Trybunał rozpatruje w środę skargi prezydenta, a także grup posłów i senatorów PiS ws. ustawy o SKOK z 2009 roku i jej nowelizacji z 2013 roku. W toku rozprawy wypowiadał się reprezentujący Związek Banków Polskich Jerzy Bańka, który przekonywał, że zaskarżone artykuły ustaw są analogiczne jak obowiązujące wobec banków, także spółdzielczych.

Argumentował, że banki nie mają interesu w przejmowaniu SKOK-ów, ale zależy im na tym, by jak najmniejsze były wypłaty bankowe w przypadku upadłości kas.

Reprezentujący Kasę Krajową mec. Paweł Pelc podtrzymał natomiast stanowisko autorów skargi, twierdzących, że wiele artykułów ustaw o SKOK jest niekonstytucyjna. "Praktyka stosowania norm tej ustawy potwierdza zarzuty nadmiernej uznaniowości decyzji KNF" - powiedział mec. Pelc.

Polemizował z wystąpieniem szefa KNF Andrzeja Jakubiaka, który twierdził, że od decyzji Komisji przysługuje odwołanie do WSA. Przekonywał, że takie odwołanie nie wstrzymuje decyzji, a jak np. po kilku miesiącach zapada wyrok unieważniający decyzje, jej skutki są już niemożliwe do cofnięcia.

Po wystąpieniach wszystkich stron sędziowie zaczęli zadawać im pytania. Sprawozdawca Leon Kieres zapytał wszystkie strony, czy obecna trudna sytuacja kas jest efektem działania zaskarżonych ustaw.

Zdaniem parlamentarzystów PiS, autorów skarg, tak. "W oparciu o przepisy ustawy z 1995 roku SKOK-i działały prawidłowo" - powiedział poseł Marek Ast (PiS). "Nowa ustawa jest jednym z powodów kłopotów kas" - dodał.

Przecząco na to pytanie odpowiedzieli przedstawiciel MF i szef KNF. Andrzej Jakubiak powiedział, że ustawy jedynie spowodowały ujawnienie złej sytuacji niektórych kas. (PAP)