Polskie przedsiębiorstwa delegujące zatrudnionych do pracy za zachodnią granicę czeka wzrost kosztów działalności.
Czasowe delegowanie podwładnego / Dziennik Gazeta Prawna
Od 1 stycznia 2015 r. w Niemczech zaczną obowiązywać przepisy o powszechnym najniższym wynagrodzeniu. Będzie ono wynosiło 8,50 euro za godzinę pracy. W niektórych sektorach, jak np. budownictwo, sytuacja się nie zmieni, bo minimalną płacę regulują porozumienia branżowe. Nowe stawki wpłyną jednak na działalność polskich firm z innych branż, w szczególności opiekuńczej. Będą musiały zapewnić zatrudnionym płacę minimalną, co oznacza wzrost wynagrodzeń. – Dla polskich przedsiębiorstw jest to ogromny problem – uważa Katarzyna Kolba z Comfortmedical 24, firmy zajmującej się wysyłaniem opiekunek do Niemiec.
Przedsiębiorcy więc już dziś myślą o tym, jak uniknąć drastycznych podwyżek – dla wielu z nich może to oznaczać spadek liczby zleceń, a nawet bankructwo. Wielu zastanawia się nad zmianą modelu biznesowego i wysyłaniu do pracy opiekunek działających w oparciu o samozatrudnienie.

Kłopot z dietą

Problemem jest nie tylko wysokość płacy minimalnej, ale też to, jakie części wynagrodzenia będą wchodziły w jej skład – czy np. będzie można zaliczyć do niej diety, czyli dodatki na pokrycie kosztów związanych z wykonaniem zlecenia poza miejscem zamieszkania. Są one wypłacane w oparciu o ukształtowaną praktykę i interpretacje ZUS dotyczące przepisów rozporządzenia w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe (Dz.U z 1998 r. nr 161, poz. 1106 ze zm.).
Na zaliczenie takich diet do płacy minimalnej pozwala dyrektywa 96/71/WE dotycząca delegowania pracowników w ramach świadczenia usług. Wskazuje ona, że dodatki wypłacane przy delegowaniu należy uważać za część płacy minimalnej, o ile nie są wypłacane jako zwrot wydatków faktycznie poniesionych na skutek delegowania (koszty podróży, wyżywienia). Przy czym zasadniczo wydatki te powinny być potwierdzone rachunkiem lub fakturą VAT.
– W tej kwestii niespójna z prawem unijnym i niekorzystna dla nas jest interpretacja niemieckiego urzędu celnego, który uważa, że dodatek za rozłąkę nie powinien być wliczany do płacy minimalnej – wyjaśnia Stefan Schwarz, prezes zarządu stowarzyszenia Inicjatywa Mobilności Pracy.
Jego zdaniem takie stanowisko powoduje, że polska firma będzie mniej konkurencyjna niż niemiecka.
– Zmiana stanowiska urzędu celnego jest możliwa tylko w wyniku wydania wyroku przez niemiecki sąd najwyższy, który powinien zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o wykładnię prawa. Niestety w takiej sytuacji na wyrok poczekamy co najmniej 3 lata – stwierdza Stefan Schwarz.

Szara strefa

Wiele firm delegujących obawia się rozrostu szarej strefy, która i tak jest ogromna przy świadczeniu usług opiekuńczych w Niemczech.
– Przewiduje się, że wzrost kosztów zatrudnienia dla branży opiekuńczej może sięgać nawet 50–70 proc. Istnieje ryzyko, że część osób pójdzie w szarą strefę – zauważa Radosław Gałka, ekspert Polskiej Izby Handlu, właściciel serwisu pracujwunii.pl.
Zdaniem Stefana Schwarza obawy te są jednak nieuzasadnione. – Niemcy zamierzają wnikliwie kontrolować firmy pod kątem stosowania regulacji o płacy minimalnej. Przewidują one bardzo wysokie kary, które mogą sięgać nawet 0,5 mln euro. To będzie skutecznie odstraszać od uciekania w szarą strefę – przekonuje.
Dodatkowo od 1 stycznia zostanie wprowadzona solidarna odpowiedzialność w wypłacie najniższego wynagrodzenia. Gdy pracownik go nie otrzyma od podwykonawcy, może ze swoim roszczeniem iść do głównego wykonawcy.
– Nie jest jednak jasne, czy niemiecka rodzina, która przyjmie opiekunkę zatrudnioną na czarno, będzie odpowiadać tak samo jak firma – zaznacza Schwarz.
Tymczasem niekorzystne zmiany dla przedsiębiorców delegujących pracowników zapowiada także ZUS.
– Wszystko wskazuje na to, że od przyszłego roku firmy będą musiały odprowadzać składki od średniej krajowej, a nie minimalnej. Ta ostatnia najczęściej jest wpisywana w umowach jako zasadnicze wynagrodzenie, natomiast pozostała część pensji wypłacana jest w postaci diety, od której nie odprowadza się składek i podatków – zaznacza Olga Lisowska, koordynator sekcji agencji opieki w Stowarzyszeniu Agencji Zatrudnienia.
Jej zdaniem pozytywnym aspektem wprowadzenia płacy minimalnej będzie jednak to, że wynagrodzenia podstawowe będą ustalane jako wyższe, dzięki czemu opiekunki otrzymają wyższe emerytury.