Żądanie zwrotu pieniędzy lub wymiany towaru na nowy jest przejawem chęci pozostania w istniejącym stosunku prawnym. Czym innym jest odstąpienie od transakcji. Konsument musi zdecydować, z których praw chce skorzystać.

Co do zasady towary prezentowane na sklepowych półkach powinny być pozbawione wad i nadające się do użytku. Sąd Rejonowy we Wrocławiu rozpatrywał sprawę konsumentki, która nie była zadowolona z dokonanego zakupu.

Kobieta nabyła za 269 zł obuwie, które po rocznym użytkowaniu uznała za wadliwe, dlatego je zareklamowała. Mimo upływu 14 dni na reakcję firmy nie otrzymała żadnej informacji zwrotnej. Kolejne wezwanie do zwrotu pieniędzy lub wymiany towaru zostało zgłoszone w wrześniu 2011r. w piśmie zawarta została informacja, o fakcie że nadal nie dotarła do niej informacja o sposobie rozpatrzenia poprzedniego żądania.

21 września otrzymała ona odpowiedź, że utrzymana zostaje decyzja z 19 sierpnia o uznaniu reklamacji za niezasadną. 15 listopada po raz kolejny kobieta wezwała firmę do uznania reklamacji. Pismo znowu nie zostało uznane.

Kobieta pozwała firmę o zapłatę kwoty 351,49 zł, na którą składały się: cena butów oraz ustawowe odsetki wraz z kolejnymi odsetkami. Swoje żądania oparła na twierdzeniu, że z uwagi na niedopełnienie przez firmę postanowień umowy chce od niej odstąpić. Do sądu wpłynął pozew o zapłatę kwoty 351,49 zł, na którą składały się: cena butów oraz ustawowe odsetki wraz z kolejnymi odsetkami.

Jak uznał sąd żadne z powyższych żądań nie daje podstawy to uznania ich za chęć odstąpienia od zawartej umowy sprzedaży. „Kobieta pozwała firmę o zapłatę kwoty 351,49 zł, na którą składały się: cena butów oraz ustawowe odsetki wraz z kolejnymi odsetkami.

Powołując się na art. 8 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego (Dz. U. z 2002r., nr 141, poz. 1176) „jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy, chyba że naprawa albo wymiana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów. Stosownie zaś do treści ust. 3 jeżeli sprzedawca, który otrzymał od kupującego żądanie określone w ust. 1, nie ustosunkował się do tego żądania w terminie 14 dni, uważa się, że uznał je za uzasadnione. Jeżeli kupujący, z przyczyn określonych w ust. 1, nie może żądać naprawy ani wymiany albo jeżeli sprzedawca nie zdoła uczynić zadość takiemu żądaniu w odpowiednim czasie lub gdy naprawa albo wymiana narażałaby kupującego na znaczne niedogodności, ma on prawo domagać się stosownego obniżenia ceny albo odstąpić od umowy; od umowy nie może odstąpić, gdy niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jest nieistotna (ust. 4)”.

Sąd doszedł do wniosku, że powódka nie złożyła skutecznie oświadczenia o odstąpieniu od umowy, albowiem złożyła je dopiero wówczas, gdy jej uprawnienie w tym zakresie wygasł. „Skoro buty zostały zakupione w dniu 2 sierpnia 2010 r., zaś stwierdziła jego niezgodność z umową w dniu 5 sierpnia 2011 r., uprawniona była do odstąpienia od umowy jedynie do dnia 5 sierpnia 2012 r.” – czytamy w uzasadnieniu.
Informacja o woli odstąpienia od umowy została zgłoszona dopiero w pozwie, czyli 4 kwietnia 2014r. Jak wynika z przepisów jest to za późny czas by można było uznać takie żądanie za zasadne.

Sprawa zakończyła się oddaleniem powództwa.

Wyrok Sądu Rejonowego dla Wrocławia - Śródmieścia Wydział VIII Cywilny, Sygn. akt VIII C 1711/04