Matka i ojciec będą mogli korzystać z urlopu rodzicielskiego w tym samym czasie. Ułatwiłoby to pogodzenie opieki nad dzieckiem z etatem. Wiele zależy jednak od warunków zatrudnienia.
Po wydłużeniu do roku płatnej opieki nad dzieckiem rodzice mają zyskać większą swobodę w realizacji poszczególnych uprawnień pracowniczych związanych z narodzinami potomstwa. To oni zdecydują, czy z półrocznego urlopu rodzicielskiego skorzysta jedno z nich, czy też podzielą go między siebie i wykorzystają w tym samym czasie. Będą mogli też łączyć taki czas na opiekę z pracą, maksymalnie na pół etatu. Tak wynika z ostatniej wersji rządowego projektu nowelizacji kodeksu pracy, który uwzględnia uwagi wniesione w trakcie konsultacji społecznych.
Teoretycznie będzie więc możliwe, że rodzice przez trzy miesiące będą wymieniać się opieką nad dzieckiem. Jeśli oboje połączą urlop rodzicielski z pracą na pół etatu, jedno z nich może np. pracować codziennie w godz. 8–12, a drugie 13–17. Praktyka może okazać się trudniejsza. Zgodnie z ostatnią wersją wspomnianego projektu pracodawca będzie musiał uwzględnić wniosek pracownika dotyczący połączenia urlopu z pracą, chyba że nie jest to możliwe ze względu na organizację pracy lub rodzaj zadań pracownika. O przyczynie odmowy poinformuje na piśmie. Rząd uwzględnił tym samym wniosek pracodawców, aby mogli oni współdecydować o częściowym powrocie rodziców do firmy.
Uprawnienia rodzicielskie od 1 września 2013 r. / Dziennik Gazeta Prawna
– To rozwiązanie dobre, bo elastyczne. Umożliwia negocjacje i dostosowanie czasu pracy do potrzeb obu stron. Ustawodawca dostrzega, że w konkretnych okolicznościach, ze względu na branżę lub działalność, przymusowa zgoda na częściowy powrót pracownika byłaby nieuzasadniona – tłumaczy dr Grażyna Spytek-Bandurska, ekspert PKPP Lewiatan.
Inne zdanie mają jednak przedstawiciele pracowników.
– Nie ma już pracodawców, którzy wykonują tylko jeden rodzaj działalności i nie są w stanie tak zorganizować pracy, aby rodzice mogli swobodniej wracać do obowiązków – uważa Danuta Wojdat, pełnomocnik ds. kobiet NSZZ „Solidarność”.
Podkreśla, że przepisy, które miały zapewniać jak największą elastyczność dla rodziców, ograniczą ją na rzecz pracodawców. Zatrudniony będzie mógł pracować na urlopie, jeśli jednak zgodzi się na to firma.
Dopasowanie czasu pracy do potrzeb wynikających z rodzicielstwa może być tym trudniejsze, że to pracodawca tworzy rozkłady pracy. Przygotuje je także dla osób, które będą chciały łączyć urlop z pracą. Nawet jeśli pracodawca uzna, że organizacja lub rodzaj zadań wykonywanych przez pracownika na to pozwala, nie będzie musiał zgodzić się na to, aby zatrudniony, który wróci do firmy na pół etatu, świadczył obowiązki codziennie, np. w godz. 8–12. Ma prawo ustalić, że np. w poniedziałki i wtorki osoba ta pracuje po osiem godzin, w środy cztery, a czwartki i piątki ma wolne. Pracownik może wystąpić o objęcie go indywidualnym rozkładem czasu pracy, ale i tej propozycji firma nie musi uwzględnić. Zatrudnionemu pozostanie już wtedy ewentualnie postawienie zarzutu dyskryminacji.
– Nowe przepisy miały ułatwić godzenie obowiązków zawodowych i rodzicielskich. Mam wątpliwości, czy się tak stanie – uważa Danuta Wojdat.
Zdaniem Grażyny Spytek-Bandurskiej moża jednak wynegocjować rozwiązania korzystne dla obu stron.
– W wielu branżach, w tym przede wszystkim usługowej, możliwe jest porozumienie w sprawie takiego ustalenia godzin pracy, które satysfakcjonowałoby pracownika. W innych, w których bardziej liczy się konkretny czas pracy, czyli np. w administracji, może być to trudniejsze – dodaje.
Dla pracodawców korzystnym rozwiązaniem będzie też wydłużenie terminu, w jakim pracownik będzie musiał informować o skorzystaniu z konkretnego uprawnienia rodzicielskiego. Np. wnioski o udzielenie dodatkowego urlopu macierzyńskiego lub urlopu rodzicielskiego trzeba będzie składać najpóźniej na 14 dni przed ich rozpoczęciem. To ułatwi firmom organizację pracy. Z perspektywy rodzica duże znaczenie ma zaś zmiana, zgodnie z którą wniosek o udzielenie dodatkowego urlopu macierzyńskiego bezpośrednio po zwykłym, a następnie rodzicielskiego (wtedy przez cały czas urlopów przysługuje 80 proc. zasiłku macierzyńskiego), trzeba będzie złożyć do 14. dnia po porodzie, a nie 14 dni przed planowaną jego datą, jak przewidywała poprzednia wersja projektu.