Media społecznościowe są dziś oazą wolności słowa; zmiany projektowane przez ministerstwo cyfryzacji uderzają w tę wolność – oceniła w czwartek posłanka Nowoczesnej Joanna Schmidt.

Czwartkowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że rząd szykuje przepisy do walki z nieprawdziwymi informacjami w internecie i dzięki temu łatwiej zniszczy wydawców, zabierze niezależność Facebookowi i odda władzę nad internetem podległym sobie urzędnikom.

Posłanka Nowoczesnej Joanna Schmidt na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie podkreśliła, że media społecznościowe są dziś oazą wolności słowa, a zmiany projektowane przez ministerstwo cyfryzacji uderzają w tę wolność. Projektowane przez PiS regulacje, zdaniem Schmidt, będą „furtką na propagowanie fake newsów i nienawiści w internecie na jeszcze większą skalę”.

Według niej, to obóz rządzący finansuje działania trolli internetowych, które poprzez fałszywe konta w mediach społecznościowych propagują nieprawdziwe informacje czy nienawistne komentarze. Posłanka zaznaczyła, że jeśli PiS rzeczywiście chce walczyć z fake newsami i nienawiścią w internecie, powinno poprzeć projekt ustawy przygotowany przez Nowoczesną.

W czerwcu Nowoczesna złożyła projekt ustawy wprowadzający przepisy dot. postępowania przeciw osobom o nieustalonej tożsamości ws. o ochronę dóbr osobistych, jeżeli do ich naruszenia doszło za pośrednictwem Internetu. Projekt ustawy wprowadza do systemu prawnego instytucję tzw. ślepego pozwu, dzięki któremu obywatel, którego dotknęła zniewaga internetowa ma możliwość złożenie pozwu bez określenia szczegółowych danych osoby pozwanej.

Rzecznik prasowy Ministerstwa Cyfryzacji Karol Manys, zapewnił w czwartek w rozmowie z PAP, że resort nie pracuje nad regulacjami, które w jakikolwiek sposób mogłyby zagrozić wolności słowa w internecie. "Nikt nie ma zamiaru ograniczać wolności w internecie, a wręcz przeciwnie - chcemy by internauci i wydawcy mieli prawnie zagwarantowaną swobodę wypowiedzi przy jednoczesnym poszanowaniu ich praw w sieci" – dodał.

Według Manysa dokument, na który powołuje się "GW", to "nie jest projekt ustawy, ale materiał roboczy, będący podsumowaniem spotkań w Ministerstwie Cyfryzacji - jest to jedynie zbiór pomysłów i podstawa do dalszej dyskusji".

Również minister cyfryzacji Anna Streżyńska odniosła się na Twitterze do tekstu w "GW" i napisała: "Gazeta Wyborcza odkryła po roku, że poważnie rozmawiam z branżą internetową o gwarancji wolności słowa, bezpiecznym środowisku dla użytkowników, prawie do informacji". (PAP)