Środki finansowe na naukę będą rozdzielane na podstawie algorytmów opartych o dane liczbowe, a nie na podstawie opinii ekspertów. Tak wynika z nowelizacji ustawy o zasadach finansowania nauki. Ustawą zajęła się senacka komisja nauki, edukacji i sportu.



– Jej celem jest ułatwienie polskim naukowcom korzystania z publicznych środków na naukę, zarówno tych, które są w dyspozycji ministra nauki, jak np. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju – wyjaśnia konieczność zmian prof. Marek Ratajczak, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.
Senatorowie mieli uwagi m.in. do wskazania w nowelizacji, że pomiędzy osobami spokrewnionymi lub małżonkami zatrudnionymi w instytutach badawczych czy jednostkach Polskiej Akademii Nauk nie może występować bezpośrednia podległość służbowa.
– Zapis ten powinien dotyczyć także pośredniej podległości – stwierdził Michał Seweryński, senator (PiS).
– W praktyce oznaczałoby to przymusową zmianę miejsca pracy lub rezygnacji z pełnienia danej funkcji w tych placówkach przez wiele osób. Możliwe, że takim rozszerzeniem tego zapisu wywołalibyśmy więcej szkód niż pożytku – mówi prof. Marek Ratajczak.
– To osłabienie walki z nepotyzmem, ale poprawki składać nie będę – uznał Michał Seweryński.
Senatorowie zwrócili też uwagę na język ustawy.
– W efekcie niektóre definicje wprowadzone do ustawy brzmią jak jakiś bełkot – stwierdził Kazimierz Wiatr, przewodniczący senackiej komisji.
– Te definicje zostały zaczerpnięte z prawa unijnego i nie mamy wielu możliwości ich zmiany. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wskazuje dwie opcje: ustawa musi odsyłać do dzienników urzędowych UE, w których znajdują się definicje, albo musimy je wprost wprowadzić do ustawy. Nie możemy jednak ich przekształcać tak, aby brzmiały lepiej – wskazuje prof. Marek Ratajczak.
Senacka komisja wprowadziła do nowelizacji 27 poprawek. Większość precyzujących. Jedna z nich dotyczyła dookreślania, na czym ma polegać restrukturyzacja jednostki naukowej – jej celem jest podniesienie poziomu badań naukowych.
Etap legislacyjny
W trakcie prac Senatu