Nie odpuścimy projektu "Emerytura bez podatku" - powiedział w sobotę w Izbicy Kujawskiej prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Zapowiedział, że partia wraz z seniorami i różnymi organizacjami rozpoczyna zbiórkę podpisów pod projektem obywatelskim w tej sprawie.

"Po odrzuceniu tego projektu w Sejmie, zapowiadam to w Izbicy Kujawskiej po raz pierwszy, rozpoczynamy wspólnie z emerytami i rencistami, związkami i organizacjami senioralnymi zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem +Emerytura bez podatku+. Nie odpuścimy tego projektu. Nie wejdziemy nigdy w żadną koalicję, dopóki nie będzie w umowie koalicyjnej zapowiedzi realizacji tego postulatu" - podkreślił Kosiniak-Kamysz.

Dodał, że polepszenie doli seniorów jest jednym z najważniejszych zadań, które stoi przed państwem polskim.

"Ten projekt, który dawał szanse na godne życie dla milionów emerytów i rencistów w Polsce, bez chwili refleksji i namysłu został przez partię rządzącą odrzucony. Podczas debaty, gdy o nim rozmawialiśmy, był 1 poseł z 240 z koalicji rządzącej, który złożył wniosek o odrzucenie. Nie dlatego, że jego zdaniem to dużo kosztuje czy warto to może zrobić nie teraz, ale w przyszłym roku, a dlatego, że ZUS sobie nie poradzi ze zmianą systemu informatycznego i trzeba zmienić słowniczek. To wstyd i kpina z emerytów, i rencistów" - powiedział o odrzuceniu projektu w parlamencie lider PSL.

Dodał, że PSL cieszy się z programu Rodzina 500 plus, za którym partia głosowała, "a to jest takie 500 plus dla emerytów i rencistów". Wyraził oburzenie faktem odrzucenia tej propozycji bez dyskusji. Ocenił także, że ma się to nijak do zapowiedzi koalicji rządzącej o woli współpracy i zachęt dla partii opozycyjnych odnośnie możliwości składania ciekawych projektów.

W czwartek Sejm odrzucił poselski projekt ustawy, który zakładał wypłacanie emerytom i rencistom świadczeń bez pomniejszania ich o podatek PIT oraz o składki na ubezpieczenie zdrowotne.

Za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu - o co wnioskował klub PiS - było 231 posłów, 198 było przeciw, 2 wstrzymało się od głosu.

Projekt ustawy autorstwa posłów PSL trafił do Sejmu w grudniu ubiegłego roku. Dokument zakładał, że emeryci i renciści po wejściu w życie ustawy otrzymaliby "na rękę" świadczenia w wysokości kwoty brutto, czyli bez pomniejszania ich o podatek dochodowy od osób fizycznych oraz składki na ubezpieczenie zdrowotne. Jak wyliczał przed złożeniem projektu w Sejmie szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, dzięki takiemu zabiegowi emeryci i renciści zyskaliby ok 20 proc. wartości świadczenia.

Autorzy projektu w uzasadnieniu zauważyli, że niemal 260 tys. kobiet ma emeryturę w wysokości do 1 tys. zł brutto, zaś jedna trzecia emerytek dostaje świadczenie w wysokości pomiędzy 1 tys. a 1,6 tys. zł. Natomiast mężczyźni - jak podano w uzasadnieniu - otrzymują emeryturę w przedziale pomiędzy 2 a 2,8 tys. zł brutto, a emerytura 75 tys. osób wynosi ponad 5 tys. zł brutto.

Z uzasadnienia projektu wynika, że zmiana przepisów spowodowałaby zmniejszenie wpływów do budżetu państwa o ok. 15 mld zł z tytułu PIT, oraz o ok. 13 mld zł ze składek na ubezpieczenie zdrowotne. Jak jednak podkreślono, większe emerytury i renty zwiększyłyby wpływy z podatku VAT.

PiS, zgłaszając wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, uzasadniało, że doprowadziłby on do prawnego bałaganu. "Autorzy projektu tejże ustawy proponują mało udolne rozwiązania tworzące prawny bałagan" - oceniał podczas sejmowej debaty Jerzy Gosiewski (PiS). Zwrócił uwagę na wątpliwości związane np. ze stosowaniem zawartych w projekcie przepisów o świadczeniu rekompensacyjnym oraz brak w przepisie dotyczącym "unettowienia" emerytur algorytmu odtwarzania wysokości świadczenia.

"Ponadto przepis ten odbiera możliwość odliczenia z tytułu zwrotu nienależnie pobranych świadczeń, które uprzednio zwiększyły dochód podlegający opodatkowaniu w kwotach uwzględniających pobrany podatek" - mówił poseł.