Do jednostek zgłaszają się nie tylko osoby po studiach, lecz także z innych służb, w tym z policji. Wojsko na starcie oferuje mieszkanie służbowe i średnio o tysiąc złotych wyższe uposażenie niż w innych formacjach mundurowych.
Brak możliwości przechodzenia na emeryturę po 15 latach i perspektywa dłuższej służby nie zniechęciła ochotników do ubiegania się o status żołnierza zawodowego. Kolejne wakaty w armii pojawią się już w lutym, bo żołnierze najczęściej odchodzą z wojska wraz z końcem stycznia nowego roku. Wtedy zyskują oni m.in. wyższą emeryturę i dodatkowe świadczenia.
– Patrząc na wnioski, które składają ochotnicy do służby przygotowawczej i zainteresowanie na etapie kwalifikacji wojskowej, możemy stwierdzić, że sytuacja utrzymuje się na tym samym poziomie – potwierdza Zbigniew Winiarski, szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Rzeszowie.
Podkreśla, że dla chętnych nie ma większego znaczenia to, że będą musieli dłużej służyć, aby nabyć uprawnienia emerytalne.
Podobnie jest w innych częściach kraju.
– Nie odczuwamy żadnych zmian. Cały czas otrzymujemy od kandydatów telefony z pytaniami. A od maja ubiegłego roku utworzyła się kolejka do służby przygotowawczej, która wynosi tysiąc osób – mówi mjr Artur Łęcki p.o. komendanta Wojskowej Komendy Uzupełnień w Radomiu.
Do armii mogą się zgłaszać nawet osoby, które ukończyły 18 lat. Wcześniej muszą stawić się jednak do kwalifikacji wojskowej. Do korpusu szeregowych dowódcy przyjmują kandydatów po służbie zasadniczej lub przygotowawczej. Co więcej, armia preferuje przede wszystkim tych, którzy mają przynajmniej roczny staż w Narodowych Siłach Rezerwowych. Duże szanse mają też osoby z wykształceniem technicznym i kategorią prawa jazdy C i E (ciężarowe i przyczepa).
– Przechodzą do nas funkcjonariusze innych służb, np. policji, bo na starcie otrzymają uposażenie wyższe o blisko tysiąc zł. Dodatkowo wojsko to jedyna formacja mundurowa, która zapewnia mieszkanie – wskazuje mjr Artur Łęcki.
Tak duże zainteresowanie potwierdza też resort obrony narodowej.
– Do służby przygotowawczej w korpusie szeregowych zgłaszają się magistrowie, mamy nawet kilku doktorów – wskazuje gen. dyw. dr hab. Bogusław Pacek, doradca ministra obrony i rektor Akademii Obrony Narodowej.
Z danych resortu obrony narodowej wynika, że w 2012 r. ze służby odeszło ponad 5,5 tys. żołnierzy zawodowych. Obecnie do obsadzenia pozostaje 2,5 tys. etatów.