Już dzień po upływie terminu na przedstawienie stanowiska komisji trójstronnej dotyczącego wysokości płacy minimalnej resort pracy zaprezentował swój projekt w tej sprawie.
Promowanie kwestionowanych przez związki zmian w przepisach o czasie pracy i brak rozmów z reprezentantami pracowników o podwyżce minimalnego wynagrodzenia podgrzewają atmosferę sporu na linii rząd – związkowcy. Zapowiadane na wrzesień protesty pracowników wydają się nieuniknione.
Strona rządowa, zarówno w czasie prac w komisji trójstronnej, jak i w Sejmie, odrzuciła wszystkie inicjatywy reprezentacji zatrudnionych mające na celu ochronę ich interesów w związku z nowymi zasadami rozliczania czasu pracy. Wszystko wskazuje na to, że inna kluczowa dla związków kwestia dotycząca płacy minimalnej także zostanie wdrożona bez uwzględnienia ich postulatów.
Zgodnie z przepisami komisja trójstronna miała czas do 15 lipca na wypracowanie i przedstawienie swojej propozycji w sprawie wysokości minimalnej pensji w 2014 r. W związku z tym minister pracy i polityki społecznej zwołał jej posiedzenie na 12 lipca br. Jednak z powodu nieobecności reprezentacji strony związkowej KT nie mogła zająć stanowiska w sprawie minimalnego wynagrodzenia i wysokości średniorocznych wskaźników wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej na przyszły rok.
Rozbieżności między oczekiwaniami strony związkowej a propozycją rządu nie były duże. Różnica sięgała 40 zł. Na podstawie przyjętych wskaźników rząd zaproponował, aby podwyżka płacy minimalnej wyniosła 80 zł, czyli dokładnie tyle, ile wynika z określonego w ustawie mechanizmu podnoszenia kwoty najniższego wynagrodzenia za pracę. Z kolei trzy centrale związkowe reprezentowane w komisji trójstronnej we wspólnym stanowisku domagały się, by w 2014 r. minimum płacowe wynosiło 1720 zł.
Dotychczasowe doświadczenia dotyczące dialogu w sprawie wynagrodzeń nie były łatwe, ale zdarzało się, że rząd proponował wyższe kwoty niż minimum wynikające z ustawy. Bywało też tak, że pracodawcy i związkowcy ustalili podwyżkę płacy minimalnej, a rząd nie uwzględnił tych ustaleń. Tak się stało w 2011 r. Partnerzy społeczni zgodzili się wówczas, by najniższe wynagrodzenie wynosiło 1408 zł. Rząd zdecydował jednak, że w 2011 r. będzie obowiązywała kwota 1386 zł.
Brak stanowiska komisji trójstronnej do 15 lipca br. oznacza, że ostateczny głos w sprawie kwoty najniższej płacy w 2014 r. należy do rządu. Ten jednak nie musi się śpieszyć, bo termin na ogłoszenie decyzji w sprawie minimum płacowego Rada Ministrów ma do 15 września.
– Nie liczymy na to, że rząd zmieni swoje stanowisko. Już w czasie gdy rozmawialiśmy o wynagrodzeniach, wszystko wskazywało na to, że decyzja w sprawie kwoty najniższej płacy została dawno podjęta i przesądzona, a minister pracy nie ma żadnego umocowania do faktycznych rozmów na ten temat – mówi Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ.