TK wskazał, że obecny zapis ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii odnoszący się do kwestii przepadku, umożliwia decyzje, które mogą "naruszać elementarne poczucie sprawiedliwości".

We wtorek TK ogłosił wyrok w - rozpoznanej wcześniej na posiedzeniu niejawnym - sprawie skargi konstytucyjnej osoby, wobec której orzeczono taki przepadek. Zgodnie z zakwestionowanym przepisem w wyroku skazującym za przestępstwo narkotykowe "można orzec przepadek przedmiotu przestępstwa oraz przedmiotów i narzędzi, które służyły lub były przeznaczone do jego popełnienia, nawet jeżeli nie były własnością sprawcy".

W sprawie, która stała się podstawą skargi, sąd wydał wyrok skazujący za przemyt narkotyków. Ponadto orzekł przepadek samochodu wykorzystanego do tego przestępstwa, mimo że właściciel auta nie był oskarżonym w sprawie, a jedynie jego samochód został wykorzystany do działań o charakterze przestępczym.

Orzekając przepadek samochodu sąd wówczas wskazał, że auto zostało dostosowane do przemytu narkotyków przez zamontowanie skrytki w bagażniku. Jednocześnie sąd przyznał, że samochód został przerobiony "jak się wydaje" bez zgody właściciela, co jednak - jak dodał - "w niniejszej sprawie pozostaje bez znaczenia".

W związku z tym we wniesionej do TK skardze podkreślono, że stosowanie przepadku rzeczy - czyli formy represji karnej - wobec osoby, której nie udowodniono jakiegokolwiek udziału w przestępstwie, nie odpowiada standardom konstytucyjnym. TK podzielił tę argumentację.

"Poddanie skarżącego represji – przez orzeczenie środka karnego przepadku rzeczy – za czyn popełniony przez inną osobę, trzeba uznać za naruszające elementarne poczucie sprawiedliwości. Zaskarżony przepis przewiduje bowiem w istocie odpowiedzialność za cudzy czyn i jednocześnie nie zobowiązuje do badania, czy podmiot ponoszący taki rodzaj odpowiedzialności ma jakiś związek z zachowaniem sprawcy przestępstwa" - wskazał Trybunał.

TK dodał, że w tej sprawie właściciel samochodu został poddany represji przepadku tego samochodu, mimo że "nie udowodniono mu naganności postępowania", jak również nie dokonano żadnych ustaleń w celu wykazania związku pomiędzy jego ewentualnym nagannym zachowaniem a uzyskaniem przez sprawcę przestępstwa samochodu, który został wykorzystany do przemytu. "W tym sensie kwestionowana regulacja jest również niezgodna z zasadą sprawiedliwości, w tym z zasadą sprawiedliwego karania" - zaznaczył Trybunał.

"Uprzednie stwierdzenie winy jest więc warunkiem koniecznym poddania jednostki odpowiedzialności o charakterze karnym. W tym przypadku zasada państwa prawnego powinna być rozumiana jako uniemożliwiająca poddanie represji osoby, która nie popełniła czynu przestępczego, nie można przypisać jej winy jego popełnienia lub, w szerszym ujęciu, prawnej naganności jej postępowania" - wskazał TK.

Jednocześnie Trybunał zaznaczył, że na mocy obowiązującego przepisu sądy mogły pozbawić właściciela prawa własności "bez konieczności wykazania, że korzystał on z tej własności w sposób niezgodny z prawem". Dlatego zaskarżony przepis - jak dodał TK - nie spełniał także konstytucyjnego standardu ochrony prawa własności.

TK rozpoznawał tę sprawę w składzie pięciu sędziów - przewodniczył prezes TK sędzia Andrzej Rzepliński, zaś sprawozdawcą była sędzia Teresa Liszcz.