Przepis, zgodnie z którym sąd I instancji po tym, jak sprawa do niego wraca w celu ponownego rozpatrzenia, jest związany oceną prawną dokonaną przez sąd odwoławczy oraz poczynionymi przez niego wskazówkami, nie narusza sędziowskiej niezawisłości. Do takich wniosków doszedł ostatnio Trybunał Konstytucyjny.

Artykuł 386 par. 1 kodeksu postępowania cywilnego został zaskarżony do TK przez Sąd Rejonowy w Koninie. Ten uznał bowiem, że przepis ten narusza m.in. konstytucyjną zasadę trójpodziału władzy oraz wkracza w niezawisłość sędziowską. Jak argumentował w uzasadnieniu pytania prawnego, art. 386 par. 1 k.p.c. powoduje, że sędzia ponownie rozpatrujący sprawę ma zakazane nie tylko formułowanie ocen prawnych sprzecznych z tymi, które sformułował sąd II instancji, ale także nie może podejmować prób ich podważenia. Koniński sąd twierdzi, że przepis ten jest niezgodny z wyrażoną w art. 178 ust. 1 konstytucji zasadą, zgodnie z którą sędziowie są niezawiśli i podlegają tylko ustawie zasadniczej i ustawom. Krępuje on sędziego i odbiera mu prawo do orzekania tylko na podstawie obowiązującego prawa. Ponadto kwestionowana norma może mieć i taki skutek, że sędzia będzie zmuszony orzekać wbrew własnym przekonaniom o słuszności wiążącej go oceny prawnej. Zdaniem konińskiego sądu II instancja, formułując ocenę prawną, odbiera więc I instancji niezawisłość.
Argumentacja ta nie znalazła jednak uznania w oczach trybunału, który postępowanie umorzył. Uzasadniając tę decyzję, sąd konstytucyjny podkreślił, że z uwagi na zasadę dwuinstancyjności postępowania sądowego w pełni dopuszczalne jest ukształtowanie postępowania apelacyjnego, w ramach którego orzeczenie sądu odwoławczego ogranicza swobodę sędziego, który rozpatruje sprawę po jej przekazaniu do I instancji. I to zarówno co do oceny dowodów, jak i wykładni prawa. Zaznaczył przy tym jednak, że ograniczenie takie ma konstytucyjne ramy. Dlatego też ustawodawca, choć w kwestii kształtowania modelu postępowania odwoławczego ma sporo swobody i może przyjąć różne rozwiązania, to jednak powinien przy tym dążyć do zachowania równowagi między sędziowską niezawisłością, sprawnością postępowania i jednolitością orzecznictwa.
Zdaniem TK te warunki zostały spełnione w przypadku art. 386 par. 1 k.p.c. Ocena prawna i wskazania co do dalszego postępowania, o których mowa w tym przepisie, dotyczą sposobu usunięcia stwierdzonych przez sąd II instancji uchybień oraz zakresu, w jakim mogą być wykorzystane materiał i czynności procesowe z poprzedniego postępowania. „Ich celem jest wytyczenie właściwego kierunku działalności sądu pierwszej instancji. Nie mogą one jednak z góry narzucać sposobu rozstrzygnięcia problemów związanych z treścią przyszłego orzeczenia” – czytamy w uzasadnieniu.
TK przypomina, że choć w ponownym postępowaniu sąd jest zobligowany do przeprowadzenia postępowania w kierunku wskazanym w orzeczeniu sądu II instancji, to jednak nie ogranicza to jego kompetencji w zakresie swobodnej oceny dowodów. Jak bowiem zauważa, nowe ustalenia faktyczne, dokonane na podstawie zebranego materiału dowodowego, uchylają związanie oceną prawną i wskazaniami co do dalszego postępowania.
Postanowienie o umorzeniu postępowania zapadło przy jednym zdaniu odrębnym. Złożyła je sędzia Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz. Dotyczyło ono nie meritum, ale warstwy proceduralnej rozstrzygnięcia. W jego wydaniu brał bowiem Justyn Piskorski, który uważany jest za sędziego dublera.

orzecznictwo

Postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z 17 lipca br., sygn. akt P 3/16. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia