Pracodawca nie będzie mógł wypowiadać umów np. babciom, dziadkom, ciotkom korzystającym z urlopu macierzyńskiego lub rodzicielskiego w zastępstwie matki dziecka. Z kolei pracownik, który uzna, że jest dyskryminowany, bo np. nie lubi go szef lub ekstrawagancko się ubiera, zyska możliwość dochodzenia odszkodowania przed sądem. Tak wynika z projektu nowelizacji k.p., który prezydent Andrzej Duda skierował do Sejmu.
Projekt przewiduje m.in., że każde nierówne traktowanie pracowników, którego nie da się uzasadnić obiektywnymi przyczynami, będzie uznawane za dyskryminację (co oznacza prawo do dochodzenia odszkodowania). Obecnie taki charakter ma tylko gorsze traktowanie podwładnego ze względu na jego osobiste cechy lub właściwość, które są przykładowo wymienione w art. 183a par. 1 k.p. (czyli np. ze względu na wiek, płeć, niepełnosprawność). Zatrudnieni łatwej będą mogli też domagać się odszkodowania za mobbing. Zyskają możliwość dochodzenia takiego roszczenia w trakcie zatrudnienia, o ile wykażą szkodę (obecnie jest to możliwe dopiero po odejściu z firmy z powodu nękania).
Z projektu wynika, że lepsza ochrona będzie przysługiwać także opiekunom. Prezydencki projekt likwiduje lukę w prawie, na podstawie której obecnie możliwe jest zwolnienie z pracy osoby bliskiej (np. babci), która korzysta z urlopu macierzyńskiego lub rodzicielskiego w zastępstwie matki dziecka (takie zastępstwo jest możliwe w ściśle określonych przypadkach – np. śmierci matki). W okresie korzystania z płatnej opieki pracodawca będzie mógł jedynie rozwiązać umowę takiego pracownika w trybie dyscyplinarnym (za zgodą związku zawodowego ją reprezentującego), a wypowiedzieć – tylko w razie upadłości lub likwidacji firmy.
Większość rozwiązań zawartych w projekcie pozytywnie zaopiniowali już partnerzy społeczni. Kontrowersje (negatywne stanowisko pracodawców) wzbudza jednak propozycja dotycząca roszczeń z tytułu dyskryminacji. Zdaniem przedstawicieli firm katalog przesłanek nierównego traktowania powinien mieć charakter zamknięty.