Armia postanowiła ostatecznie rozprawić się ze stopniami, które formalnie nie powinny już istnieć. Zgodnie z nową, obowiązującą od początku roku ustawą pragmatyczną, żołnierze ze "starymi stopniami" dostają awanse na wyższe - tłumaczy komandor Janusz Walczak z departamentu prasowego MON.

Wojskowy dodaje, że w całym kraju trwają obecnie "masowe nominacje" na wyższy stopień. Dotyczy to ponad trzech tysięcy żołnierzy oraz około dwudziestu jeden tysięcy podoficerów rezerwy i w stanie spoczynku. Proces awansowania zakończy się pod koniec stycznia.

Na pagonach nie zobaczymy już takich stopni, jak: starszy plutonowy i sierżant sztabowy. Zostaną zastąpione przez trzy kolejne w wojskowej hierarchii stopnie: sierżanta, młodszego i starszego chorążego.

Likwidacja martwych stopni to duże ułatwienie dla żołnierzy z korpusu podoficerów - ocenia starszy chorąży sztabowy Adam Wroński z Garnizonu Warszawa.
Do tej pory obowiązywała zasada tożsamości stopnia ze stanowiskiem. Powodowało to swego rodzaju "skostnienie korpusu podoficerów" - mówi chorąży Wroński. Zasada tożsamości stanowiska ze stopniem, przy jednoczesnej "ubogości" tych stopni zmuszała wielu żołnierzy do odejścia z wojska. "Nie widzieli dla siebie perspektyw dalszej służby" - podkreśla Wroński.


Zgodnie ze znowelizowaną ustawą pragmatyczną od 1 stycznia tego roku korpus podoficerski składa się z trzech grup: podoficerów młodszych, czyli kaprali oraz plutonowych, z podoficerów czyli sierżantów i młodszych chorążych oraz z podoficerów starszych, czyli z chorążych, starszych chorążych i starszych chorążych sztabowych.