TEZA: Wpisany do rejestru sądowego prezes (były prezes) spółki z o.o. nie może uwolnić się od subsydiarnej odpowiedzialności za jej długi składkowe (art. 116 ordynacji podatkowej) ani zasadnie utrzymywać, że nie pełnił takiej funkcji, jeżeli nie wniósł powództwa przeciwko spółce o stwierdzenie nieważności uchwały zgromadzenia wspólników podjętej z naruszeniem zasady tajności wyboru, a podjęcie takiej uchwały nie miało wpływu na jego wybór i sprawowanie funkcji prezesa dłużnej spółki.
Sygn. akt II UK 560/13
WYROK SĄDU NAJWYŻSZEGO
z 23 września 2014 r.
STAN FAKTYCZNY
Wyrokiem z 26 czerwca 2013 r. sąd apelacyjny oddalił apelację odwołującego się prezesa spółki od wyroku sądu okręgowego z 8 października 2012 r., oddalającego jego odwołanie od decyzji ZUS z 12 lipca 2011 r. stwierdzającej, że odpowiada on całym swoim majątkiem za zaległości spółki z o.o. z okresu od grudnia 2005 r. do kwietnia 2007 r. w łącznej kwocie 231 314,21 zł z tytułu składek na: Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, ubezpieczenie zdrowotne, Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Sąd ustalił, że prezesem i jedynym członkiem zarządu spółki został odwołujący się. Spółka 2006 r. zamknęła stratą w wysokości 300 678,35 zł. Odwołujący się 30 kwietnia 2007 r. zgłosił wniosek o upadłość spółki z opcją likwidacyjną. Postanowieniem z 13 czerwca 2007 r. sąd rejonowy ogłosił upadłość spółki, uznając, że zobowiązania spółki przekraczające kwotę 500 000 zł przewyższają wartość jej majątku szacowanego na 143 251,70 zł. Sąd okręgowy stwierdził, że decyzja organu rentowego jest prawidłowa, gdyż wystąpiły wszystkie przesłanki pozytywne z art. 116 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 749 ze zm.), a prawomocnie zakończone postępowanie upadłościowe nie doprowadziło do zaspokojenia wierzycieli w całości. Wobec zarzutu wadliwego powołania na stanowisko prezesa zarządu, w ocenie sądu drugiej instancji odwołujący się nie wykazał, że zależnie od formy głosowania nie zostałby wybrany i nie pełniłby funkcji prezesa zarządu spółki.
UZASADNIENIE
Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną uznając, że odwołujący się nie podważał potencjalnie wadliwego wyboru na funkcję prezesa spółki w drodze powództwa o stwierdzenie nieważności uchwały wspólników sprzecznej z ustawą (art. 252 par. 1 i 3 k.s.h.). W charakterze prezesa zarządu został wpisany do rejestru sądowego i podejmował czynności zarządcze w imieniu spółki. Wprawdzie upływ terminów do zaskarżenia potencjalnie wadliwego wyboru nie wyłącza możliwości podniesienia zarzutu nieważności uchwały (art. 252 par. 4 k.s.h.), ale taki zgłoszony przez odwołującego się zarzut został prawidłowo zweryfikowany negatywnie jako niemający żadnego wpływu na pełnienie przez odwołującego się funkcji prezesa zarządu spółki z o.o., a w konsekwencji na jego subsydiarną odpowiedzialność za długi składkowe tej spółki. Oznaczało to, że nieskuteczny i niemający wpływu na subsydiarną odpowiedzialność prezesa zarządu spółki z o.o. za długi składkowe tej spółki (art. 116 par. 1 ordynacji podatkowej) jest zarzut nieważności uchwały o takim sposobie wyboru prezesa zarządu spółki z o.o., który został potwierdzony w umowie spółki z o.o. (stanowiącej jednocześnie protokół zgromadzenia wspólników). Ponadto odwołujący się został ujawniony w rejestrze sądowym jako prezes zarządu i nie podważał okoliczności swojego wyboru w drodze powództwa o stwierdzenie nieważności uchwały wspólników o takim sposobie dokonanego wyboru jako sprzecznej z ustawą (art. 252 par. 1 i 3 k.s.h.). Przeciwnie, wszystkie ustalenia stanu faktycznego sprawy ewidentnie wskazują, że zarzut nieważności uchwały wspólników, która miała być podjęta bez zachowania tajnego trybu wyboru prezesa spółki z o.o., skarżący zgłosił dopiero i wyłącznie na potrzeby nieskutecznego uchylenia się od odpowiedzialności za długi składowe upadłej spółki z o.o. W sprawie tej skarżący nie wykazał zatem, że gdyby procedura jego wyboru nie przebiegła w głosowaniu tajnym, to nie zostałby wybrany i nie pełniłby funkcji prezesa zarządu spółki z o.o., skoro w charakterze prezesa zarządu i zarazem jedynego członka zarządu zarządzał dłużną spółką z o.o. aż do ogłoszenia jej upadłości.