Poszukiwanie pracy w dzisiejszych czasach nie jest równie łatwe jak choćby 20 lat temu. Dawniej mogłeś po prostu wysłać swoją aplikację do działu HR firmy i czekać na telefon w sprawie rozmowy rekrutacyjnej. Z kolei dzisiaj, w dobie wszechobecnego Internetu, o tę samą posadę możesz rywalizować z dosłownie setkami potencjalnych kandydatów.

Moja przyjaciółka, pracująca w dziele HR dla ogromnej korporacji o światowym zasięgu, obrotach 6,5 miliarda złotych rocznie, opublikowała ogłoszenie o pracę na stanowisko umysłowe na popularnym portalu internetowym. W ciągu trzech dni otrzymała przeszło 450 podań.

Czy ktokolwiek jest w stanie z aptekarską dokładnością przejrzeć 450 podań i wybrać kluczowych kandydatów, z najlepszymi kwalifikacjami i pasującą osobowością? To prawie niemożliwe, szczególnie, że nawet wielkie firmy mają bardzo ubogą kadrę HR. W zakładzie firmy zatrudniającym prawie 300 pracowników, w którym pracowała moja przyjaciółka, HR reprezentowała tylko ona i jej asystentka.

Zakładając, że średnio na rozmowę kwalifikacyjną zaprasza się 30 do 60 najlepiej pasujących osób, szanse otrzymania zaproszenia są stosunkowo małe. Po pierwsze, będziesz potrzebował szczęścia, aby znaleźć się w sześćdziesiątce. Po drugie, będziesz potrzebował aplikacji, która naprawdę wyróżnia się z całej góry papierów lub e-maili. Możesz uznać, że jesteś osobą, której szczęście sprzyja, a z pewnością takie podejście będzie ci na rękę.

Szczęśliwie, istnieją też sposoby, które pomogą ci się wyróżnić i zwrócić uwagę osób odpowiedzialnych za rekrutację …

Życiorys i list motywacyjny musi zwracać uwagę - szybko

W dzisiejszym konkurencyjnym rynku pracy, twoja komunikacja z działem HR poprzez CV i list motywacyjny, powinna szybko zwracać uwagę oraz być przekonująca. Wyłącznie wpływowe argumenty o zatrudnienie ciebie spowodują podjęcie takiej decyzji przed odpowiednie osoby z firmy.

W przeciwnym razie, nie tylko zostaniesz odrzucony, ale prawdopodobnie w ogóle nie zauważony. Ponieważ sama pracuję w dziale HR, historyjka mojej przyjaciółki mnie zaintrygowała. Byłam ciekawa, jak przebrnęła przez taki huragan aplikacji. Odpowiedź była naprawdę interesująca…

… okazało się, że nie ma na nią mocnych. Przyjaciółka podeszła do sprawy strategicznie. Wiedziała, że na selekcję aplikacji może poświęcić tylko jeden dzień. Obliczyła, że osiem godzin to 480 minut. Odejmując czas na przerwy i śniadanie, pozostaje jej jakieś 450 minut. 450 minut podzielić przez (w zaokrągleniu) 450 podań — to jedna minuta na jedną aplikację!

Każda osoba, która nadesłała swoje papiery w odpowiedzi na ogłoszenie, dostała 60 sekund ze strony osoby decydującej o tym, kogo umieścić w czołowej sześćdziesiątce …która to sześćdziesiątka ma największe szanse na otrzymanie zaproszenia na rozmowę …i wreszcie dostania upragnionej pracy.

Takie są fakty! Jeśli ubiegasz się o umysłową pracę, prawdopodobnie w sześćdziesięciu sekundach pada decyzja, czy ją dostaniesz czy nie.
Stąd twój życiorys i list motywacyjny muszą się naprawdę wyróżniać ze stosu innych. Muszą zwracać na siebie uwagę. A pamiętaj, że przykuwamy uwagę do czegoś, co nas zainteresuje. Jeśli dział HR ma rozważyć zaproszenie cię na decydującą rozmowę, musi się wpierw tobą zainteresować poprzez CV i list.
Możesz pomyśleć …

"60 sekund? To niesprawiedliwe!"

Cóż, możliwe! Ale pomyśl, ile czasu trwają reklamy produktów czy usług, których celem jest zdobycie twojej uwagi i zainteresowania. Na przykład, ostatnimi czasy w telewizji regularnie pojawiają się reklamy premier kinowych. Zauważyłeś, jak długo trwają? Zwykle nie przekraczają 30 sekund. W tym czasie zwracają uwagę odpowiednich kino maniaków …i przekonują ich do pójścia na seans, aby obejrzeć film.

Hmm — 30 sekund, aby sprzedać półtorej godzinny film. W jaki sposób autorzy reklam filmowych tego dokonują? Czy pokazują ci najnudniejszą scenę w nowym filmie? Albo szczegółową historię, w jaki sposób ten film powstał? Gdzie pojawiła się inspiracja do jego nakręcenia? NIE! Wprost przeciwnie — przedstawiają ci najbardziej ekscytujące, porywające i budujące napięcie sceny, które pobudzają twoją ciekawość …i przekonują do zakupu biletu, abyś mógł tę ciekawość zaspokoić — i dowiedzieć się więcej.



Zaciekaw aplikacją i zaspokój ciekawość na rozmowie

Samo CV i list motywacyjny nie gwarantują ci zatrudnienia. Nie są bowiem narzędziami zdobywania pracy, lecz narzędziami zdobywania uwagi, zaciekawienia oraz zainteresowania. I właśnie taki powinien być cel tych dokumentów: zwrócenie uwagi i wzbudzenie zainteresowania. W ten sposób gwarantujesz sobie zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną.

W świetle przedstawionych faktów, zwykle masz na to nie więcej niż 60 sekund. Jedna minuta, aby sprzedać produkt, jakim jesteś TY na wolnym stanowisku. Osoba lub osoby z działu kadr muszę potrafić cię ujrzeć — przez pryzmat twoich dokumentów, a raczej tego, co w nich zawarłeś — na wolnym miejscu pracy, wykonującego swoje zadania szybko, odpowiedzialnie i skutecznie.

Jedynym sposobem, aby tego dokonać — głównie ze względu na krótki czas — jest przedstawienie swoich mocnych stron, umiejętności i kwalifikacji, dopasowanych do wymagań pracy, o jaką się ubiegasz.

Nie masz bowiem szans zanudzić kogoś, kto poświęca ci 60 sekund, w czasie których decyduje o twoim losie. Powinieneś więc pominąć nudne opowieści o swoim zatrudnieniu i zwięźle przedstawić stanowiska, jakie do tej pory zajmowałeś (oraz jak długo). Powinieneś zwięźle przedstawić osiągnięcia, jakich dokonałeś dla innych firm, i jakie mogą zainteresować twojego nowego potencjalnego pracodawcę.

Osobiście widziałam już mnóstwo życiorysów, które zawierały kompletnie zbędne informacje, takie jak choćby odbycie służby wojskowej. Pojawia się ważne pytanie: JAK zatem zdecydować o tym, co umieścić w dokumentach? To proste …

Przedstaw silny powód

Wszystkie informacje, jakie ujmujesz w swoich dokumentach aplikacyjnym, przemawiają za jedną z dwóch rzeczy — za tym, aby zaprosić cię na rozmowę albo za tym, aby wyrzucić twoje papiery (lub e-maile) do kosza.

Jak sądzisz, za czym przemawia informacja o odbyciu służby wojskowej w przypadku ubiegania się o stanowisko umysłowe? Zgadza się: za tym, aby odrzucić twoje dokumenty. Z drugiej strony, za czym przemawiają takie osiągnięcia, jak zwiększenie zysków firmy, w której pracowałeś wcześniej? Za tym, aby włączyć cię do czołowej 60-tki, zaprosić na rozmowę i zapytać o szczegóły!

Kluczem do sukcesu jest więc napisanie listu i życiorysu, który zawiera najbardziej ekscytujące, porywające i ciekawe „sceny” z twojego życia zawodowego. Będą to twoje mocne strony, kwalifikacje, odbyte szkolenia, osiągnięcia dla innych firm. Właśnie to przekonuje i dlatego …

Zareklamuj się z najlepszej strony

Podstawowym celem dokumentów wysyłanych w odpowiedzi na ogłoszenie o pracę jest „sprzedaż” twoim mocnych stron, umiejętności i faktu, że jesteś idealną osobą na wolne stanowisko. Dokumenty są więc twoją reklamą. Aby wzbudzić przekonanie osób z działu HR, że faktycznie nadajesz się do tej pracy, musisz wypełnić „przestrzeń reklamową” przekonującym komunikatem.

Pytanie tylko — w jaki sposób zdecydować, na jakich argumentach się skupić? Co i dlaczego wyszczególnić? Jakie informacje o tobie zaciekawią i wzbudzą zainteresowanie? Najlepszy znany mi sposób, to zwyczajnie wczucie się w sytuację kadrowej lub kadrowego.

Wyobraź sobie, że siedzisz przed biurkiem … widzisz stos aplikacji … i masz tylko jeden cel: znaleźć najlepszych potencjalnych kandydatów na wolne stanowisko. Jakich cech osobowości będziesz poszukiwał? Jakie dotychczasowe osiągnięcia zrobią na tobie największe wrażenie? Jakie argumenty przekonają cię do zaproszenia kandydata na rozmowę? Jakie doświadczenie upewni cię w przekonaniu, że właśnie ta osoba poradzi sobie ze zadaniami w nowej pracy?

Nie spiesz się, poszukując odpowiedzi na każde z tych pytań. Zastanów się nad nimi głęboko. Kiedy znajdziesz odpowiedź …będziesz wiedział, co umieścić w swoim życiorysie oraz liście motywacyjnym. Będziesz wiedział, co w zaledwie 60 sekund przekona dział HR, aby dać ci szansę i zaprosić na rozmowę kwalifikacyjną. A stąd jesteś już tylko o krok od nowej, satysfakcjonującej i dającej spełnienie pracy.

Izabela Kaźmierczak, autorka bloga www.rozmowa-kwalifikacyjna.edu.pl