Adwokaci i radcowie prawni chcą zmian w zasadach wynagradzania. Chodzi m.in o urynkowienie dotychczas obowiązujących taks
Minimalne stawki adwokackie i radcowskie / Dziennik Gazeta Prawna
Rozporządzenia w sprawie taksy adwokackiej i radcowskiej powinny zostać zmienione. Takie stanowisko od lat prezentują przedstawiciele samorządów prawniczych. Wczoraj Prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej zaakceptowała wypracowane wraz z Krajową Radą Radców Prawnych propozycje zmian w tej mierze. Teraz zostaną one przekazane Ministerstwu Sprawiedliwości.

Sprawy z wyboru

Przypomnijmy, że dziś wysokość stawek adwokackich, jak i radcowskich regulują obowiązujące od 2002 r., dotychczas nienowelizowane, niemalże bliźniacze rozporządzenia w sprawie opłat za dokonywane przez nich czynności. Nie ma jednak przepisów, które normowałyby wysokość wynagrodzeń za prowadzenie spraw z wyboru. Zdaniem NRA i KRRP to błąd.
– W naszej ocenie kwestię wynagrodzeń za sprawy prowadzone z urzędu, jak i z wyboru powinny regulować dwa oddzielne rozporządzenia. Nie ma żadnych argumentów, aby wskazywać, że sytuacja budżetu państwa leży u podstaw braku możliwości uporządkowania stawek za prowadzenie spraw z wyboru. Tutaj bowiem państwo nie ponosi kosztów zastępstwa. To powinno zostać zrobione w pierwszej kolejności – uważa radca prawny Dariusz Sałajewski, prezes Krajowej Izby Radców Prawnych.
Brak przepisów dotyczących wysokości stawek za sprawy z wyboru odbija się na finansach stron procesu. W wielu bowiem przypadkach podmiot wygrywający spór nie uzyskuje zwrotu kosztów rzeczywiście poniesionych na swojego pełnomocnika. Sądy, zasądzając koszty, kierują się bowiem wartościami minimalnymi zawartymi w rozporządzeniach. Mimo tego, że chociażby w par. 2 rozporządzenia w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 490) zapisane zostało, iż zasądzając opłatę za czynności radcy z tytułu zastępstwa prawnego, sąd bierze pod uwagę niezbędny nakład pracy pełnomocnika, a także charakter sprawy i wkład pracy w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia.
– Około 90 proc. rozstrzygnięć o kosztach w pierwszych instancjach zapada na poziomie stawek minimalnych. W przypadku ich zaskarżenia natomiast jedynie 18 proc. jest reformowana. Ukształtowała się zatem praktyka, która skutkuje tym, że zasądzanie kosztów jest absolutnie oderwane od nakładu pracy profesjonalnego pełnomocnika – argumentuje Dariusz Sałajewski.
– W przypadku np. zazwyczaj długotrwałych spraw o uznanie wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczną, minimalne wynagrodzenie dla radcy zgodnie z rozporządzeniem wynosi 60 zł. Kwota ta w żaden sposób nie przystaje do rzeczywistego poziomu ponoszonych kosztów, nawet gdyby sędzia zdecydował się na zasądzenie jej krotności. A to oznacza, że w przypadku wygranej strona nie uzyska od swojego przeciwnika zwrotu realnych kosztów, które poniosła – wtóruje radca prawny Arkadiusz Bereza, wiceprezes KRRP.

Urynkowienie stawek

Jakie zatem pomysły na poprawę tej sytuacji mają samorządy prawnicze?
– Nasza wspólna propozycja zakłada uśrednienie stawek za prowadzenie spraw z wyboru i doprowadzenie ich do poziomów rynkowych. Dotyczyć ma to większości kategorii spraw. Zdajemy sobie natomiast sprawę, że w przypadku urzędówek wynagrodzenia pełnomocników winny być trochę niższe. Mimo to oczekujemy jednak, że nastąpi ich wzrost – mówi adwokat Rafał Dębowski, sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej.
I zastrzega, że na razie do resortu sprawiedliwości trafią propozycje w sprawie opłat za sprawy z wyboru. Samorządy jednak pracują już nad pomysłami dotyczącymi taks za urzędówki oraz dla pełnomocników na żądanie, którzy zaczną funkcjonować wraz z wejściem w życie dużej noweli procedury karnej już w lipcu przyszłego roku (Dz.U. z 2013 r. poz. 1247).
– W wypracowanych już propozycjach zakłada się również wprowadzenie mechanizmów oceny nakładu pracy prawnika przez sąd. Postulujemy, by wysokość opłaty była m.in. uzależniona od liczby rozpraw, w jakich uczestniczył (poprzez wzrost procentywy stawki), objętości akt, rodzaju postępowania czy liczby przesłuchiwanych świadków – opisuje mecenas Bereza.
W opinii mec. Berezy resort powinien znowelizować również np. stawki za prowadzenie spraw rozwodowych. Dziś wynoszą one 360 złotych. Do rozporządzenia powinny natomiast zostać dodane dodatkowe czynności (np. zawezwanie do próby ugodowej), za które również powinna płacić strona przegrywająca, o ile do sporu doszło. Ta propozycja także znalazła się w przygotowanym przez samorządy projekcie.
– Dążymy do zlikwidowania obecnego stanu prawnego, który rodzi różne patologie. W projekcie znajdują się jednak nie tylko propozycje podwyższenia stawek, ale także utrzymania niektórych na dotychczasowym poziomie. Chodzi o sprawy, które nie są sprawami złożonymi, jak np. rejestracja spółki – wyjaśnia mecenas Bereza.