We wtorek komisja weryfikacyjna ma zdecydować w sprawie trzech działek położonych na stołecznym pl. Defilad - poinformował rzecznik prasowy komisji Oliwer Kubicki. Rozprawa w tej sprawie odbyła się na początku października.

"Podczas konferencji prasowej zostanie przedstawiona decyzja wraz z uzasadnieniem i opisem sposobu, w jaki nieruchomości zostały zreprywatyzowane" - zaznaczył w poniedziałek Kubicki. Komisja spotka się na posiedzeniu niejawnym, następnie - jak poinformował Kubicki - po godz. 13. ogłoszona zostanie decyzja komisji.

Komisja 5 października przez 10 godzin rozpoznawała reprywatyzację trzech niezabudowanych działek na pl. Defilad. Chodziło o nieruchomości pod dawnymi adresami: Złota 19, Zielna 7/Złota 17 i Chmielna 50, które mają "analogiczne stany faktyczne".

Jako świadkowie przed komisją zeznawali wtedy urzędnicy zaangażowani w wydawanie decyzji miasta: b. kierownik działu nieruchomości dekretowych m.st. Warszawy Mariusz P. (podejrzany o niedopełnienie obowiązków ws. reprywatyzacji), b. wiceprezydent stolicy Jarosław Jóźwiak oraz Mariola Wojdyna. Jóźwiak, który nadzorował Biuro Gospodarki Nieruchomościami, został odwołany w 2016 r., gdy wybuchła afera reprywatyzacyjna; dziś jest szefem rady nadzorczej Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.

Jóźwiak oceniał podczas rozprawy komisji, że prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz nie wiedziała, co się działo w poszczególnych sprawach reprywatyzacyjnych; zdarzały się błędne decyzje urzędu miasta, ale afera reprywatyzacyjna to efekt zaniechań w przygotowaniu prawa. "To zaniechanie klas politycznych - bez względu, czy była to lewica, prawica, czy centrum - w nieprzyjęciu ustawy reprywatyzacyjnej, o którą apelowali kolejni prezydenci m.st. Warszawy, jest chyba największym grzechem" - przekonywał.

Mariusz P. zeznawał, że widział, co się dzieje w zwracanych kamienicach. Przychodzili spadkobiercy i "wyciskali" z nas decyzje; potem ci sami ludzie pozbywali się z lokali ich najemców - mówił.

Wojdyna zeznała, że każdy mógł wejść do BGN i mieć dostęp do pracowników, którzy siedzieli i przygotowywali plany decyzji. Jak wskazywał przewodniczący komisji Patryk Jaki, 10 lat temu poświadczyła ona za zgodność z oryginałem dokument adwokata Witolda Bayera, który w imieniu swych mocodawców wnosił o wejście w posiadanie Chmielnej 50. Jaki pytał, czy ten dokument był wystarczającą podstawą do wszczęcia postępowania dekretowego. Wojdyna odparła, że nie oceniała materiału przed wydaniem decyzji. Zapytana czy - w jej ocenie - skoro było za mało dokumentów w tej sprawie, to działka nie powinna przejść na własność Skarbu Państwa, odpowiedziała, że "nie był to ten etap postępowania".

Według portalu wPolityce.pl, urzędnicy miasta mieli wiedzę, że po II wojnie warszawski adwokat wystąpił o prawo do zabudowy tych działek za symboliczną kwotę. W 1946 r. adwokata zatrzymało UB za działalność antykomunistyczną i nie dopełnił on wszelkich formalności, a po wyjściu z aresztu nie kontynuował już starań. "Na początku lat 90. prawdopodobni spadkobiercy właścicieli atrakcyjnych nieruchomości rozpoczęli jednak starania o ich odzyskanie, powołując się na działania adwokata sprzed jego zatrzymania" - podawał portal. Dodano, że urzędnicy BGN "przymknęli oko na brak formalności" i w latach 2012-2013 rzekomym spadkobiercom przyznano prawo użytkowania wieczystego.

Komisja od początku czerwca br. bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych w sprawie reprywatyzacji warszawskich nieruchomości. Uchyliła już decyzje wydane z upoważnienia prezydent Warszawy: o przyznaniu Maciejowi M. praw do dwóch działek przy ul. Twardej; o przyznaniu mec. Grzegorzowi M., Marzenie K. i Januszowi P. praw do Chmielnej 70; o przyznaniu Maciejowi M. praw do Siennej 29 oraz o przyznaniu spadkobiercom dawnych właścicieli praw do Poznańskiej 14 i Marszałkowskiej 43. Żadnej z tych decyzji nie badał jeszcze sąd administracyjny.

Wartość stołecznych nieruchomości wyłudzonych w ramach przestępczej reprywatyzacji sięga miliarda zł - mówił niedawno minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W prokuraturach podległych Prokuraturze Regionalnej w Warszawie trwa obecnie 81 śledztw ws. stołecznej reprywatyzacji, a w Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu i jej podległych - 35. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński