Kandydaci do Straży Granicznej, którzy nie przeszli badania na wykrywaczu kłamstw, chcą się poskarżyć w sądzie. Zdaniem ekspertów procedury przyjęcia do służby powinny ulec zmianie.
Poligraf, zwany także wariografem, a potocznie wykrywaczem kłamstw, ma coraz gorszą renomę w sądach karnych. To efekt wyników opracowań naukowych, z których wynika, że skuteczność narzędzia oscyluje między 75 a 85 proc. i powoduje, że takie badanie nie może przesądzić o wydaniu wyroku skazującego. Okazuje się jednak, że nic nie stoi na przeszkodzie, by otwierało lub zamykało drzwi do Straży Granicznej.
Procedura prawdy
Warunki przyjmowania do służby w Straży Granicznej są wyśrubowane. Określa je rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji z 7 kwietnia 2010 r. w sprawie przeprowadzania testu sprawności fizycznej, badania psychologicznego i badania psychofizjologicznego w Straży Granicznej (Dz.U. z 2010 r. nr 75, poz. 482 ze zm.). Kontrowersje wzbudzają te ostatnie: badania psychofizjologiczne, czyli test z wykorzystaniem poligrafu.
Kandydaci zostają podłączeni pod urządzenie i odpowiadają na wiele pytań. Ekspert zaś – na podstawie zmian fizjologicznych w organizmie – ocenia, czy mówią prawdę, czy kłamią. Po co taka procedura?
Zgodnie z par. 11 ust. 2 pkt 2 służy ona w szczególności:
● weryfikacji danych uzyskanych od kandydata w toku postępowania kwalifikacyjnego w stosunku do kandydatów ubiegających się o przyjęcie do służby w Straży Granicznej;
● ustaleniu stopnia szczerości osoby poddanej badaniu w prezentowaniu siebie jako kandydata do służby w Straży Granicznej;
● poszerzeniu wiedzy o wcześniejszych typach zachowań kandydata do służby w Straży Granicznej mających znaczenie dla oceny, czy spełnia on wymóg nieposzlakowanej opinii.
A mówiąc wprost: Straż Graniczna chce przede wszystkim sprawdzić, czy kandydaci mieli kiedykolwiek problemy z narkotykami oraz czy mogą być podatni na przyjmowanie łapówek.
Walka o prawdę
– Uzyskałem wynik negatywny. Nie wiem nawet dlaczego. Chciałem się odwołać od wyniku badania, ale okazuje się, że stanowi on świętość. Procedury odwoławczej nie ma – żali się nam jedna z osób nieprzyjętych do służby. Za pośrednictwem forum internetowego poświęconego Straży Granicznej skontaktowała się z innymi, które nie przeszły pozytywnie badania. Efekt? Walka o zmianę w przepisach. Tak, by negatywny wynik nie eliminował z postępowania kwalifikacyjnego do Straży Granicznej. Procedurą zainteresowali się też niektórzy posłowie. Adam Ołdakowski z PiS postanowił o sprawę spytać MSWiA. W przekazanej interpelacji stwierdza mocno, że stosowanie badań poligraficznych w rekrutacji „wydaje się być nieetyczne i mało rzetelne”.
Eksperci sceptycznie podchodzą jednak do sądowych szans nieprzyjętych osób. – Chociaż korelacja pomiędzy negatywnym wynikiem badania a nieprzyjęciem do służby jest oczywista i wynika wprost z przepisów, trudno wskazać, co niedoszli strażnicy mogliby skarżyć – zauważa prof. Ireneusz Kamiński, były sędzia ad hoc Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i ekspert Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Lata praktyki, ciągła niepewność / Dziennik Gazeta Prawna
Pozostaje im więc walka nie tyle o swoje prawa, ile o prawa ogółu zweryfikowanych na poligrafie negatywnie. Czyli znalezienie kogoś, kto zdecyduje się skierować wniosek o stwierdzenie przepisów stanowiących, że negatywny wynik jest powodem odstąpienia od dalszego postępowania kwalifikacyjnego, za niezgodne z konstytucją.
– Warto sobie jednak zadać pytanie, czy znamy lepszy model sprawdzania kandydatów – zastanawia się prof. Kamiński. I dodaje, że jego zdaniem należałoby dążyć w kierunku ograniczenia ryzyka wystąpienia błędu podczas badania.
Powtórzenie badania
Obecnie obowiązująca procedura – ujęta w par. 15 rozporządzenia – przewiduje, że „badanie można przeprowadzić więcej niż jeden raz, jeżeli jest to niezbędne dla uzyskania obiektywnych wyników”. Dzieje się tak wówczas, gdy ekspert obsługujący urządzenie ma wątpliwości co do poprawności wskazania. Zdaniem prof. Kamińskiego nic nie stałoby na przeszkodzie, by prawem kandydata było żądanie powtórzenia badania, podczas którego został zweryfikowany negatywnie.
– Jeżeli z szacunków ekspertów wynika, że skuteczność badania wynosi około 80 proc., to poddanie danej osoby powtórnemu testowi zminimalizuje ryzyko błędu – twierdzi ekspert HFPC.
Zdaniem niezadowolonych nieprzyjętych do służby to jednak nie rozwiązuje problemu. Z ich informacji wynika, że ponoć są osoby, które zawsze będą miały wynik negatywny. Stanowią one nieznaczny odsetek populacji, ale nikt – w ocenie byłych już kandydatów – nie powinien mieć z góry zamkniętej ścieżki do służby publicznej. Dlatego przepisy należy uchylić.
Ministerstwo jednak broni przyjętych procedur. „Badania psychofizjologiczne (...) umożliwiają stwierdzenie, czy kandydat miał styczność z osobami powiązanymi ze środowiskiem przestępczym, ze szczególnym uwzględnieniem grup dokonujących przemytu np. towarów akcyzowych, narkotyków lub zajmujących się przerzutem osób przez granicę. Wspomniane badania wspomagają wyeliminowanie osób, które nie potrafią oprzeć się pokusie przyjęcia korzyści materialnych oraz osób starających się o przyjęcie do służby w celu innym niż deklarują (np. działając na zlecenie środowiska przestępczego)” – stwierdza wiceminister Sebastian Chwałek. I dodaje, że w związku z tym – jak i mając na względzie, że procedury zapewniają największą możliwą wiarygodność badań – przy naborze do Straży Granicznej poligraf nadal będzie wykorzystywany.