Przybywa starszych osób przebywających na bezrobociu. Za to zmniejsza się liczba młodych do 25 lat, którzy mają problem ze zdobyciem pracy.
To już trwała tendencja. Od trzynastu miesięcy wśród zarejestrowanych bezrobotnych jest więcej osób po 50. roku życia niż tych do 25 lat. W końcu maja było ich prawie 459,8 tys. – wynika z najnowszych danych GUS. To o 31,1 tys. (7,3 proc.) więcej niż przed rokiem. Natomiast ogólna liczba bezrobotnych wzrosła prawie trzykrotnie mniej, bo o 2,6 proc., a grupa osób bez zajęcia w wieku do 25 lat zmniejszyła się w tym czasie o 5 proc. (o 20,7 tys.) do 396,6 tys.
– Wzrost liczby bezrobotnych po 50. roku życia wynika między innymi z likwidacji wcześniejszych emerytur na początku 2009 r. Ponadto zdecydowanie trudniej jest też uzyskać świadczenia rentowe – mówi prof. Urszula Sztanderska z Uniwersytetu Warszawskiego. Dodaje, iż ta zmiana spowodowała, że na rynku pracy jest więcej starszych osób. Część z nich straciła zajęcie z powodu restrukturyzacji firm, bankructw przedsiębiorstw i z innych powodów. – W najtrudniejszej sytuacji są zwłaszcza ci, którzy zbliżają się do wieku, w którym objęłaby ich ochrona prawna przed zwolnieniem. Oni praktycznie nie mają szans na znalezienie płatnego zajęcia – podkreśla prof. Sztanderska. Zgodnie z przepisami, poza wyjątkami, nie można bowiem zwolnić pracownika w okresie czterech lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego. – Dlatego niektórzy pracodawcy rozstają się z pracownikami, którzy zbliżają się do okresu ochronnego, bo nie chcą mieć problemów z ich zwolnieniem, w sytuacji gdyby stracili zamówienia na produkty czy usługi albo z jakiegoś innego powodu pogorszyłaby się sytuacja finansowa ich firm – wyjaśnia Karolina Sędzimir, ekonomista PKO BP. Ponadto jej zdaniem przybywa bezrobotnych w starszym wieku również dlatego, że przedsiębiorcy są często przekonani, że te osoby są droższe, mniej wydajne i mają wysokie oczekiwania płacowe.
Liczba zarejestrowanych bezrobotnych / DGP
– Jest ich trudno zatrudnić także dlatego, że ich umiejętności są często nieprzydatne. Nie potrafią szybko dostosować się do nowych technologii i urządzeń, jakie pojawiają się w firmach, czy na przykład do nowych form obsługi klienta – podkreśla prof. Sztanderska. Dodaje, że trudno to im przezwyciężyć, bo najczęściej szkolenia dla nich są takie same jak dla młodych, bez wydłużonego czasu na opanowanie nowych umiejętności.
Bywa jednak i tak, że niektórzy pracodawcy pozbywają się starszych pracowników lub nie zatrudniają nowych tylko dlatego, że uważają, iż psują oni wizerunek firmy. Ich zdaniem tylko zatrudnianie młodych pracowników świadczy o prężności i nowoczesności przedsiębiorstwa. Stąd też w ogłoszeniach o naborze pracowników często podkreśla się, że będzie to praca w młodym zespole.
Eksperci zwracają też uwagę na to, że starsi pracownicy tracą pracę również dlatego, że w firmach brakuje specjalistów od tak zwanego zarządzania wiekiem. Gdyby byli, to mogliby wykorzystać dobre strony osób po pięćdziesiątce – zwłaszcza ich dokładność i lojalność wobec pracodawcy.
– Problemów związanych z rynkiem pracy nie da się rozwiązać bez uruchomienia odpowiednich programów i przedsięwzięć – ocenia prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. Jak twierdzi, z przygotowanej przez niego ekspertyzy dla Sejmu wynika, że w ciągu pięciu lat mogłoby w Polsce powstać 2 mln miejsc pracy. Aby tak się stało, należałoby wykorzystać około 10 mld zł zamrożonych obecnie na kontach Funduszu Pracy i Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. – Ponadto musiałyby powstać różnego rodzaju zachęty skłaniające pracodawców do inwestycji – mówi prof. Kabaj. Bez tego będziemy musieli czekać kilkanaście lat, aż się nasze społeczeństwo na tyle się zestarzeje, że pracodawcy nie będą mieli wyboru i będą musieli zatrudniać starsze osoby, bo młodych będzie mało.
Środki z Funduszu Pracy może zostaną wkrótce uruchomione, w większej skali niż dotychczas. Do końca tygodnia resort pracy ma wysłać wniosek do ministra finansów o odblokowanie części pieniędzy. Może chodzić nawet o 700 mln zł. Resort pracy zamierza zorganizować też 16 konferencji regionalnych, na których będzie podpowiadał, które z rozwiązań z pakietu 50 plus dadzą najlepsze efekty w danym województwie.