Eksperci nie mają wątpliwości – rząd powinien jak najszybciej opracować model, w którym państwo i samorządy będą zarabiać na udostępnianiu informacji publicznej. W przeciwnym razie urzędy będą miały problemy nie tylko z zabezpieczeniem i aktualizacją elektronicznych baz danych, lecz także z ich utrzymaniem.
Choć dyrektywa ustanawiająca infrastrukturę informacji przestrzennej we Wspólnocie Europejskiej ma już 10 lat, w poszczególnych krajach UE wciąż nie udało się wdrożyć wszystkich jej postanowień. Przy czym najwolniej proces ten przebiega w odniesieniu do polityki udostępniania danych przestrzennych – tak wynika z najnowszego sprawozdania Komisji Europejskiej.
Problemów z bazami przestrzennymi nie brakuje także w Polsce. Zdaniem ekspertów rząd powinien jak najszybciej pochylić się nad krajowymi regulacjami i dokonać ich modyfikacji, mając na względzie popełnione na przestrzeni lat błędy czy też zidentyfikowane problemy.
Kto to sfinansuje
Dane przestrzenne, czyli najprościej rzecz ujmując,, informacje o kształcie otaczającej człowieka rzeczywistości, są gromadzone w różnego rodzaju bazach danych, kiedyś analogowych, a dziś najczęściej elektronicznych, które tworzą infrastrukturę informacji przestrzennej. Najpopularniejszymi takimi bazami w Polsce są prowadzony przez Główny Urząd Statystyczny TERYT (Krajowy Rejestr Urzędowy Podziału Terytorialnego Kraju) czy też Geoportal, podlegający pod Główny Urząd Geodezji i Kartografii. Z kolei samorządy zarządzają ewidencjami gruntów i budynków zawierającymi referencyjne informacje o nieruchomościach, w oparciu o które gminy budują m.in. systemy informacji przestrzennej.
Tworzenie oraz utrzymanie wszystkich tych systemów kosztuje. Obecnie ważnym źródłem finansowania tego typu projektów są fundusze unijne. Dzięki pieniądzom z Brukseli w ostatnich latach udało się stworzyć systemy informacji przestrzennej m.in. we Wrocławiu, w Wodzisławiu Śląskim czy też gminie Czerwonak. Unia Europejska dołożyła się również do budowy wspomnianego Geoportalu. To źródło środków, wraz z zakończeniem w 2020 r. obecnej unijnej perspektywy finansowej, zacznie wysychać. W efekcie ciężar utrzymania baz danych spadnie na budżet państwa i samorządy. Pytanie, kto zapewni środki na ten cel.
– W Polsce powinniśmy wyważyć pomiędzy rozwiązaniami znanymi z zamożnych państw, tj. państwami szeroko otwierającymi zasoby danych przestrzennych i umożliwiającymi ich wykorzystanie za darmo, a krajami inkasującymi opłaty za korzystanie z rejestrów, które starają się maksymalizować zyski z tego źródła, by następnie przeznaczać je na utrzymanie oraz modernizację zbiorów – mówi prof. Grażyna Szpor, kierownik Katedry Prawa Informatycznego na Wydziale Prawa i Administracji UKSW.
Obecnie kwestię opłat za informacje z publicznych zasobów reguluje ustawa z 25 lutego 2016 r. o ponownym wykorzystywaniu informacji sektora publicznego (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 352 ze zm.), która pozwala (ale nie zobowiązuje) zarabiać administracji publicznej na posiadanych danych przestrzennych, gdy np. przedsiębiorca chce je przetwarzać w celach komercyjnych. – Niestety procedura wyliczenia i nałożenia opłaty jest zbyt skomplikowana. Ma bowiem charakter hybrydowy, który łączy elementy procedury administracyjnej i cywilnoprawnej. Obawiam się, że komplikacje proceduralne mogą sprawić, iż urzędnicy będą woleli zrezygnować z całego procesu i udostępniać zasoby nieodpłatnie – zauważa prof. Szpor.
Tymczasem jej zdaniem, w świetle czekających Polskę coraz większych obciążeń finansowych dotyczących tworzenia i ulepszania baz danych przestrzennych, należy położyć większy nacisk na monetyzację opisywanych zasobów poprzez wypracowanie bardziej efektywnego systemu poboru opłat i jego rozszerzenie.
Ograniczone zaufanie
Innym problemem, o którym mówi się w kontekście zasobów danych przestrzennych, jest ich bezpieczeństwo. Niestety, zdaniem ekspertów, w zakresie dostępu do tych baz popełniamy błędy systemowe. Przykładem są elektroniczne księgi wieczyste. Teoretycznie, aby dowiedzieć się, kto jest właścicielem nieruchomości i jakie są jej obciążenia, trzeba znać numer księgi. To ma zapobiegać nieuprawnionemu korzystaniu ze zbioru. Jednakże zagraniczne podmioty, zarejestrowane m.in. na Seszelach – o czym było głośno kilka lat temu – korzystając z dziurawych regulacji, zaciągnęły dane z ksiąg i tak je przetworzyły, że informacje o nieruchomości można wyszukać wyłącznie za pomocą adresu. Oczywiście za odpowiednią opłatą. Ochrona przed nieuprawnionym dostępem, którą zakładał ustawodawca, okazała się więc fikcją.
– Należy wprowadzić systemowe rozwiązania, które skutecznie pozwoliłyby podejmować decyzję, co i komu oraz na jakich zasadach udostępniać ze zbiorów prowadzonych w systemach teleinformatycznych. Rozważenia wymaga też stworzenie stopniowalnego dostępu do danych, a więc zależnego od tego, do jakiej kategorii należy pytający – sugeruje dr inż. Agnieszka Gryszczyńska z Katedry Prawa Informatycznego na Wydziale Prawa i Administracji UKSW. Trzeba również określić jasne zasady dopuszczalności ponownego wykorzystywania takich danych, choćby w oparciu o test szkody i ważenia interesów.
Z kolei w ocenie prof. Szpor niepokojące jest to, że nad bezpieczeństwem zastanawiamy się wówczas, gdy pojawi się jakiś problem. Dopiero po wycieku danych z elektronicznych ksiąg wieczystych wprowadzono mechanizmy zabezpieczające przed masowym pobieraniem informacji. Tymczasem z punktu widzenia cyberbezpieczeństwa o stosowanej ochronie należy myśleć długofalowo. – Podmioty prowadzące rejestry publiczne powinny mieć obowiązek dokonywania oceny wpływu informatyzacji kolejnych sfer życia na ochronę interesu publicznego i indywidualnego oraz bezpieczeństwo przetwarzanych danych. Przy otwieraniu zasobów trzeba umiejętnie szacować ryzyko – podkreśla dr inż. Gryszczyńska.
Mieszkańcy nie skorygują systemu
Systemy informacji przestrzennej tworzone przez samorządy mogą być cennym źródłem pomocy przy załatwianiu określonych spraw czy też rozwiązywaniu problemów. Tym bardziej istotne jest, by jakość zawartych w nich danych przestrzennych była dobra. Z tym jednak bywa różnie. Część samorządów zaznacza, że informacje zawarte w internetowych systemach mają charakter poglądowy i nie mogą być traktowane jako dane urzędowe. W kontekście aktualności i kompletności danych zawartych w systemach informacji przestrzennej niezwykle ważny jest wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie z 13 września 2016 r. (sygn. akt II SAB/Lu 48/16).
Otóż dwóch mieszkańców gminy wykryło w samorządowym GIS niezgodność zawartych tam danych z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Wezwali wójta do dokonania korekty, gdyż ich zdaniem w systemie informacji przestrzennej powinny być zawarte dane o aktualnym planie, które można by przetwarzać (powiększać, pomniejszać, zapisywać i pobierać oraz nakładać na mapę ewidencyjną). Włodarz do wezwania się nie zastosował, tłumacząc, że GIS ma charakter poglądowy. Obywatele skierowali sprawę do sądu. Ten orzekł, że organ nie ma obowiązku dokonać żądanej czynności materialno-technicznej. Skład orzekający stwierdził, że mieszkańcy nie mają prawnych narzędzi kontroli merytorycznej poprawności danych przestrzennych zawartych w GIS oraz skutecznego domagania się ich poprawienia. Nie mogą również żądać od administratora systemu informacji przestrzennej usunięcia, zmiany, i zamieszczenia w GIS określonej informacji.
Czemu służy dyrektywa INSPIRE
Dyrektywa 2007/2/WE Parlamentu Europejskiego i Rady UE z 14 marca 2007 r. ustanawiająca infrastrukturę informacji przestrzennej we Wspólnocie Europejskiej (dyrektywa INSPIRE, Dz.Urz. UE z 2007 r. L 108, s.1) weszła w życie 15 maja 2007 r. Celem jej przyjęcia było zapewnienie dostępu do wiedzy o przestrzeni wszystkim, którzy potrzebują takich informacji, tj. organom administracji publicznej, przedsiębiorcom i obywatelom. Przy czym w ostatnim swoim sprawozdaniu Komisja Europejska zwraca uwagę na duże zróżnicowanie w podejściu do odpłatności za udostępnianie danych przestrzennych – od w pełni bezpłatnego modelu do czerpania przez kraje zysków z tego tytułu – i zapowiada szczegółową ocenę zgodności poszczególnych rozwiązań z dyrektywą.
Transpozycji unijnych regulacji do polskiego prawa dokonano ustawą z 4 marca 2010 r. o infrastrukturze informacji przestrzennej (Dz.U. z 2010 r. nr 76, poz. 489 ze zm.).
Jeden zbiór, setki możliwości
– Możliwości systemów informacji geograficznej w rozwiązywaniu codziennych problemów są ograniczone naszą wyobraźnią i umiejętnością zadawania pytań, a także zdolnością analizowania otrzymywanych danych przestrzennych – zauważa prof. Aleksandra Monarcha-Matlak z Uniwersytetu Szczecińskiego. Ta krótka opinia najlepiej opisuje potencjał tkwiący w systemach informacji geograficznej (ang. Geographic Information System, GIS). Gromadzi i wizualizuje się w nich różnorodne dane przestrzenne. Począwszy od adresów budynków i nazw ulic, przez informacje o terenach zielonych, zbiornikach wodnych, granicach działek, a skończywszy na danych o punktach usługowych. Tego typu systemy są tworzone zarówno na poziomie krajowym (w Polsce Geoportal), jak i lokalnym (np. miejskie systemy informacji przestrzennej). Obok baz prowadzonych przez podmioty publiczne, funkcjonują również systemy stworzone przez podmioty prywatne.
Przy czym siłą napędową rozwoju GIS są nowe technologie. Mapy prowadzone przy wykorzystaniu systemów teleinformatycznych już przy pomocy kilku kliknięć dają możliwość dopasowywania warstw danych do aktualnych potrzeb użytkownika. Ze względu na tę formę możliwa jest bieżąca aktualizacja gromadzonych informacji. Mapy online umożliwiają też dokonywanie pomiarów czy też wyznaczanie współrzędnych. Z kolei częścią samorządowych GIS mogą być aplikacje do składania wniosków o wydanie wypisu i wyrysu z planu zagospodarowania przestrzennego. W efekcie GIS pomagają efektywnie zarządzać miastami, i to w różnych wymiarach. Korzystają z nich jednak nie tylko urzędnicy zajmujący się zagospodarowaniem przestrzennym, lecz także pracownicy prowadzący inne postępowania administracyjne, np. w zakresie ochrony środowiska, czy też opracowujący plany dotyczące zarządzania kryzysowego. Dzięki analizie danych przestrzennych można nie tylko ustalić, jak dana decyzja administracyjna wpłynie na konkretny obszar, ale również w jakiej formie.
Ogrom danych przestrzennych gromadzonych w GIS pokazuje przykład Szczecina. Miasto to dysponuje jednym z najnowocześniejszych w kraju systemów informacji przestrzennej. – Jest on zbudowany z 500 warstw pogrupowanych w zbiorach zawierających informacje dotyczące geodezji, podziałów administracyjnych, uzbrojenia terenu, ochrony środowiska, inwestycji, ochrony zdrowia, bezpieczeństwa, oświaty etc. Warstwy te są wzbogacone o zdjęcia lotnicze – opisuje prof. Monarcha-Matlak. – System stale aktualizuje numery ulic, budynków, cieków wodnych, pasów zieleni – dodaje.
W ocenie ekspertów wzrost popularności wykorzystywania GIS w codziennej pracy wynika z tego, że systemy stają się coraz bardziej intuicyjne, a poza tym w ramach GIS wytwarzane są specjalne aplikacje będące odpowiedzią na potrzeby poszczególnych grup użytkowników. – Technologia GIS będzie miała zastosowanie w tysiącach aplikacji stosowanych w administracji – przewiduje prof. Monarcha-Matlak.
WAŻNE
Dzięki analizie danych przestrzennych można nie tylko ustalić, jak dana decyzja administracyjna wpłynie na konkretny obszar, lecz także w jakiej formie.
Przykłady wykorzystania danych przez administrację
1. WYDAWANIE DECYZJI ŚRODOWISKOWYCH
Dyrektywa INSPIRE wskazuje, że wykorzystanie danych przestrzennych w kontekście ochrony środowiska jest uzasadnione. Przykładem zastosowania tej zasady jest procedura oceny oddziaływania na środowisko. – Dane GIS stanowią wówczas materiał wyjściowy do konkretnych analiz przeprowadzanych przez urzędników. Systemy informacji geograficznej są użyteczne, bo każde oceniane przedsięwzięcie jest zlokalizowane w konkretnej przestrzeni, zaś GIS pozwala zidentyfikować składniki tej przestrzeni, na które może oddziaływać konkretna inwestycja – tłumaczy dr Agata Kosieradzka-Federczyk z Wyższej Szkoły Informatyki Stosowanej i Zarządzania w Warszawie.
Użycie GIS, dzięki łatwości w dostępie, przyspiesza całą procedurę. Oczywiście pod warunkiem, że zawarte w nim dane są rzetelne, kompletne i aktualne. Jeżeli tak nie jest, to stosowanie GIS może doprowadzić do wypaczenia od strony merytorycznej oceny środowiskowej, a także błędów proceduralnych. W oparciu o dane GIS ustalany jest chociażby krąg podmiotów potencjalnie zainteresowanych udziałem w procedurze. – Jeżeli w systemie będą figurowały nieaktualne dane dotyczące właścicieli działek, to w konsekwencji niewłaściwe będzie grono zawiadomionych osób. Błędne dane GIS mogą prowadzić do podważenia decyzji ze względów formalnych, co pokazuje jak ważna jest dbałość o aktualizację informacji – zauważa dr Kosieradzka-Federczyk.
Z GIS korzystają jednak nie tylko urzędnicy, ale i podmioty prywatne, chcące realizować daną inwestycję. Systemy pozwalają pozyskać im dane przestrzenne, które są niezbędne, by przygotować na potrzeby postępowania raport oddziaływania na środowisko.
2. MAPY W WOJSKU
Dane przestrzenne niezwykle szerokie zastosowanie znajdują w siłach zbrojnych. W oparciu o takie informacje administracja wojskowa tworzy mapy, które są używane m.in. w czasie ćwiczeń terenowych. Armia to też przykład miejsca, w którym urzeczywistnia się jedno z założeń dyrektywy INSPIRE, aby dążyć do harmonizacji zbiorów zawierających dane przestrzenne.
– Służby geodezyjne NATO, w zakresie danych przestrzennych, wprowadzają standardy obowiązujące wszystkie kraje sojusznicze. Wskazują one chociażby, jakimi symbolami mają być oznaczone na mapach poszczególne obiekty. Dzięki tej interoperacyjności żołnierz używający mapy, niezależnie od tego, z jakiego kraju organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego pochodzi, wie, jak ją czytać. Jest to szczególnie ważne w kontekście wspólnych ćwiczeń wojskowych – wyjaśnia płk Artur Starczewski z Ministerstwa Obrony Narodowej. Dodaje, że Polska stosuje się do tych wytycznych.
Co ciekawe, w siłach zbrojnych funkcjonuje wsparcie geoprzestrzenne w postaci mobilnych zespołów zabezpieczenia geograficznego. – Chodzi o wyspecjalizowane jednostki, które biorą udział w ćwiczeniach wojskowych i mogą przekazywać żołnierzom niezbędne dane przestrzenne. Służby zajmujące się informacją geoprzestrzenną nie siedzą więc zamknięte w pokojach, regularnie pracują w terenie – tłumaczy płk Starczewski.
3. DOWÓD W POSTĘPOWANIU SĄDOWYM
Coraz częściej dane ze zbiorów GIS znajdują zastosowanie przy opracowywaniu ekspertyz w postępowaniu cywilnym. Informacje te są wykorzystywane przy tworzeniu symulacji komputerowych opartych na trójwymiarowym modelu terenu i zabudowy. Tego typu dowody mają istotne znaczenie przy okazji sporów z ubezpieczycielami o odszkodowania związane m.in. z katastrofami naturalnymi.
Inny przykład. Jeżeli biegły sądowy wykonuje operat szacunkowy na potrzeby postępowania cywilnego, sięga po dane GIS, ponieważ wartość nieruchomości jest często powiązana ze strefą planowania przestrzennego, a więc tym, co będzie się działo w sąsiedztwie nieruchomości. Również komornicy poszukujący majątku dłużników zwracają się o udostępnienie danych przestrzennych. – Szczególne znaczenie mają zbiory informacji dedykowane jakiemuś zagadnieniu, np. warszawska mapa cen i wartości nieruchomości, jest nieocenionym źródłem wiedzy dla biegłych – wskazuje prof. Kinga Flaga-Gieruszyńska z Uniwersytetu Szczecińskiego.
Informacje przestrzenne są pozyskiwane na trzy sposoby. Skład orzekający może samodzielnie przeanalizować dane zawarte w GIS, jeżeli ten jest udostępniony za pośrednictwem strony internetowej. Do akt można również włączyć wydruk z danej witryny internetowej. Trzecią możliwością jest pozyskanie wyciągu z danymi bezpośrednio od organu, który prowadzi GIS.
– Systemy informacji przestrzennej uznaje się za wiarygodne, ponieważ w większości prowadzą je podmioty publiczne. Pewnym problemem może być to, że w części ogólnodostępnych portali zaznaczone jest, że zawarte tam dane nie mają charakteru urzędowego, a wyłącznie poglądowy – zauważa prof. Flaga-Gieruszyńska.
Dane tekstowe GIS są bowiem rozpatrywane przez sąd w oparciu o przepisy o dowodzie z dokumentów, zaś dane graficzne w oparciu o dowód z oględzin.
4. ZAPOBIEGANIE SYTUACJOM KRYZYSOWYM
Funkcjonowania bez dostępu do aktualnej informacji przestrzennej nie wyobrażają sobie eksperci zajmujący się problematyką zarządzania kryzysowego. Ta część administracji publicznej wymaga szybkiego i skoordynowanego działania wielu instytucji i służb. Nie byłoby ono możliwe bez kompletnych i aktualnych danych przestrzennych, które są pozyskiwane zarówno z oględzin terenu, zdjęć lotniczych i wykonanych przez drony, a także obrazów satelitarnych. Szczególnie te ostatnie odgrywają coraz ważniejszą rolę.
– Zdjęcia satelitarne są na bieżąco aktualizowane oraz poprawia się ich jakość, dzięki czemu opisują teren z duża dokładnością. Pozwalają generować obrazy trójwymiarowe – mówi dr Jakub Ryzenko z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk. W oparciu o taki materiał specjaliści są w stanie w ciągu pół godziny wygenerować aktualną mapę, z której następnie korzystają służby. Robią to bardzo szybko, bo o szybkość przecież tu chodzi.
– Dzięki fotografiom z satelity staje się możliwe stworzenie repozytorium danych obrazowych dla zarządzania kryzysowego, cennego źródła w przypadku wielkoobszarowych akcji ratowniczych – dodaje ekspert.
Przykładem efektywnego wykorzystania danych przestrzennych w zarządzaniu kryzysowym jest amerykańskie miasto San Antonio w stanie Teksas. Tamtejsze władze wykorzystały możliwości analityczne GIS przy przeprowadzaniu ćwiczeń zespołów reagowania na zagrożenia biologiczno-chemiczne. Dane GIS przetwarzane we wszystkich fazach zarządzania kryzysowego pozwoliły zrewidować podział zadań i odpowiedzialności na bardziej wydajny, a także wpłynąć na infrastrukturę.
– GIS dostarcza danych, gdzie są przychodnie, apteki etc. Ich analiza pozwoliła władzom San Antonio określić np. sposób rozlokowania hydrantów w mieście, co okazuje się niezwykle ważne w kontekście zarządzania kryzysowego – tłumaczy prof. Aleksandra Monarcha-Matlak.
5. TRANSPARENTNOŚĆ DZIĘKI DANYM
Dane przestrzenne, w tym te zgrupowane w GIS, mogą służyć do pokazywania przez administrację otwartości na obywateli oraz skutecznego wyjaśniania decyzji podejmowanych przez urzędników. Przykładowo, przygotowując inwestycję, urzędnicy w oparciu o dane przestrzenne mogą stworzyć różne warianty jej realizacji, które następnie są prezentowane w toku konsultacji społecznych.
– Obecnie mieszkańcy chcą wiedzieć, jak podejmowane są decyzje, jakie są koszty realizacji. GIS może pomóc urzędnikom pokazać kontekst wydawanych decyzji oraz rezultat wydatkowania pieniędzy podatników. Nigdy potrzeba transparentności nie była tak duża jak obecnie – zauważa prof. Aleksandra Monarcha-Matlak. W GIS zamieszczane są więc informacje o realizowanych inwestycjach.
6. MATERIAŁ DO PLANOWANIA
Dane przestrzenne zgromadzone w GIS pomagają w procesie planowania przestrzennego. Na ich podstawie można bowiem przeprowadzać różnorodne analizy pozwalające na ocenę różnych scenariuszy i projektów budowlanych pod względem ich wkomponowania w istniejące otoczenie z poszanowaniem uzasadnionych interesów podmiotów trzecich. W ten sposób przygotowując dokumenty związane z planowaniem miejscowym, można wyznaczyć optymalną wysokość zabudowy czy też lokalizację pod nowe inwestycje.
Analizowanie informacji przestrzennej przydaje się również w kontekście określania planów działań rewitalizacyjnych podejmowanych przez samorządy.
WAŻNE
Mieszkańcy nie mają prawnych narzędzi kontroli merytorycznej poprawności danych przestrzennych zawartych w GIS oraz skutecznego domagania się ich poprawienia.
56 220 tyle zbiorów danych przestrzennych dot. obszarów tematycznych określonych w dyrektywie INSPIRE funkcjonuje we wszystkich państwach UE
Co można znaleźć w bazach
Coraz więcej baz danych przestrzennych wykorzystywanych przez urzędników przybiera formę nowoczesnych serwisów z rozbudowanymi funkcjami. Działają one obok tradycyjnych zbiorów danych, takich jak np. gminne ewidencje gruntów i budynków.