać się o podwyżki, jeśli dyrektorzy generalni mogą takie osoby pod byle pretekstem zwolnić. A dzieje się tak mimo wyroków sądowych, które jednoznacznie wskazują na naruszenie przez nich prawa, nikt na to nie reaguje. Z drugiej strony tyle się mówi o etyce w służbie cywilnej. Zachęcam więc redakcję Dziennika Gazety Prawnej do podjęcia tego tematu i deklaruję współpracę w przedstawieniu przykładów łamania prawa i zastraszania urzędników. Przykładów na takie działania nie brakuje.