Czas, by Sąd Najwyższy odpowiedział na pytanie, czy zasady współżycia społecznego mogą uzasadniać pominięcie skutku przedawnienia roszczeń z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy – uważa prof. Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich.
Stanowisko takie zawarła w najnowszym wniosku o podjęcie uchwały wyjaśniającej, skierowanym do Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Pismo dotyczy rozstrzygnięcia wątpliwości pojawiających się w związku z wykładnią art. 5 i art. 568 par. 1 kodeksu cywilnego.
Zgodnie art. 5 k.c. nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony takie działanie lub zaniechanie uprawnionego, które jest sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem danego prawa lub zasadami współżycia społecznego.
Z orzecznictwa, które na tle tego przepisu powstało, jasno wynika, że sądy mają prawo badać, czy podniesiony przez stronę procesu zarzut przedawnienia roszczenia majątkowego nie jest sprzeczny z zasadami współżycia społecznego.
– Istotne wątpliwości dotyczą zaś prawnej dopuszczalności analogicznego zastosowania dyspozycji art. 5 k.c. oceny skutków upływu terminów zawitych – wskazuje Lipowicz.
Taki termin został właśnie zawarty w art. 568 par. 1 k.c., który dotyczy przedawnienia uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy lub budynku. Zgodnie z przepisem uprawnienia te upływają po roku od wydania kupującemu rzeczy, a w przypadku budynku – po trzech latach.
Ustawodawca, określając stosunkowo krótkie terminy, po których następuje utrata prawa do dochodzenia roszczenia, powoływał się na konieczność zagwarantowania pewności i bezpieczeństwa obrotu. Polskie sądy na gruncie omawianych przepisów nie potrafią jednak jednoznacznie odpowiedzieć, czy można nie uwzględnić zarzutu o przedawnieniu roszczenia, powołując się na działania kontrahenta niezgodne z zasadami współżycia społecznego.
Pogląd przyjmujący taką możliwość został zaprezentowany w uchwale Sądu Najwyższego z 10 marca 1993 r. (sygn. akt III CZP 8/93). SN przyjął w niej, iż samo stosowanie art. 5 k.c., mającego charakter klauzuli generalnej, nie powinno podlegać dalej idącym ograniczeniom, niż zawarte w ramach przywołanego przepisu.
„Jakkolwiek unicestwianie skutków upływu wszystkich terminów przewidzianych w prawie cywilnym przy udziale art. 5 k.c. prowadziłoby do burzenia ustalonego porządku prawnego, to jednak ostatecznie o możliwości nieuwzględnienia upływu konkretnego terminu winna decydować jego natura” – podkreślał skład orzekający.
Do podobnego wniosku doszedł SN w sprawie o sygn. akt II CKN 115/98. Wskazał on wówczas, iż w sporach rozstrzyganych przez sądy, zwłaszcza na tle przepisów o rękojmi przy sprzedaży, wciąż widoczna jest dominacja sprzedawcy (producenta), która prowadzi do nadużywania jego uprawnień względem konsumenta.
W takich sprawach istnieje więc potrzeba (czasem konieczność) dokonywania korekty wyrównawczej sytuacji prawnej zachodzącej między kontrahentami, co umożliwia sięgnięcie do klauzul generalnych, w szczególności do art. 5 k.c.
Zupełnie odmienne stanowisko zaprezentowane zostało natomiast w orzeczeniu Sądu Apelacyjnego w Katowicach (sygn. akt I ACa 1947/05).
– W przywołanym orzeczeniu sądu powszechnego wskazano, iż termin z art. 568 par. 1 k.c. ma charakter terminu zawitego (prekluzyjnego), przez co jego upływ powoduje bezwzględny skutek w postaci wygaśnięcia uprawnień kupującego – wyjaśnia rzeczniczka i wskazuje, iż jej zdaniem takie wnioski na gruncie obecnego ustawodawstwa są uprawnione.
Tym samym brak jest wystarczającego uzasadnienia normatywnego dostosowania art. 5 k.c. celem pominięcia skutków upływu terminu przedawnienia roszczeń z tytułu rękojmi.
Tym bardziej że nie można utożsamiać sytuacji pozwanego, który wnosi o oddalenie powództwa w sprawie, powołując się na wygaśnięcie uprawnienia powoda wskutek upływu terminu zawitego, z wykonywaniem prawa podmiotowego, o którym mówi art. 5 k.c.