Skala turystyki zasiłkowej jest wyolbrzymiana przez media i polityków, a zdecydowana większość wewnątrzunijnych migrantów przeprowadza się do innego kraju członkowskiego z powodu pracy – wynika z raportu przygotowanego na zlecenie Komisji Europejskiej. Faktem jest zaś, że imigranci proporcjonalnie częściej niż ludność rodzima pracują.
Raport – sporządzony przez firmę konsultingową ICF–GHK i przedstawiony przez komisję w poniedziałek – jest odpowiedzią na wezwania Austrii, Holandii, Niemiec i Wielkiej Brytanii do zaostrzenia przepisów, tak by ograniczyć zjawisko turystyki zasiłkowej, czyli przenoszenia się do krajów oferujących wyższy poziom świadczeń socjalnych bez podejmowania w nich pracy.
Nieaktywni zawodowo, czyli niepracujący i nieszukający pracy, imigranci z państw unijnych stanowią zaledwie 1 proc. populacji całej Unii Europejskiej, przy czym w zdecydowanej większości (98 proc. z tej liczby) mieszkają oni w 15 starych krajach członkowskich. Znacznie powyżej średniej unijnej znajduje się Luksemburg, gdzie stanowią oni 13,9 proc. ludności, oraz Cypr (4,1 proc.), Belgia (3 proc.) i Irlandia (3 proc.). Co prawda w ciągu ostatnich 10 lat liczba nieaktywnych zawodowo wewnątrzunijnych imigrantów zwiększyła się zarówno w liczbach bezwzględnych, jak i procentowo (z 0,7 proc. w 2003 r. do 1 proc. w 2012 r.), ale i tak ten wzrost był mniejszy niż całkowity wzrost migracji między państwami członkowskimi. Obywatele UE mieszkający w innym państwie członkowskim niż ojczystym stanowią tylko 2,6 proc. całej ludności Wspólnoty, podczas gdy 10 lat temu było to 1,3 proc. W efekcie w ciągu ostatnich 10 lat, czyli w okresie obejmującym rozszerzenie Unii na wschód i kryzys gospodarczy, odsetek imigrantów z UE nieaktywnych zawodowo spadł z 47 do 33 proc.
Ale i tak w owej niepracującej grupie aż 71 proc. stanowią emeryci, studenci i osoby szukające pracy. Prawie dwie trzecie imigrantów nieaktywnych zawodowo w przeszłości pracowało w swoim obecnym kraju zamieszkania, przy czym prawie jedna trzecia pracowała w ciągu ostatniego roku. Raport nie podaje jednak, jak dużą grupę wśród imigrantów stanowią osoby szukające pracy, które w sporej części są uprawnione do otrzymywania zasiłków.
Według autorów o ile raportu nie ma dowodów na istnienie turystyki zasiłkowej, o tyle zjawisko przenoszenia się za pracą jak najbardziej istnieje. Widać to przede wszystkim po kierunkach migracji, które zmieniają się wraz z koniunkturą gospodarczą. Dominujący na początku badanego okresu trend migracyjny ze wschodu na zachód nadal pozostaje znaczący, ale obecnie coraz częstsze jest przeprowadzanie się w poszukiwaniu pracy z południa na północ. Spada liczba migrantów z pozostałych krajów UE przenoszących się do pogrążonych w kryzysie Hiszpanii czy Irlandii, wzrasta zaś napływ do Niemiec, Austrii czy Danii. W efekcie według raportu odsetek imigrantów z UE nieaktywnych zawodowo jest niższy niż w przypadku obywateli danego kraju.