Minister finansów wstrzymuje decyzję o przyznaniu dodatkowych środków na aktywizację zawodową . Pieniądze na ostatnią chwilę mogą być jednak nieracjonalnie wydane.
Pieniądze na bezrobotnych / Dziennik Gazeta Prawna
Od 18 lipca 2013 r. Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej, czeka na zgodę resortu finansów w sprawie odmrożenia 500 mln zł z rezerwy Funduszu Pracy (FP). Pieniądze mają być przekazane urzędom pracy na wsparcie bezrobotnych w ostatnim kwartale tego roku.
W odpowiedzi na pytanie DGP o termin wydania decyzji Ministerstwo Finansów podkreśliło, że wspomniany wniosek nadal jest analizowany. Wstrzymywanie zgody nie wydaje się przypadkiem. Im później urzędy pracy otrzymają pieniądze na aktywne formy wsparcia bezrobotnych, tym większa szansa, że nie zostaną wydane wszystkie środki. Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że pieniądze zostaną wydane pośpiesznie i bez większego zastanowienia. To w sytuacji 13-proc. bezrobocia zła wiadomość dla szukających etatu.

Co z pieniędzmi

Wiele publicznych pośredniaków już od kilku tygodni nie ma żadnych środków na aktywizację bezrobotnych w postaci np. szkoleń, staży czy dotacji na założenie firmy. Same urzędy pracy nie bardzo już wierzą w to, że minister finansów wyrazi zgodę na przekazanie dodatkowego wsparcia. Nawet gdyby to nastąpiło, mogłyby bez problemu wydać pieniądze tylko na jedną lub dwie formy wspierania bezrobotnych.
– Biorąc pod uwagę, że ewentualne dodatkowe środki najwcześniej trafiłyby do nas w październiku, właściwie jedynym sposobem ich zagospodarowania, bez zaciągania zobowiązań na przyszły rok, byłoby przeznaczenie ich na dotacje na założenie działalności gospodarczej – mówi Jerzy Stupnicki, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy (PUP) w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Dodaje, że w ten sposób pieniądze mogłyby zostać rozdysponowane szybko, bo pomoc na założenie biznesu to jeden z najdroższych instrumentów wsparcia (maksymalnie można otrzymać ok. 20 tys. zł).
– Wydawanie pieniędzy publicznych naprędce, tylko po to, by je wydać, nie ma sensu. Dofinansowanie działalności gospodarczej jest drogie, wobec czego pieniądze na ten cel powinny być wydawane rozważnie. Jednocześnie nie wszyscy posiadają odpowiednie kompetencje do prowadzenia firmy – stwierdza Piotr Lewandowski, ekspert Instytutu Badań Strukturalnych.

Doposażenie stanowisk

Drugą możliwością na szybkie wydanie pieniędzy w IV kwartale 2013 r. jest doposażenie stanowisk – za zatrudnienie bezrobotnego pracodawca otrzymuje refundację kosztów utworzenia miejsca pracy. Nie jest to jednak już tak wygodny instrument jak dotacje na firmę. W tym wypadku wiele bowiem zależy od aktywności i prężności działania zainteresowanych pracodawców.
– Ważne jest, jak szybko pracodawca poczyni zakupy na nowe stanowisko pracy. Wtedy dopiero urząd dokonuje jego odbioru, a następnie przekazuje osobę do zatrudnienia – w ekspresowym tempie może to nastąpić nawet w ciagu 2 tygodni, ale standardowo na procedurę tę przeznaczamy około 2 miesięcy – mówi Anna Gonera, zastępca dyrektora PUP w Sieradzu.

Inne formy wsparcia

Oferowanie innych form pomocy dla bezrobotnych zmusiłoby urzędy do zaciągania długów na następny rok. Jest to spowodowane długością okresu ich trwania oraz rozłożeniem ich finansowania w czasie. Oprócz staży, które muszą trwać co najmniej 3 miesiące, taki skutek spowodowałyby też np. prace interwencyjne oraz przygotowanie zawodowe dorosłych, które trwają odpowiednio rok i 18 miesięcy.
– Mamy wykorzystane ok. 75 proc. limitu zobowiązań na rok następny. Nie możemy więc pozwolić sobie na organizację staży czy innych form, które spowodowałyby jego przekroczenie. Musimy przestrzegać dyscypliny finansów publicznych – zauważa Teresa Dzienuć, dyrektor PUP w Suwałkach.