O unieważnienie związku małżeńskiego może wystąpić osoba trzecia, ale jeśli zrobi to w sądzie kraju, w którym mieszkali małżonkowie – orzekł Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Cztery lata temu pewna Polka wniosła do warszawskiego sądu okręgowego pozew o unieważnienie związku małżeńskiego zawartego w Paryżu w 1956 r. przez niejakiego Stefana Czarneckiego i Marie Louise Czarnecką. Powódka, spadkobierczyni zmarłej pierwszej żony Czarneckiego, twierdziła, że mężczyzna (także już nieżyjący) był bigamistą, gdyż jego pierwsze małżeństwo nie zostało rozwiązane. A wobec tego drugi związek małżeński Czarneckiego powinien zostać unieważniony.
Kurator Stefana Czarneckiego i druga żona przekonywali, że powództwo jest niedopuszczalne, gdyż sąd w Warszawie nie ma w tej sprawie jurysdykcji. Ich zdaniem zgodnie z unijnym rozporządzeniem dotyczącym jurysdykcji oraz uznawania i wykonywania orzeczeń w sprawach małżeńskich (nr 2201/2003) pozew powinien zostać wniesiony w państwie, w którym małżonkowie ostatnio zamieszkiwali, albo w państwie pobytu strony przeciwnej. W każdym razie właściwy w tym przypadku byłby sąd francuski. Warszawski sąd jednak nie podzielił tych argumentów, choć ostatecznie pozew oddalił jako bezzasadny, uznając, że pierwsze małżeństwo zostało rozwiązane.
Powódka odwołała się od wyroku, zaś sąd apelacyjny nie miał pewności, które sądy mają jurysdykcję, w przypadku gdy powództwo zostało wniesione po śmierci jednego z małżonków. Nie było też jasne, czy w świetle unijnego rozporządzenia pozew o unieważnienie małżeństwa może zostać złożony przez inną osobę niż jeden z małżonków. Wątpliwości te miał rozstrzygnąć TSUE.
W pierwszej kolejności sędziowie luksemburscy zauważyli, że rozporządzenie dotyczące jurysdykcji oraz uznawania i wykonywania orzeczeń w sprawach małżeńskich obejmuje swoim zakresem unieważnienie małżeństwa, nie wprowadzając rozróżnienia takich pozwów ze względu na datę ich złożenia czy osoby do tego uprawnione. W efekcie należałoby stwierdzić, że w sprawie powództwa o unieważnienie związku małżeńskiego wniesionego przez osobę trzecią po śmierci jednego z małżonków ma zastosowanie rozporządzenie nr 2201/2003. Zwłaszcza że jednym z jego celów jest zapewnienie jednolitych ram prawnych regulujących kwestię rozwiązywania małżeństw. TSUE podkreślił też, że osoba trzecia, tak jak powódka w rozpatrywanej sprawie, może mieć interes prawny w unieważnieniu małżeństwa nawet po śmierci jednego z małżonków.
Pozostało jeszcze pytanie, czy Polka miała prawo złożyć wniosek do sądu w Polsce, z którą państwo Czarneccy nie mieli praktycznie nic wspólnego. Zgodnie z art. 3 ust. 1 lit. a tiret piąte i szóste rozporządzenia pozew o unieważnienie małżeństwa można wnieść do sądu państwa członkowskiego, w którym wnioskodawca mieszka co najmniej od roku lub sześciu miesięcy, w przypadku gdy ma jego paszport. Wątpliwości budzi to, czy analizowany przepis odnosi się jedynie do małżonków, czy też do innych wnioskodawców. Trybunał luksemburski zwrócił uwagę, że reguły określające kwestię jurysdykcji zostały pomyślane tak, aby chronić przede wszystkim interesy małżonków. I ze względu na ten cel sądem właściwym do wniesienia przez osobę trzecią powództwa o unieważnienie małżeństwa nie może być sąd w Polsce, w której państwo Czarneccy nie mieszkali.