- Nie mam żadnych wątpliwości, że Karta nauczyciela powinna być wyrzucona. To jeden z pierwszych dokumentów stanu wojennego - powiedziała na antenie radia TOK FM Joanna Kluzik-Rostkowska.

"Dziś mamy dosyć głęboki niż demograficzny. To powinno prowokować do takiego zarządzania kadrą nauczycielską, żeby w szkole zostawali najlepsi. Karta na pewno temu nie pomaga. Nie mam wątpliwości, że powinien być jakiś specjalny dokument dedykowany nauczycielom, bo edukacja jest tak ważna ze strategicznego punktu widzenia, że trzeba jej poświęcić specjalną ustawę" - podkreślała na antenie Kluzik-Rostkowska.

"Nie wyobrażam sobie całkowitego urynkowienia zawodu nauczyciela, bo obawiałabym się np. zmian nauczyciela ważnego przedmiotu w klasie maturalnej" - dodała szefowa MEN.

Minister edukacji powiedziała, że przychodząc do ministerstwa w listopadzie zeszłego roku wiedziała, że Kartę nauczyciela trzeba zlikwidować, ale nie da się tego zrobić przed wyborami parlamentarnymi: "Mam wyobrażenie, co się powinno znaleźć w nowym dokumencie. Ale nie namówi mnie pani, do otwarcia dyskusji na tym temat w tym momencie. Rozmowa na temat Karty nauczyciela, kiedy w perspektywie mamy wybory, to wysadzenie całego projektu. W sytuacji kampanii nawet kropki stają się polityczne".

Jednak ja zapowiedziała: "jeżeli PO wygra wybory i Donald Tusk będzie chciał nadal z nią pracować chętnie zlikwiduje Kartę nauczyciela".