Znaczna inflacja i rosnące płace spowodowały, że świadczenia wzrosną o prawie 3 proc. Nie będzie więc minimalnej gwarantowanej podwyżki. Rząd wycofał się też z przyznania emerytom specjalnego dodatku.
Jak co roku 1 marca jest przeprowadzana waloryzacja emerytur i rent. W tym roku wskaźnik waloryzacji, a więc wskaźnik procentowy, przez jaki mnoży się dotychczasową wysokość świadczenia, wynosi aż 102,98 proc. Innymi słowy – świadczenia wzrosną o 2,98 proc.
To spora różnica wobec ubiegłorocznego podwyższenia. Pobierający niskie świadczenia otrzymaliby wówczas jedynie symboliczne podwyżki. Jednak w 2017 r. ustawodawca zdecydował się na wprowadzenie waloryzacji mieszanej: procentowej oraz kwotowej. Każdy ze świadczeniobiorców miał zagwarantowane podwyższenie emerytury lub renty o co najmniej 10 zł (7,50 zł w przypadku renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy), niezależnie od kwoty, jaka byłaby rzeczywistym wynikiem pomnożenia świadczenia przez wskaźnik waloryzacji.
W tym roku specjalne zasady nie były potrzebne. Wskaźniki gospodarcze – inflacja i wzrost płac, a to od nich zależy wskaźnik waloryzacji, w ubiegłym roku rosły dość dynamicznie, ale wbrew pozorom tak wysoka tegoroczna waloryzacja to nie do końca dobra wiadomość dla emerytów i rencistów. Otrzymają co prawda wyższe wypłaty, ale nie oznacza to, że zostanie im więcej w portfelu, bo przecież ceny znacznie wzrosły.
Pobierający najniższe, gwarantowane świadczenia nie zyskają jednak tak dużo jak w 2017 r. Przy okazji ubiegłorocznej waloryzacji wzrosły one bowiem nie o określony procent, ale ich stałe kwoty zostały ustalone w ustawie. Podwyżka była jednak dużo wyższa, niż gdyby jedynie je zwaloryzowano. Przypomnijmy, że gwarantowana najniższa kwota np. emerytury przysługuje niezależnie od obliczonej przez ZUS rzeczywistej jej wysokości uzależnionej od wysokości kapitału początkowego oraz zgromadzonych od 1999 r. składek. Jeśli ktoś legitymuje się odpowiednim stażem, zostanie podwyższona do ustawowego minimum. W tym roku pobierający minimalne emerytury i renty nie mogą jednak liczyć na aż tak duże podwyżki, bo świadczenia te wzrosną jedynie o 2,98 proc., tak jak pozostałe. Łatwo jednak zauważyć, że od 2016 r. najbardziej wzrosły właśnie one. W przypadku najniższej emerytury wzrost ten wynosi prawie 17 proc. Emerytury wyliczone na ogólnych zasadach wzrosły natomiast kilkukrotnie mniej.
Waloryzacja będzie przeprowadzona z urzędu, nie trzeba więc składać wniosku w tej sprawie. Mimo to ZUS wyda odpowiednią decyzję i prześle ją emerytom i rencistom. Warto pamiętać, że w przeciwieństwie do innych decyzji wydawanych przez ZUS decyzje waloryzacyjne mogą zamiast podpisu osoby ją wydającej zawierać tylko informację (imię, nazwisko i stanowisko służbowe) o tym, kto jest upoważniony do ich wydania. Przysługuje od nich odwołanie na zasadach ogólnych.
Najszybciej są podnoszone najniższe świadczenia
Najniższe świadczenia* 2016 r. 2017 r. 2018 r.
● Emerytura ● Renta z tytułu niezdolności do pracy ● Renta rodzinna 882,56 zł 1000 zł 1029,80 zł
Renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy 676,75 zł 750 zł 772,35 zł
Renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy w związku z wypadkiem lub chorobą zawodową i renta rodzinna wypadkowa 1059,07 zł 1200 zł 1235,76 zł
Renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy w związku z wypadkiem lub chorobą zawodową 812,10 zł 900 zł 926,82 zł
Inne świadczenia*
Renta socjalna 741,35 zł 840 zł 865,03 zł
Świadczenie przedemerytalne 1029,86 zł 1040 zł 1070,99 zł
Emerytura** 1100 zł 1110 zł 1143,08 zł
* Wszystkie podane kwoty są kwotami brutto, które są wypłacane świadczeniobiorcom po pomniejszeniu o zaliczkę na podatek oraz składkę zdrowotną
** Przykładowa emerytura wyliczona na zasadach ogólnych w oparciu o wartość kapitału początkowego i zewidencjonowane na koncie składki
Podstawa prawna
Art. 88–94 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1383 ze zm.).