Blisko 90 proc. wojskowych ocenianych jest na poziomie dobrym i bardzo dobrym. Dzięki temu w ubiegłym roku awans otrzymało aż 28 tys. z nich. Ocen dostatecznych i negatywnych praktycznie brak.
Ocenianie żołnierzy zawodowych / Dziennik Gazeta Prawna
Od trzech lat opiniowanie służbowe żołnierzy zawodowych odbywa się co roku, a nie jak wcześniej, co dwa lata. W 2016 r., dzięki bardzo dobrym notom, mogła awansować rekordowa liczba żołnierzy. Wcześniej resort obrony narodowej z powodu oszczędności blokował awanse. W efekcie żołnierze z bardzo dobrymi opiniami służbowymi mogli tylko marzyć o kolejnych stopniach. Zdaniem ekspertów zmiany poszły w dobrym kierunku, bo każdy wojskowy, który sprawdza się w armii, ma teraz realne szanse na awans.
Świetne wyniki
Ocenie zostało poddanych 89 409 żołnierzy zawodowych, tj. 92,9 proc. ogólnej liczby kadry. Jej szczegółowy sposób określa rozporządzenie ministra obrony narodowej z 26 maja 2014 r. w sprawie opiniowania służbowego żołnierzy zawodowych (Dz.U. poz. 764). Na jego podstawie obejmuje się nim tych, którzy do 15 sierpnia danego roku przez okres co najmniej 6 miesięcy wykonywali obowiązki na stanowisku służbowym lub pełnili służbę w rezerwie kadrowej i powierzono im inne zadania.
Najwyższą, wzorową ocenę, otrzymało 9800 żołnierzy, bardzo dobrą 66 580, a dobrą 11 750. Ocenę dostateczną dostało 1250, a niedostateczną – 29. To znacznie mniej niż w roku 2015, kiedy oceniono tak 98 żołnierzy.
– Ocena powinna służyć mobilizacji kadry, aby się szkoliła i rywalizowała. Skoro blisko 90 proc. żołnierzy otrzymuje ocenę dobrą lub bardzo dobrą, to weryfikacja jest niewłaściwa. Albo kryteria są słabe, albo dowódcy pobłażliwi. Według mnie 1/3 żołnierzy powinna otrzymywać ocenę dostateczną – komentuje te wyniki prof. gen. Stanisław Koziej, były szef BBN.
Odblokowany awans
Pokłosiem takich ocen jest możliwość awansu. Do mianowania na wyższy stopień wojskowy może bowiem dojść na podstawie co najmniej bardzo dobrej oceny służbowej. Z danych MON wynika, że w 2016 r., po zniesieniu limitu mianowań (wcześniej były ograniczenia do kilku tysięcy rocznie) ogółem w całych Siłach Zbrojnych RP wyższe stopnie wojskowe dostało około 27,7 tys. żołnierzy zawodowych spełniających warunki formalne. W 2015 r. było to około 10,2 tys.
– Bardzo dobrze, że zniesiono te limity. Dowódcy, z którymi rozmawiam, żałują, że stało się to tak późno, bo wielu żołnierzy sfrustrowanych brakiem awansu odeszło z armii. Największa wyrwa powstała u podoficerów – tłumaczy gen. Roman Polko, były dowódca GROM. Jego zdaniem jedną z najważniejszych rzeczy w wojsku jest właśnie jasna ścieżka awansu. Polko uważa, że każdy żołnierz zawodowy powinien mieć gwarancje awansu po spełnieniu określonych kryteriów. Nie powinno być też żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o dodatkowe szkolenia.
– Trzeba jednak pilnować, aby te awanse nie były zbyt szybkie i nie dokonywały się, jak to ostatnio ma miejsce, z przeskoczeniem o dwa stopnie. Na wyższy stopień trzeba sobie jednak zasłużyć – podsumowuje gen. Mieczysław Bieniek.