Jeśli przewoźnik uszkodził towar w wyniku rażącego niedbalstwa, poszkodowanemu przysługuje pełne odszkodowanie, obejmujące zarówno straty, jak i spodziewane korzyści. Opierając się na tej tezie Sąd Okręgowy w Białymstoku odrzucił apelację firmy przewozowej i zobowiązał ją do zapłaty 11,5 tys. zł na rzecz pokrzywdzonego. Zasądzona suma miała pokryć nie tylko cenę naprawy uszkodzonego w transporcie zestawu nagłośnieniowego, ale też koszt wypożyczenia sprawnego sprzętu do czasu zreperowania uszkodzonego.

Sprawa dotyczyła mężczyzny, który zamówił kolumny głośnikowe z osprzętem warte prawie 48 tys. zł. Sprzedawca zlecił ich dostarczenie firmie przewozowej. W trakcie transportu przesyłka uległa uszkodzeniu, które poszkodowany wycenił na kilkanaście tysięcy złotych. Po zgłoszeniu reklamacji, w toku postępowania likwidacyjnego, ubezpieczyciel kuriera wypłacił poszkodowanemu zaledwie 1,5 tys. zł.
Mężczyzna po odmowie uiszczenia brakującej kwoty wytoczył przedsiębiorcy powództwo, żądając dodatkowych 11,5 tys. zł. Wskazał, że 9 tys. to koszt naprawy sprzętu, a koszt najmu sprawnych głośników wyniósł 4 tys. Wyjaśnił, że w czasie, gdy uszkodzone elementy były w serwisie, obsługiwał dwie imprezy okolicznościowe, do organizacji których konieczne było odpowiednie nagłośnienie. Sąd, przypisując kurierowi winę, przychylił się do roszczenia powoda i zasądził na jego rzecz dochodzoną sumę.
„W rozpoznawanej sprawie znajduje zastosowanie art. 86 prawa przewozowego (Dz.U. z 2012 r. poz. 1173 ze zm.), gdzie określono, iż przewidziane w ustawie ograniczenia wysokości odszkodowania nie mają zastosowania, jeżeli szkoda wynikła z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa przewoźnika” – uzasadnił sąd I instancji. Dodał, że w przypadku braku winy po stronie przewoźnika odpowiadałby on tylko do wartości ubytku.
Przewoźnik odwołał się od wyroku. Wskazał, że sąd nie dokonał ustalenia, gdzie doszło do zniszczenia przesyłki, więc nie można przypisać mu winy. Natomiast samo uszkodzenie nie może być powodem przypisania rażącego niedbalstwa.
Rozpatrując apelację, sąd okręgowy wskazał, że wina przedsiębiorcy jest bezsporna. Przewoźnik przyjął przesyłkę do transportu, nie stwierdzając nieprawidłowego jej zabezpieczenia.
„Nie poczyniono żadnych adnotacji w liście przewozowym w przedmiocie wadliwości opakowania. Zgodnie z art. 42 ust. 1 ustawy przewoźnik miał możliwość odmowy przyjęcia do przewozu rzeczy, których stan jest wadliwy lub opakowanie niedostateczne albo niemających wymaganego opakowania” – wyjaśnił sąd okręgowy.
Wskazał, że do tego rodzaju dbałości przedsiębiorca jest zobowiązany, skoro profesjonalnie wykonuje czynności kurierskie.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Okręgowego w Białymstoku, sygn. akt VII Ga 245/14.