Wydłużenie zakazu niedzielnej sprzedaży o siedem godzin będzie skutkować utrudnieniami w dostępie do świeżych produktów w poniedziałek. Z kolei ograniczanie działalności placówek, które wykonują czynności pocztowe, jest nieuzasadnione. To przykładowe argumenty przywoływane przez pracodawców w piśmie do Elżbiety Rafalskiej, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Organizacje branżowe (Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, Polska Rada Centrów Handlowych, Krajowa Rada Gastronomii i Cateringu oraz Konfederacja Lewiatan) protestują w ten sposób przeciwko postulatom zmian w prawie przedstawianym przez NSZZ „Solidarność”. Ta ostatnia już wcześniej skierowała swoje pismo do Elżbiety Rafalskiej, w którym zaapelowała m.in. o wydłużenie godzin obowiązywania zakazu handlu w niedziele z 24 do 31 godzin (miałby obowiązywać od godz. 22 w sobotę do godz. 5 w poniedziałek) oraz uniemożliwienie prowadzenia handlu sklepom, które powołują się na status placówki pocztowej.
– Przedłużenie zakazu o siedem godzin będzie skutkowało problemami z zaopatrzeniem sklepów w świeże produkty. Chodzi w szczególności o te placówki lub sieci, które nie posiadają rozbudowanej bazy logistycznej i konkurują na rynku niskimi cenami – tłumaczy Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD).
Jej zdaniem nie ma też podstaw do zaostrzania katalogu wyjątków od zakazu.
– Placówki wykonujące czynności pocztowe są otwierane w niedzielę zgodnie z przepisami, które weszły w życie w marcu tego roku. Czy jeśli przedsiębiorca stosuje prawo, to należy je szybko zmienić? – dodaje szefowa POHiD.
Zdaniem branżowych organizacji rzetelne podsumowanie skutków ograniczenia handlu w niedziele po zaledwie kilku miesiącach jego obowiązywania jest niemożliwe. Dopiero dłuższa perspektywa pozwoli zweryfikować faktyczne skutki zmian dla gospodarki. Pracodawcy już teraz wskazują niektóre negatywne efekty, w tym niższą niż zakładana dynamikę sprzedaży oraz spadek obrotów w punktach usługowych, gastronomicznych i małych sklepach prowadzonych w centrach handlowych. To – według pracodawców – przełożyło się na ograniczenie zatrudnienia m.in. studentów i pracujących na umowach cywilnoprawnych. Z kolei Solidarność przedstawia wyniki badań, z których wynika, że 90 proc. pracowników handlu objętych wolnymi niedzielami pozytywnie ocenia wprowadzenie zakazu.
Ostateczną decyzję w sprawie ewentualnych zmian w przepisach podejmie rząd. Na razie deklaruje m.in. chęć ograniczenia możliwości sprzedaży przez placówki pocztowe.