Państwa członkowskie mogą uzależniać zgodę na przyjęcie przyjeżdżającego spoza Unii małżonka obywatela wspólnoty od złożenia egzaminów z języka i z wiedzy o państwie przyjmującym – uważa Juliane Kokott, rzecznik generalna luksemburskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Holenderski sąd najwyższy zapytał europejski trybunał, czy krajowe przepisy dotyczące łączenia rodzin są zgodne z dyrektywą 2003/86/WE. Chodziło o regulacje nakazujące przybyszom dostosować się do wymagań integracyjnych jeszcze przed połączeniem się z rodziną w Holandii. Wątpliwości sądu wzbudził wyjątek, który pozwala zwolnić z egzaminów obywateli tylko niektórych państw trzecich, np. USA. Został on ustanowiony w Holandii obok regulacji, zgodnie z którą wolno nie wymagać zdawania egzaminu z języka, a także sprawdzianu wiedzy o państwie przyjmującym w razie ciężkiego upośledzenia umysłowego lub fizycznego osoby, która chce się połączyć z małżonkiem.
Pytania dotyczą wprawdzie tylko takich kwestii, jak równouprawnienie kobiet i mężczyzn czy rozdział Kościoła od państwa, ale z egzaminu chciały się zwolnić Azerka i Nigeryjka. Holenderska administracja nie uznała ich argumentów, że niedomagają fizycznie i psychicznie. Obie kobiety wystąpiły do sądu, który zwrócił się o ocenę do TS.
Juliane Kokott, rzeczniczka generalna trybunału, zarekomendowała orzeczenie, zgodnie z którym dyrektywa pozwala co do zasady na prowadzenie egzaminów z integracji. Opanowanie języka państwa, do którego wjeżdża przybysz, nie tylko poprawia jego szanse na rynku pracy, lecz także umożliwia staranie się o pomoc. Podstawowa wiedza o kraju zaznajamia natomiast z europejskimi zasadami współżycia społecznego.
Jedyne, co musi – zdaniem rzeczniczki – usprawiedliwiać zwolnienie z egzaminów, to – oprócz ograniczeń osoby zamierzającej połączyć się z rodziną – brak materiałów przygotowujących do sprawdzianu w języku zrozumiałym dla imigranta. Druga rzecz to koszt podręczników (110 euro). Cena, która wydaje się akceptowalna w Europie Zachodniej, może być barierą w państwach Afryki i Azji. Dlatego brak dostępności materiałów należy uznać – zgodnie z dyrektywą 2003/86/WE – za niedopuszczalną przeszkodę w łączeniu rodzin – podkreśliła Juliane Kokott.
ORZECZNICTWO
Opinia rzecznika generalnego TSUE w sprawie C-153/14.