Pan Paweł jest nieźle sytuowanym młodym człowiekiem. A jednak zdarzyła mu się taka historia: wrócił pewnego dnia do domu i okazało się, że wyłączono mu prąd. Dlaczego? Nie zapłacił rachunków. – Rzeczywiście, zapomniałem – przyznaje. – Zwykle płacę w terminie, tym razem jednak rachunek gdzieś się zapodział, zlekceważyłem też wezwanie do zapłaty. Zadzwoniłem na infolinię zakładu energetycznego, dowiedziałem się, o jaką kwotę chodzi, zapłaciłem od ręki zaległości przelewem i dodatkową opłatę „za ponowne podłączenie”. Kiedy jednak dowiedziałem się, że na światło w domu mogę liczyć dopiero pojutrze, poszedłem do skrzynki, zerwałem plombę i podczepiłem odłączone kabelki. Monterzy nie pojawili się do tej pory, zastanawiam się jednak, czy coś mi grozi za takie postępowanie.
Jeżeli pan Paweł podłączył kabelki prawidłowo i jego działanie nie spowodowało nieuprawnionego poboru prądu (poza licznikiem), może liczyć na to, że sprawa rozejdzie się po kościach, a zakład energetyczny zaplombuje ponownie licznik przy najbliższej kontroli. Historia zna takie przypadki.
Jednak może się zdarzyć też, że pracownik zakładu energetycznego okaże się służbistą i zechce – najzupełniej zgodnie z prawem – obciążyć naszego czytelnika opłatą za „sprawdzenie stanu technicznego układu pomiarowo-rozliczeniowego i założenie nowych plomb na zabezpieczeniu głównym w układzie pomiarowo-rozliczeniowym lub na innym elemencie podlegającym oplombowaniu”, w miejsce zerwanych przez niego plomb. Taka opłata według taryfikatora STOEN wynosi od około 120 do prawie 200 zł, zależnie od rodzaju instalacji. Samowolnie bowiem nie wolno ingerować w energetyczne urządzenia pomiarowe.
Analizując jednak przygodę pana Pawła, warto zwrócić uwagę, że jego kłopoty spowodowało zlekceważenie upomnienia przysłanego przez zakład energetyczny, który przecież nie ma prawa zaczynać procedury ściągnięcia zaległej należności od wyłączenia prądu. Zgodnie z prawem energetycznym, gdy klient ma zaległości w rachunkach, zakład ma obowiązek wezwać go do zapłaty, wyznaczyć dodatkowy dwutygodniowy termin na uregulowanie płatności oraz ostrzec o możliwości wypowiedzenia umowy. Prąd może zostać odcięty dopiero po miesiącu od upływu terminu płatności rachunku. W praktyce jednak dopiero po takim czasie wysyłane są wezwania do zapłaty z dodatkowym terminem, więc procedura prowadząca do odcięcia prądu uruchamiana jest po półtora do dwóch miesięcy od daty płatności.
I uwaga! Jeżeli już zapadnie decyzja o odcięciu prądu i nawet jeśli będziemy w domu, gdy zjawią się elektrycy, procedury nie da się zatrzymać. Monterzy nie mogą samodzielnie odstąpić od wykonania tego zadania, nie można im zapłacić zaległości ani żądać od nich sprawdzenia, czy ewentualna wpłata już wpłynęła. Trzeba pozwolić im na wykonanie zadania, spłacić zadłużenie na konto operatora i dodatkowo zapłacić karne odsetki (stawka odsetek ustawowych wynosi obecnie 8 proc. rocznie) oraz za ponowną wizytę elektryka i podłączenie do sieci. Taka opłata w Stoen wynosi 81 zł. Czeka się... nie dłużej niż 48 godzin i trzeba koniecznie być w domu, gdy pojawią się monterzy. Dlatego warto się umówić na konkretną godzinę.
Podstawa prawna
Art. 6b ustawy z 10 kwietnia 1997 r. – Prawo energetyczne (Dz.U. z 2012 r. poz. 1059).
Art. 44 ust. 5 rozporządzenia ministra gospodarki z 18 sierpnia 2011 r. w sprawie szczegółowych zasad kształtowania i kalkulacji taryf oraz rozliczeń w obrocie energią elektryczną (Dz.U. z 2013 r. poz. 1200).
Par. 6 rozporządzenia ministra gospodarki z 28 marca 2013 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy urządzeniach energetycznych (Dz.U. poz. 492).
Opinia Eksperta
Leszek Bitner menedżer usług dystrybucyjnych, RWE Stoen Operator
W żadnym przypadku nie należy dokonywać samowolnego działania w instalacji elektrycznej z dwóch podstawowych powodów. Po pierwsze istotne są aspekty techniczne. Jakiekolwiek czynności eksploatacyjne w instalacji elektrycznej mogą wykonywać jedynie osoby posiadające sprawdzone kwalifikacje zawodowe, po zdaniu egzaminów przed komisjami powoływanymi przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Reguluje to jednoznacznie rozporządzenie ministra gospodarki w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy urządzeniach energetycznych. Nieświadomy użytkownik poprzez niewłaściwe podłączenie może stwarzać zagrożenie porażeniem prądem elektrycznym mieszkańców, uszkodzenie odbiorników energii elektrycznej lub zainicjować pożar. W wyniku niewłaściwego podłączenia może dość także do nieświadomego nielegalnego poboru energii, np. załączenia z pominięciem lub częściowym pominięciem układu pomiarowo-rozliczeniowego.
Ważne są też aspekty prawne. Każda umowa dotycząca sprzedaży energii elektrycznej zawiera obowiązki i uprawnienia stron oraz odpowiednie zapisy prawa energetycznego. Samodzielne działania mogą naruszać właśnie rygory prawa energetycznego. Według niektórych postanowień wynikających z tej ustawy eksploatacja urządzeń, instalacji powinna zapewniać bezpieczeństwo obsługi i otoczenia po spełnieniu wymagań ochrony środowiska, zgodności z wymaganiami odrębnych przepisów, w szczególności przepisów prawa budowlanego, o ochronie przeciwpożarowej i ochronie od porażeń prądem elektrycznym. Zgodnie z przywołaną ustawą przywrócenia zasilania dokonuje przedsiębiorstwo energetyczne, a ze względów bezpieczeństwa praktykowane jest wznowienie dostaw tylko w obecności klienta.