Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przedstawia nowe pomysły w sprawie ponownej regulacji dostępu do stanowisk w publicznych pośredniakach. Chce przywrócić część rygorów zniesionych na mocy ustawy deregulacyjnej, która weszła w życie 23 sierpnia 2013 r. Od tej daty pracownicy publicznych pośredniaków nie muszą spełniać żadnych wymogów, by dostać pracę lub awansować. Chodzi tu m.in. o takie profesje, jak pośrednik pracy czy doradca zawodowy.
MPiPS przygotowało projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych, który przewiduje m.in. przywrócenie ścieżki awansowania w postaci czterech stopni zawodowych dla każdej profesji oraz określa wymagania dotyczące wykształcenia i stażu zawodowego dla zatrudnionych. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów uznała jednak, że jest on niezgodny z kierunkiem działań rządu. Resort przedstawił więc nową propozycję, która w stosunku do poprzedniego projektu zawiera mniej wymagań dla urzędników. Częściowo zrezygnowano z przywracania stopni zawodowych (obecny projekt wprowadza tylko dwa, tj. stażysta oraz pełnoprawny pracownik).
– Nadal jednak jest to dosyć dziwaczny sposób regulacji – uważa dr Stefan Płażek z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
W jego ocenie redukcja stopni zawodowych może oznaczać ograniczenie możliwości uzyskania przez urzędników podwyżek wraz z awansem o kolejny szczebel. Wcześniej przepisy gwarantowały w takim przypadku minimalny poziom, o jaki wzrastała płaca. Teraz o wysokości przyznawanej podwyżki w razie osiągnięcia następnego stopnia będzie decydował kierownik jednostki. Powiatowe urzędy pracy zdają się jednak nie przejmować tymi zmianami, bo przepisy mają w tym zakresie dla nich znaczenie drugorzędne.
– W praktyce jakiekolwiek ruchy kadrowe w urzędzie zależą od samorządu powiatu, który decyduje, czy przeznaczy pieniądze na ten cel, czy nie – twierdzi Barbara Zając, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Katowicach.
Eksperci popierają inicjatywę ministra.
– Chodzi o zawody, które mają świadczyć profesjonalną pomoc dla bezrobotnych. Dlatego powinny podlegać przynajmniej częściowej regulacji prawnej, by wykonywały je osoby odpowiednio przygotowane – twierdzi prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego.
Wątpliwości budzi z kolei wprowadzenie nowych przepisów w rozporządzeniu.
– Wymagania, które wcześniej obowiązywały na mocy ustawy, nie mogą być przeniesione do aktu niższego rzędu. Ich ponowna regulacja powinna również nastąpić w drodze ustawowej – uważa dr Stefan Płażek.
Usługi dla bezrobotnych powinni prowadzić profesjonaliści
Etap legislacyjny
Konsultacje projektu rozporządzenia